Cześć.
Mój Tata wystawił swoją ukochaną Toyotkę na sprzedaż. Dla Niego nie było to żadnym problem (przy innych/starszych Jego sprzedawanych samochodach) jak osoby zainteresowane wsiadały za kółko w celu krótkiej przejażdżki, dopóki nie zadałam mu dzisiaj pytania - "a co będzie jak delikwent spowoduje kolizję na drodze albo wjedzie np. do rowu Tato ?"
Nie do końca potrafił mi odpowiedzieć (chyba sam dokładnie nie wiedział) więc poszperałam troszkę w internecie i :
"Jeśli w czasie jazdy próbnej dojdzie do kolizji, szkody w innych autach zostaną pokryte z OC właściciela testowanego samochodu. Może się on jednak domagać od sprawcy zwrotu kosztów z tytułu utraty zniżek."
Jak się domagać? Tata ma tylko OC.
Co najlepiej zrobić i jak się przygotować do wpuszczenia obcej osoby za kierownicę? A może zabronić? Dać się przejechać TYLKO na fotelu pasażera? Mało kto tak będzie chciał kupić auto.
Ryzykowna sytuacja .
Może macie jakąś wiedzę lub doświadczenie?