Witam
Jaką aktywną pianę do urządzenia Karcher-pianownica polecacie?

Ja kupowałem (jak mi jeszcze Tatuś nie zajechał Karchera) właśnie piany firmy "Karcher" .

Obecnie doopa - nie mam się kiedy za niego zabrać .

Wysłane dzięki Tapatalk.

Bezi, proponowałbym Ci dostosować się do przyjętej "strategii" dbania o auto.

Jeśli samochód (samochody), które zamierzasz czyścić tą pianą nie są dla Ciebie ważne i jedynym celem jest jako-taki schludny wygląd jak najniższym nakładem pracy, to rzeczywiście siuwaks Karchera wydaje się doskonałym wyborem. Jest na tyle agresywny żeby rozpuścić dużo silnych zabrudzeń i nie działać przy tym jak rozpuszczalnik na elementy gumowe/plastikowe nadwozia.

Jeżeli jednak zależy Ci "na czymś więcej", masz lub będziesz miał nałożoną powłokę/wosk i zamierzasz zadbać o dobre efekty jak i ochronę lakieru w dłuższej perspektywie czasowej, to ja z czystym sercem polecam Ci przemyślaną i dobrze wyselekcjonowaną "linię kosmetyków" z CarChemu (czyli od Konika).
Począwszy od "jego" piany aktywnej poprzez inne wzajemnie i logicznie dopasowane specyfiki.
Wydaje mi się, ze po półrocznym stosowaniu z satysfakcjonującymi efektami istnieją uzasadnione powody do relatywnie obiektywnej oceny.

Tak wygląda czarny Yetik w kilka dni po wiosennej kosmetyce:







Zmierzam do tego, że w przypadku tak zabezpieczonego lakieru po prostu "nie godzi się" używać aktywnej piany Karchera, która bez watpienia skraca czas mycia samochodu ale zabiera ze sobą pracowicie nałożone powłoki ochronne.
Piana z CarChemu - chociaż przyda się tylko do mycia wstępnego i nie zastąpi zasadniczego mycia szamponem - mam nadzieję - zostawi powłoki ochronne w stanie nienaruszonym, przynajmniej na kilka miesięcy eksploatacji (realnie do końca lata).

A teraz wybieraj sam .

Ups..., a tak mi w sklepie ją polecali .

(nie było tematu )

Wysłane dzięki Tapatalk.

nie pamietam 82 napisał(a):Ups..., a tak mi w sklepie ją polecali .

(nie było tematu )

Wysłane dzięki Tapatalk.

Ale w czym masz problem
Moim zdaniem pośród syfu dostępnego w każdym moto-sklepie, chemia od Karchera zasługuje na wszelkie polecenie.
Nie zmienia to jednak faktu, że jest produktem uniwersalnym i ma być po prostu skuteczna. I taka właśnie jest.
Moim zdaniem Twoja odpowiedź na pytanie Bezi'ego jest jak najbardziej OK.
Ja z kolei trochę rozwinąłem temat w stronę bardziej złożonej pielęgnacji lakieru, gdzie częste używanie środków niekoniecznie "kompatybilnych" z powłokami ochronnymi mogłoby je "niszczyć".


I jeszcze coś - na pewno wolałbym kilkakrotnie umyć auto pianą od Karchera żeby pozbyć się starych powłok ochronnych przed nałożeniem nowych, niż męczyć lakier silnie skoncentrowanym środkiem do usuwania ciężkiego brudu drogowego.
Ale o tym pogadaliśmy już sobie z Kolegą Konikiem w innym temacie ... .

Zdecydowanie wyszło na to, że mój/moje samochody nie są dla mnie "ważne" .
Brak mojej świadomości (tylko tyle) .

Dzięki Piotrze .

Wysłane dzięki Tapatalk.

Dalej Cię nie rozumiem . Piana od Karchera raczej na 100% NIE USZKADZA lakieru, a co najwyżej spłukuje woski/sealanty.
To nie dowód, ze auto "nie jest ważne" .
Gorzej gdybyś był zwolennikiem gufna z rodzaju Dimer'a lub czegoś równie agresywnego. Tutaj nalegałbym żebyś zmienił nawyki, ale Karcher, no proszę Cię ... .

Wszystko gra i buczy !
Być może źle lub nie do końca zrozumiałem :

Piotruś napisał(a):Jeśli samochód (samochody), które zamierzasz czyścić tą pianą nie są dla Ciebie ważne i jedynym celem jest jako-taki schludny wygląd jak najniższym nakładem pracy, to rzeczywiście siuwaks Karchera wydaje się doskonałym wyborem.

Mea culpa .

Pozdrawiam.



Wysłane dzięki Tapatalk.

Karchera dopiero co kupiłem.
Więc jako że w kpl. była piana Karchera to ja na początek wykorzystam.
A następnie porobię zakupy u MR. Konika

A jeszcze te produkty są nagradzane to fiu fiu

Dopiero tera zauważyłem wątek.

