blur napisał(a): wystarczy że samochód przez kilka godzin ostygnie do tych 50 stopni i już jest piłowanie, potem odpala, chmura dymu i przez ok 2sec nierównomierna praca silnika, potem wszystko wraca do normy i samochód idzie jak rakieta.
Po pierwsze proponuję podłączyć się z VAGiem i podejrzeć (grupa 007) odczyt temperatury silnika dokładnie wtedy gdy pojawia się problem z rozruchem.
Najprawdopodobniej ta wartość będzie wiarygodna i zbieżna z rzeczywistością ale sprawdzić warto, a wręcz trzeba, gdyż ma bezpośredni wpływ na prawidłowe dawkowanie paliwa.
W następnej kolejności (i zasadniczo innych możliwości brak) powinno być oddanie do zweryfikowania
PROFESJONALNEMU pompiarzowi (zazwyczaj serwis Bosch) i w konsekwencji wysoko prawdopodobnej regeneracji wtrysków.
Zacierające się rozpylacze to typowa przyczyna problemów BDG, nie tylko z rozruchem ale też w całym zakresie użytecznych obrotów.
Teoretycznie można by jeszcze podejrzewać pompę wtryskową ale skoro nie ma problemu z zachowaniem odpowiedniego dawkowania na w pełni rozgrzanym silniku to raczej trudno podejrzewać dysfunkcje w niższych temperaturach.
blur napisał(a):Byłem u najlepszego tunera w okolicy, kombinował z mapą wtrysku w tych przedziałach temperatur podniósł dawkę o 200% ale żadnego efektu to nie przyniosło.
Ależ dla każdego mechanika, nawet dla największego ciula jest oczywiste, że przy tak oczywistych symptomach jakiekolwiek "modyfikacje" oprogramowania nie mają żadnego sensu i co najwyżej mogą pogorszyć sytuację, a w skrajnych przypadkach spowodować trwałe uszkodzenie silnika.
No ale czego innego można by się spodziewać po polskim tunerze i to jeszcze "najlepszym" w okolicy
...
Moim zdaniem powinieneś wrócić do tego debila z żądaniem odkręcenie wszystkiego co spier..olił swoim PORAŻAJĄCYM BRAKIEM ELEMENTARNYCH (nie)KOMPETENCJI oraz z sugestią żeby zajął się kopaniem rowów, bo do grzebania przy samochodach zdecydowanie nie ma smykałki ani tym bardziej wiedzy.
No ale to też typowe dla tej "branży".