Też uważam za temat fajny i potrzebny. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, każdy dba o samochód w swoim zakresie i czy go wypoleruje pastą za 5 zł czy za 1000 zł to jego biznes. Ja dopóki nie zakupiłem A6 to sporadycznie myłem samochody chociaż żona opieprzała mnie, że to wstyd jeździć brudnym samochodem a ja jej na to, że brudna maska nie wpływa na bezpieczeństwo jazdy. Po zakupie A6 (niecałe 2 miesiące temu) już moją lalunię myłem 3 razy i czyściłem w środku. Żona się pyta czy jestem zdrowy i znowu ma pretensje ale o to, że za dużo czasu poświęcam na czyszczenie samochodu. Przez zaproszenie Konika na forum dowiedziałem się, że pielęgnacja lakieru samochodu to materiał na co najmniej pracę doktorską. Dla niektórych może to być śmieszne ale dopiero teraz (pomimo że mam już powyżej 40 wiosenek) się dowiedziałem, że przed myciem trzeba zmoczyć samochód, ale człowiek uczy się całe życie.

zibi06
Czy moglibyśmy się spotkać, żeby porozmawiać? Chętnie odpowiem na Twoje pytania, oczywiście w zakresie mojej wiedzy. Chętnie posłucham i skorzystam z Twojej wiedzy. Jestem otwarty na wymianę doświadczeń i zależy mi na dobrej relacji, dlatego chciałbym omówić sytuację. Myślę, że w realu jest prościej. Oczywiście mogę przyjechać. Kwestia umówienia.
Co o tym sądzisz? Daj proszę znać.

Konik napisał(a):zibi06
Czy moglibyśmy się spotkać, żeby porozmawiać? Chętnie odpowiem na Twoje pytania, oczywiście w zakresie mojej wiedzy. Chętnie posłucham i skorzystam z Twojej wiedzy. Jestem otwarty na wymianę doświadczeń i zależy mi na dobrej relacji, dlatego chciałbym omówić sytuację. Myślę, że w realu jest prościej. Oczywiście mogę przyjechać. Kwestia umówienia.
Co o tym sądzisz? Daj proszę znać.
Pozdrawiam

Maciej. Jak najbardziej tak, możemy się spotkać. Może łatwiej, szybciej będzie pogadać przez fona. Wyślę numer na PW

Jesteśmy po bardzo przyjemnej i rzeczowej rozmowie telefonicznej ze Zbyszkem. I jak to najczęściej bywa niezrozumienie słowa pisanego, a szczególnie w necie, błyskawicznie się rozwiewa w rozmowie w realu. Obie strony chciały dobrze, a wyszło jak wyszło.
Bardzo mnie cieszy efekt rozmowy ze Zbyszkiem. Jestem przekonany, że przełoży się to na dobre relacje i korzyści dla forum, a przede wszystkim dla jego Uczestników.

W dalszym ciągu z przyjemnością będę brał udział w życiu działu o pielęgnacji aut, chętnie doradzę, pomogę, a każdy z sam zdecyduje jak z tego skorzystać lub nie.

Konik napisał(a):Jesteśmy po bardzo przyjemnej i rzeczowej rozmowie telefonicznej ze Zbyszkem. I jak to najczęściej bywa niezrozumienie słowa pisanego, a szczególnie w necie, błyskawicznie się rozwiewa w rozmowie w realu. Obie strony chciały dobrze, a wyszło jak wyszło.

Macieju dziękuję za rozmowę. Za nieporozumienie oczywiście Przepraszam.
Po prostu:
"Nic pożądańszego a nic trudniejszego na ziemi, jak prawdziwa rozmowa".
Pozdrawiam

nie pamietam 82 napisał(a):

Konik napisał(a):Wosk chroni lakier przed wieloma czynnikami zewnętrznymi. Szczególnie zimą.

No własnie - a co polecasz na taką pogode jak teraz i możliwość opadów śniegu praktycznie w każdej chwlili ?

Dwa tygodnie temu przechodziłem ten sam dylemat.
Akurat tak się złożyło, że wykorzystałem zapas wcześniej używanych kosmetyków, więc zwróciłem się do Macieja (Konika ) z zamówieniem preparatów, które z założenia powinny dobrze spełniać swoją rolę do końca nadchodzącej zimy.

Początkowo mieliśmy "drobne" problemy z dopracowaniem specyfikacji :



jednak szybciutko udało się skompletować odpowiedni zestaw :



Byłem w o tyle dobrej sytuacji, że gdy dotarły preparaty z CarChemu, autko było już czyściutkie zewnętrznie, w wykrojach klap i drzwi i z zabezpieczonmi uszczelkami, dzięki czemu tylko kosmetycznie użyłem łagodnej glinki:



oczywiście razem z dedykowanym smarowidłem:

.

Aby być całkowicie pewnym (choć i tak już byłem) idealnie czystej powierzchni lakieru przed nałożeniem powłoki ochronnej, stosownie do zaleceń Macieja zastosowałem świetny preparat:

.