Piotruś napisał(a):I jeszcze coś - na pewno wolałbym kilkakrotnie umyć auto pianą od Karchera żeby pozbyć się starych powłok ochronnych przed nałożeniem nowych, niż męczyć lakier silnie skoncentrowanym środkiem do usuwania ciężkiego brudu drogowego.
Ale o tym pogadaliśmy już sobie z Kolegą Konikiem w innym temacie ... .

Tak, pogadaliśmy sobie.
Nie znam oferty Karcher i nie wiem, czy ma więcej pian, nie wiem też, czy mówisz akurat o tej, ale RM 81 (taką mi "wypluło" po wpisaniu w google hasła: piana aktywna Karcher) ma wartość pH 12,3, czyli jest silniej zasadowa od TFR (pH 11,5).

Konik napisał(a):RM 81 (taką mi "wypluło" po wpisaniu w google hasła: piana aktywna Karcher) ma wartość pH 12,3, czyli jest silniej zasadowa od TFR (pH 11,5).

Konik, jeśli dobrze rozumiem ideę "Twojego" TFR, to zgodnie z nazwą preparatu (i podobnie jak u innych), jest środkiem pomocnym w usuwaniu ciężkiego syfu drogowego włącznie ze stwardniałymi flekami smoły i grudkami asfaltu gromadzącymi się szczególnie w dolnych partiach drzwi i ściany tylnej, tak
Jeżeli zatem mój tok rozumowania jest słuszny (??), to agresywność TFR nie zależy tylko od wartości pH ale tez innych rozpuszczalników, bo o ile TFR'y innych producentów (z TFR od CarChem nie korzystałem) świetnie rozpuszczają wwym. syfy drogowe, to aktywna piana z Karchera zdecydowanie tego nie robi.
Czego nie rozumiem albo co mi się myli

[+]
Za opisem produktu: http://carchem.pl/pl/p/CarChem-Traffic- ... centrat/22 :

Cechy
- zmywa mocny brud drogowy
- zmywa zanieczyszczenia tłuste (pochodzenia organicznego i nieorganicznego), smary, oleje, osady i zabrudzenia kuchenne, sadzę, owady z lakieru
- zmywa woski i sealanty
- bezpieczny dla lakieru bezbarwnego
- produkt zasadowy (alkaliczny) pH > 11,5
- biodegradowalny

ale uwaga, chociaż w cechach produktu widnieje info, że produkt jest bezpieczny dla lakieru bezbarwnego, to jednak :
Nie zaleca się stosowania do lakierów bez warstwy lakieru bezbarwnego.

Sorry Maciej, ale dla mnie jest to raczej jednoznaczna wskazówka, ze TFR nie jest obojętny i może reagować z powłoką lakieru, o czym zresztą producent (CarChem) uczciwie informuje i ostrzega.

Już wcześniej pisałeś, że:

Piotruś napisał(a):TFR jak sama nazwa wskazuje jest (IMO silnym) rozpuszczalnikiem zdolnym bezdotykowo rozpuścić asfalt i inne drogowe syfy.
Nie uwierzę, ze aż tak silna substancja może pozostać całłkowicie obojętna wobec lakieru.

Odpowiedziałem na to:

Konik napisał(a):nie wiem, z czego wywnioskowałeś, że TFR - Traffic Film Remover, czyli przekładając na polski po prostu zmywacz brudu drogowego jest "rozpuszczalnikiem zdolnym bezdotykowo rozpuścić asfalt". Ani, to rozpuszczalnik, ani do asfaltu.

Teraz dalej utrzymujesz, że

Piotruś napisał(a):jest środkiem pomocnym w usuwaniu ciężkiego syfu drogowego włącznie ze stwardniałymi flekami smoły i grudkami asfaltu

A tak nie jest. W opisie nigdzie nie ma informacji, że zmywa smołę, czy asfalt.

Informacja, że "Nie zaleca się stosowania do lakierów bez warstwy lakieru bezbarwnego." nie jest informacją, czy ostrzeżeniem pochodzącym od producenta i nie znajdziesz takowych na stronach producenta. To ja ją zamieściłem kierując się wyłącznie wyższą wartością pH. Nie miałem ŻADNYCH złych doświadczeń związanych z tym produktem w kontakcie również z lakierem bez warstwy bezbarwnego. Zamieszczenie tej informacji podyktowane jest ostrożnością i "dmuchaniem na zimne". W ciągu kilku lat zajmowania się tematem miałem dużo przypadków używania produktów niezgodnie z przeznaczeniem. Znam przypadki używania skoncentrowanego TFR do czyszczenia licowanej skóry. Brud tak pięknie schodził... tyle, że z licem. Napisałem to ostrzeżenie bo znam przypadki używania chemii (wprawdzie o wyższym pH) na lakierach bez warstwy bezbarwnego, które po JEDNYM zabiegu z czerwonego robiły się różowe. Nie da się przewidzieć wszystkich pomysłów użytkowników. Wolę ostrzegać, wolę dmuchać na zimne. Na rynku jest dużo produktów dużo bardziej agresywnych, a opisywanych jako rewelacyjne dla lakieru. Ja tak nie chcę robić. Tym bardziej, że powszechnym i ogólnie wiadomym jest podejście Polaków do dozowania chemii (np. proszku do pralki ). Instrukcja mówi jedna miarka na wiadro, a my lubimy dać dwie i... może jeszcze trochę. Przecież nie zaszkodzi i lepiej wyczyści...

