BADIX napisał(a):fe - mocne i bimbrowate

Podzielam zdanie (nawet to wyeksponowanie nie robi na mnie wrażenia...)

BADIX napisał(a):Dla nielubiących tego czegoś zimne piwo - prosto z lodówki

Kradnę puszkę z górnej półki (druga z lewej) i lecę dalej

BADIX napisał(a):Jednak polecałbym Karlowacko.

Żadnych chorwackich wynalazków nie będę testować
(w życiu bierze się to, co sprawdzone)

Wypoczywaj zdrowo

Potwierdzam: rakija=kupa z moczem

Hehe, też miałem w tym roku jechać do Croatii, ale w ostatniej chwili zmieniłem plany.
A rakija faktycznie ma jakiś paskudny smak.

BADIX napisał(a):
Jednak polecałbym Karlowacko.Bardzo dobry jest też Beck.

Dokładnie Karlowacko jest dobre. Beck też nie najgorszy

A Rakija ohyda ,wolałabym się napić Ouzo,bo przynajmniej rano z pyska anyżkiem jedzie

No u nas to wiadomo - smak nie ważny tylko żeby dobrze poniewierało

Jestem wielbicielem piwa, ale Beck zupełnie do mnie nie przemawia. Mówiąc krótko ma obrzydliwy zapach, który zabija całą przyjemność z picia piwa.

Heniek to masówka. Jedynie na plus przemawia, że gdziekolwiek na świecie będziesz, to go spotkasz i będzie miał taki sam smak. W kraju, z którego pochodzi, nie wypowiadają się tez o nim pochlebnie.O wiele lepsze są piwa regionalne z małych browarów, ale jest ryzyko że trafisz na jakiś wynalazek który nie posmakuje.

BADIX napisał(a):Jak już jesteśmy przy piwach...lat temu sporo powiedzmy 15 czy może troche więcej był u nas browar górnośląski. Robili piwo Górnośląskie - zabrzańskie. Rewelacyjne było. Trzymało si eod daty kupna gór 2 tygodnie.

Thx za opinie, przekażę teściowi - był dyrektorem
(Florida i Coca-Cola to też jego "dzieci") ...
BADIX, a powiedz mi gdzie ten browar jest dzisiaj

Gdybyście do tego piwa i Rakiji szukali czegoś na zagrychę, to proszę :



Miniaturka do powiększenia:


Gdyby ktoś miał wątpliwości: zdjęcie przedstawia gnijącego gołębia znalezionego pod maską samochodu przybyłego do wymiany wydechu w miniony piątek.
Akcja "Karcher" i wszystkie możliwe środki czyszczące (nawet skoncentrowane) okazały się mało skuteczne.
Gołąbek okazał się prawdopodobną zdobyczą jakiejś kuny albo innego sierściucha, który przy okazji nie darował sobie pogreziania kabli wysokiego napięcia oraz głównego przewodu plusowego do alternatora.

S M A C Z N E G O ! ! !

Piotruś napisał(a):S M A C Z N E G O ! ! !

Piotruś - thx, jestem już po obiedzie
Ale przypadek nie do pozazdroszczenia...

BADIX napisał(a):Z tego co wiem juz nie istnieje. Był na ulicy Wolności z Zabrzu. Zapewne sprzedany w obce łapy.

VAN PUR się leje.

Wyciągnąłem go delikatnie i spokojnie postawiłem a ten sie otrzepał i poleciał. Nic mu nie było.

Jak to nic mu nie było
On był martwy, tylko przez zaskoczenie tego nie zauważył i odleciał ... .

PS:
Pewno był młody i miał szczęście, że wpasował się akurat między żeberka.
Dobrze, że go uratowałeś .... . Szacun

BADIX napisał(a):Żebyś nie myślał, że jeszcze po nich codziennie

jeżdżę hi, hi chyba autokorekta płata figle

BADIX napisał(a):Żebyś nie myślał, że jeszcze po nich codziennie . Z reguły uciekają a te cholery nie ruszyły sie z miejsca.

Ja chciałam zauważyć, że one ostatnimi czasy są wyjątkowo leniwe (nie raz hamuję do "zera" i nie wiem gdzie się podział (zdążył, czy pod kołami?)

dobry
skoro o piwku mowa , to smacznego , se Tyskie męcze ( kasztelana nie było )