Zabezpieczenie lakieru powierzyłem podwójnej warstwie nanopowłoki:

,

Oto kolejne etapy mojej heroicznej pracy :

1.
Pokrywa silnika bezpośrednio przed pierwszą warstwą:



2.
Po nałożeniu pierwszej warstwy:



3.
Wersja finalna (z drugą warstwą nanopowłoki) :



4.
Zużycie materiałów, przynajmniej moim zdaniem, okazało się symboliczne:



I jeszcze miniaturki gdyby ktoś chciał sobie poklikać i pooglądać zdjęcia w pełnym rozmiarze:



Kolejnego dnia, po odczekaniu przepisowych 12 godzin, przystąpiłem do nałożenia, a potem wypolerowania wosku. Oto efekty :



i zużycie materiału (niemal niedostrzegalne):



Adekwatnie, dla bardziej zainteresowanych, jeszcze miniaturki:


Sumę kosztów zużytego materiału szacuję następująco:
1. Wosk, nie więcej niż 10 zł.-
2. Nanopowłoka max. 20 zł.-
3. Glinka max. 5 zł.- ale w pełni zachowała funkcjonalność i z powodzeniem można jej użyć kolejny raz.
4. Koncentrat smarowidła (lubrykant) do glinki: max. 6 zł.-
5. Preparat pod nałożenie powłoki (Deep Clean Polish) max. 5 zł.-
RAZEM: max. 46 zł.- .
Tak szczerze to przypuszczam, ze faktyczna kwota nie przkracza nawet 30 zł.- , ale żeby nie stwarzać dwuznaczności "dokładam" dwie dychy od siebie "na wszelki wypadek" .

W mojej prywatnej ocenie 50 zł.- za spokój duszy gdy na auto wylewają się hektolitry błotnej solanki jest bardzo akceptowalną ceną, a firma detailingowa za całość tak wykonanej pracy bez wątpienia zawinszowałaby sobie kilka stówek lekko ... .
Oczywiście do wyżej wyliczonej sumy należałoby jeszcze doliczyć koszt zużytego szamponu, wody i tym podobne drobiazgi, ale tym razem nie zdążyłem skorzystać, ponieważ auto było umyte zanim dotarły kosmetyki z CarChemu.

Poniżej jeszcze kilka ogólnych fotek dokumentujących efekt pracy z kosmetykami CarChemu :




I to by było na tyle .
Zdaję sobie sprawę, że zdjęcia i tak nie oddają stanu faktycznego, ale niestety taki mamy klimat, że o ładnym słońcu w ostatnich dniach można tylko pomarzyć.

Zostało poobserwować jak nałożona powłoka będzie reagowała z upływem czasu. Póki co efekty dalece przerosły moje oczekiwania i mam nadzieję, ze nic już nie zmąci mojej satysfakcji .
Teraz zostało już tylko obserwować reakcje powłoki na wilgoć, wodę i przywieranie brudu na bokach samochodu. Dlatego myślę, że jeszcze kilka fotek z czasem na pewno ode mnie wpadnie .

Mmmmm...
Łał...
Łooo...
Takie mniej więcej dźwięki wydobywałem z siebie w czasie czytania!
Świetna relacja! Dziękuję. Pozwolę sobie wykorzystać ją na fb.

Moje spostrzeżenia i pytania.
Czy do glinkowania używałeś koncentrat Clay Lube, czy rozcieńczyłeś go wodą?
Szampon i koszt, o którym wspomniałeś nie wpłynąłby w żaden sposób na Twoje wyliczenie. 5 ml szamponu na jedno mycie (10 litrów wody) kosztuje... (dobrze widzę na zdjęciu, że butelka 1L?)... 39 groszy! Przy Twoim "zaokrągleniu" nie ma tej kwoty.

Konik napisał(a):Świetna relacja! Dziękuję. Pozwolę sobie wykorzystać ją na fb.

Jeśli tylko może być przydatna ... niech dobrze służy .

Konik napisał(a):Czy do glinkowania używałeś koncentrat Clay Lube, czy rozcieńczyłeś go wodą?

Rozcieńczałem, ale w minimalnie mniejszym rozcieńczeniu niż wynikało z instrukcji.
Gdyby jednak lakier był bardziej "zapuszczony", prawdopodobnie najpierw użyłbym benzyny lakowej do rozpuszczenia/zmycia smoły, a potem prawdopodobnie tego:


i dopiero wtedy i tylko w razie niezbędnej potrzeby myślałbym o łagodnej glince z (niekoniecznie rozcieńczonym) smarowidłem.

"Umówmy się" jednak, że w miarę możliwości staram się nie dopuszczać szczególnie dolnych, bocznych powierzchni do stanu przypominającego papier lekkościerny. I nie ma tu znaczenia młody wiek samochodu, bo starsze tez posiadam i również dbam żeby mnie ten ciężki syf drogowy nie wkurzał.

Piotruś napisał(a):

Konik napisał(a):Świetna relacja! Dziękuję. Pozwolę sobie wykorzystać ją na fb.

Jeśli tylko może być przydatna ... niech dobrze służy .

Piotruś napisał(a):

Konik napisał(a):Czy do glinkowania używałeś koncentrat Clay Lube, czy rozcieńczyłeś go wodą?

Rozcieńczałem, ale w minimalnie mniejszym rozcieńczeniu niż wynikało z instrukcji.

I dobrze. Przy glinkowaniu bezpieczniej jest mniej rozcieńczyć.

Relacja na fb.
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 405&type=1

Zobacz na carchem.pl
14 produktów, codziennie inny, 40% rabatu na każdy.

Konik tak trochę posmamuje Ci w temacie czy ty czasem nie urzędujesz na forum smarta?

Dużo mnie było na nieżyjącej już Smartlandii, a na SmartKlub wypowiedziałem się zaledwie kilka razy. A co?
Tak mi jakoś Twój avatar miga przed oczami.

Jak Przemcio coś napisze to ja najpierw sobie popatrzę a dopiero potem czytam treść .

Sorry za OT

Wysłane dzięki Tapatalk.