Cześć
Długo się zabierałem za wstawienie tutaj tego tematu, ale po problemach z komputerem i ogarnięciu tematu przez mad max'a wreszcie się udało.
Wielu z Was boryka się z uszkodzoną regulacją fotela i staje przed dylematem:
Naprawić, dać do naprawy, jeździć tak dalej czy szukać całego fotela. Otóż naprawa jest bardzo prosta i jedyne czego potrzebujemy to śrubokręt płaski duży, śrubokręt płaski mały, opaska zaciskowa "trytyt" i złączka elektryczna.
Pierwszą czynnością jest wyjęcie gumowej uszczelki na której trzyma się skóra. Zaczynamy to robić "od dołu" delikatnie podważając śrubokrętem, tak żeby skóry nie poszarpać.
Gdy mamy już uszczelkę wyciągniętą dookoła, kolejną czynnością musi być wyciągnięcie lampki oświetlającej nogi pasażera. Lampkę wyciąga się podważając ją małym śrubokrętem najpierw od prawej strony, a potem lewej. Trzeba odpiąć teraz dwie wsuwki z przewodami, żeby ich nie wyrwać bo może coś się połamać. Cała lampka jest plastykowa.
Teraz czeka nas najtrudniejsza część naprawy. Naciskamy kolanem plastykową część oparcia, jednocześnie dociskamy też od dołu obiema rękami ten plastyk i pociągamy MOCNO DO GÓRY. Pozwoli nam to na wysunięcie tego do góry i w konsekwencji na zwolnienie zatrzasko-klipsów znajdujących się na rusztowaniu fotela i wewnętrznej stronie plastyku oparcia. Poniżej zdjęcia klipsów.
Po ściągnięciu tej osłony ukazuje nam się mechanizm zmieniający kształt oparcia. Przekręcany kluczyk i bawimy się regulacją, od razu widać że wypadł pancerz od linki (u mnie tak było) i niestety ułamał się też gruby drut utrzymujący całe to ustrojstwo i pozwalający na odginanie do tyłu przy wsiadaniu i wysiadaniu. Z pancerzem poradziłem sobie w sekundzie, wsadziłem go i przypiąłem trytytem.
Gorzej było z drutem, dość długo myślałem jak to naprawić. Zeszły ze dwa piwa ale w końcu zastosowałem złączkę elektryczną o średnicy 4mm wcześniej ją obłupując z plastykowej obudowy (niepotrzebnie). Dobrze zastosować tak dużą złączkę, bo nie ma groźby urwania gwintu przy skręcaniu śrubek. Złączkę trzeba mocno dokręcić.
Jak widzicie naprawa jest prosta.
Wszystko wygląda jak przed naprawą, nic się nie ułamało. Plastykową osłonę wsuwamy od góry cały czas naciskając na nią. Tutaj ważna rzecz, trzeba pamiętać o przełożeniu kabli do lampki i jej podłączeniu. Potem już tylko ręką wciskamy uszczelką i chwalimy się żonie jacy to jesteśmy męscy i sami sobie auto naprawiamy
Życzę owocnych działań, nie zapominajcie o chłodnych napojach.