Witam,

Czy ktoś oglądał może ten samochody ?, jakie wasze uwagi, wrażenia ?
https://www.otomoto.pl/oferta/audi-a6-a ... c84d21995b
https://www.otomoto.pl/oferta/audi-a6-a ... c84d21995b
w obu przypadkach cos małe te przebiegi jak na te lata

z góry dziekuje za pomoc
pozdrawiam

Dokładne oględziny by się przydały ale na wstępie sprawdzil bym numer VIN i wtedy już się coś nakresli

Sent from my HTC Desire 820 using Tapatalk

Szczerze to zdecydowanie bardziej przemawia do mnie nr 2, fajna linia kolorystyczna, dobre wyposażenie, natomiast nie wiem jak z przebiegiem i temu należy się przyjrzeć. Nr 1 z kolei to pseudo tuning z przyciemnianą szybą z tyłu za która poleci dowód, poza tym jak dla mnie klapa bagażnika ma inny odcień, nie warto.

HQ-Automotive napisał(a):Szczerze to zdecydowanie bardziej przemawia do mnie nr 2, fajna linia kolorystyczna, dobre wyposażenie, natomiast nie wiem jak z przebiegiem i temu należy się przyjrzeć. Nr 1 z kolei to pseudo tuning z przyciemnianą szybą z tyłu za która poleci dowód, poza tym jak dla mnie klapa bagażnika ma inny odcień, nie warto.

Nie wprowadzaj prosze w błąd. Tylne szyby przyciemnione nie powodują żadnych nawet najmniejszych problemów nie mówiąc o tym że poleci dowód. Dowód leci za przednią i przednie boczne. To tak tylko w kwestii sprostowania.

pastaldo ma rację co do szyb, a tak wogóle to nr.2 też ma przyciemnione tylne szyby i w klapie

Wysłane z mojego D2203 przy użyciu Tapatalka

Właścicielem rolady nr 2 jest jest właściciel biura detektywistycznego .
Może uczciwy........ i warto zagadać .

Wysłane z mojego...... .

Zacznę na temat świdnickiego rarytasu "w promocyjnej cenie" ... .

Co oczywiste z przekrętami interesów robić nie należy i w tym przypadku nie jest inaczej.
Jak widzę te pierdolenie kotka za pomocą młotka, że auto jest poekspozycyjne i pierwsze 5 lat życia jedynie kurzyło się w salonie, to aż mnie trzepie ... . Bajkopisarz cholerny ... .
Druga zdecydowanie ważniejsza kwestia: niech mi proszę ktoś wyjaśni jakim cudem w tym rzekomo bezwypadkowym rodzyneczku tapicerka przednich prawych drzwi wygląda jakby wyrwana w ostatnim momencie Godżilli z gardła tuż przed połknięciem
Naprawdę trudno sobie wyobrazić jak te drzwi musiały być zmasakrowane skoro tapicera jest aż tak rozwalona ... .

No chyba, że mamy w ogóle do czynienia z jeszcze inną patologią, ale ponieważ nikogo nie złapałem za rękę nie ma sensu spekulować bo przecież i tak nikt o zdrowych zmysłach się na tego rodzyneczka nie skusi ... .

W sumie cały powyższy wywód nie jest potrzebny. Wystarczy spojrzeć skąd pochodzi oferta by oczami duszy ujrzeć bardzo charakterystyczny typ "dolnośląskiego" handlarzyny z charakterystycznym ale jednak NIElokalnym akcentem i moralnością poniżej jakiejkolwiek normy ... .

Druga oferta, czyli beżowa Rolada z Warszawy ma kilka niewątpliwych atrybutów :
- przede wszystkim jest poliftowa
- sprzedający deklaruje bogatą dokumentację na serwis najbardziej wrażliwych elementów tego modelu
- na pewno jest to egzemplarz zdecydowanie łatwiejszy w ewentualnej ocenie fatycznego stanu technicznego niż świdnickie cudo z dorobioną historyjką i nie wiadomo czym jeszcze ...