Sorry, ale w tej kwestii konsensusu chyba nie osiągniemy .
Szkoda, bo jak sam kiedyś zauważyłeś, gdy coś mnie ciekawi staję się nieznośnie dociekliwy, ale tym razem kwestia dla mnie zostaje otwarta i wciąż bardzo niejasna .

Konik napisał(a):Już wcześniej pisałeś, że:

Piotruś napisał(a):TFR jak sama nazwa wskazuje jest (IMO silnym) rozpuszczalnikiem zdolnym bezdotykowo rozpuścić asfalt i inne drogowe syfy.
Nie uwierzę, ze aż tak silna substancja może pozostać całłkowicie obojętna wobec lakieru.

Odpowiedziałem na to:

Konik napisał(a):nie wiem, z czego wywnioskowałeś, że TFR - Traffic Film Remover, czyli przekładając na polski po prostu zmywacz brudu drogowego jest "rozpuszczalnikiem zdolnym bezdotykowo rozpuścić asfalt". Ani, to rozpuszczalnik, ani do asfaltu.

Teraz dalej utrzymujesz, że

Piotruś napisał(a):jest środkiem pomocnym w usuwaniu ciężkiego syfu drogowego włącznie ze stwardniałymi flekami smoły i grudkami asfaltu

A tak nie jest. W opisie nigdzie nie ma informacji, że zmywa smołę, czy asfalt.

No jak kurna nie ma jak jest
Przecież stoi jak wół, że:
- zmywa mocny brud drogowy
Przepraszam, ale jak dla mnie, prostego chłopa ze wsi z trudem oderwanego granatem od pługa, mocnym brudem drogowym są właśnie zanieczyszczenia ze smoły, asfaltu i tym podobnych substancji, a nie trochę błotka, które mogę spłukać wodą i doczyścić szamponem ... .
Na Litość Boską, przecież rozmawiamy o prostej instrukcji stosowania preparatu czyszczącego, która powinna być (i moim zdaniem jest) zrozumiałym i czytelnym przekazem do czego ów preparat jest przeznaczony, a nie siedzimy na sali sadowej gdzie prawniczy bełkot rzeczywiście może zadecydować o treści wyroku .

Reasumując, jeżeli zatem określenie "mocnego brudu drogowego" NA PEWNO nie obejmuje smoły i asfaltu, to ja serdecznie namawiam Cię do zaktualizowania opisu TFR, bo idę o dużą stawkę, że zdecydowana większość prostych użytkowników będzie interpretowała bieżący opis bliżej moim przemyśleniom niż Twoim ... .

No i w takim razie proszę o konkretną odpowiedź czy TFR od CarChemu "w końcu" rozpuszcza te smoły i asfalty, czy jednak nie rozpuszcza

Pisałem już o tym, że nie rozpuszcza smoły i asfaltu. I nic się nie zmieniło.

Czasem bardzo trudno przełożyć z jednego języka na inny. Może mi podpowiesz jak przełożyć nazwę tego produktu tak, by była jasna i zrozumiała dla każdego, a jednocześnie zwięzła i nie była "opisem".

Traffic
- ruch uliczny (movement, traffic, motion, move, go, deportment)
- transport automobilowy (motor transport, traffic)

Film
- film (movie, film, picture, reel, cinema)
- błona (membrane, film, coat, integument, pellicle, tunic)
- błonka (cuticle, film)
- cienka powłoka (film)
- kożuch na mleku (head, skin, film)
- bielmo (endosperm, leukoma, leucoma, albugo, film)
- mgiełka (mist, haze, film, gauze)
- mgła (fog, mist, haze, film, mistiness, vapour)

Remover
- zmywacz (remover, washer)

Dość istotnym jest tu słowo "film", w którego znaczeniu w żaden sposób nie mieszczą się "stwardniałe fleki smoły i grudki asfaltu".

Dla mnie (mocny) brud drogowy, to mieszanina wielu składników składająca się m.in. ze stałych cząsteczek spalin (szczególnie z diesli, np. sadza), pyły z fabrycznych kominów, drobinki, a raczej mikrodrobinki gumy z opon (sadza?, krzemionka?), drobinki olejów i paliw (w tym paliwa lotniczego), pyłki roślin, odchody ptasie i owadzie oraz same owady (rozdrobnione kołami samochodów do postaci pyłu), smog, pył hamulcowy i pewnie wiele innych. Wymieniłem tylko te, które w tej chwili przyszły mi do głowy.

Ja uzywam karchera i jest ok, kwestia tez jaką masz wodę w kranie..