Różnice widoczne są już dla całkowitego laika chociażby pod tym względem, że sprzedawca z W-wy posługuje się samymi konkretami (co nie znaczy, że zeznał wszystko co wie), a błazen (rzekomo) ze Świdnicy pieprzy jak potrzaskany kompletnie o niczym, zaś na zdjęciach przedstawia ulepa jakich dzisiaj już mało kto wystawia ... .

Czy pojechałbym oglądać tego z Warszawy zależałoby od przebiegu rozmowy telefonicznej ze sprzedającym. Ale sądząc po treści ogłoszenia prawdopodobnie tak.

Witam ponownie, temat pierwszy odpusciłem zgodnie z delikatnymi uwagami kolegi Piotrusia - za co bardzo dziękuje.
Rolada z Warszawy wydaje mi się naprawde warta pojechania tym bardziej że ja też jestem z Warszawy, rozmawiałem z Panem właściciele dzisaj i umówiłem się wstępnie jurto na oględziny, Pan rzeczywiście jest detektywem ( a kolega nie pamiętam 82 to jakiś jasnowidz albo propok chyba ), wypowiadał się bardzo sensownie na temat samochodu, skrzynia po udekumentowanej naprawie ma przejechana 10 tys i właśnie trzeba jechać do firmy która ją robiła na zmiane pierwszą oleju, naprawa silnika wykonana prewencyjnie bo podobnież po około 200-250 tys te elementy maja prawo się uszkodzić i spowodować znacznie większe kłopoty ( chwała właścicielowi za to , chyba ). Pytanie do Piotrusia, na co jeszcze zwrócić uwagę poddczas oględzin, pneumatyka wymienona, silki wygląda że ok, sktrzynia po naprawie, więc ewentalnie bardziej przyjrzeć się może trzeba karoserii ?, co uważasz ?

Umówiłem się na jutro na oglądanie samochodu, martwi mnie tylko że nie wiem jaki przebieg faktyczny ma ten samochód ?
16 lat x 30 tys /rocznie średnio w tego typu autach to jakieś 480 tys przejechane, więc ciekawe jak reszta podzespołów z np: zawieszenia
ma się na dziś, z VIN widzę ze produkcja 10/ 2001 czyli silnik chyba juz po tych poprawkach o których pisał Piotruś, ale norma EU3 nadal a myslałem że to będzie już EU4, Engine specifications: [MR1] : 6-cyl. diesel engine 2.5 L/132 kW 24VTDI with fuel distributor injection pumpbase engine is T1K/T5T
Emission standard: [0GE] : Emission standard EU3, jak zapadnie decyzja na tak, to oczywiście dam jakieś info i zdjęcia ( bo te z ogłoszenia to jakaś porażka )

pozdrawiam
Robert

Masz kogoś kto potrafi ocenić za pomocą programu diagnostycznego pracę układu wtryskowego, pracę skrzyni biegów, turbiny ?
Przeskanować wszystkie sterowniki też by się przydało . A nawet TRZEBA !



Daj znać jak sprawy się potoczą.... ..

Wysłane z mojego...... .

zoran napisał(a):Pytanie do Piotrusia, na co jeszcze zwrócić uwagę poddczas oględzin, pneumatyka wymienona, silki wygląda że ok, sktrzynia po naprawie, więc ewentalnie bardziej przyjrzeć się może trzeba karoserii ?, co uważasz ?

Wbrew pozorom pytanie nie jest łatwe, ponieważ Allroad C5 w całym okresie produkcji był autem co najmniej kapryśnym i tak naprawdę należy zwrócić uwagę na (dosłownie) wszystko gdzie można sięgnąć oczyma oraz z ewentualnym wykorzystaniem podstawowych narzędzi jak miernik lakieru i diagnozer OBD.
Umówmy się jednak, że samochód ma 15 lat więc naprawdę trudno oczekiwać, że jest jak (prawie)nowy, a ślady ewentualnych kolizji uznać za istotną wadę ... .

Co do karoserii ważne żeby nie była spawana z kilku i nie nosiła śladów naprawy "konstrukcyjnej". Zazwyczaj dla kwalifikowanego i trochę doświadczonego blacharza cos takiego jest relatywnie łatwe do rozpoznania.
Sprzedający wskazał lakierowaną klapę i drzwi jako skutek niewielkich ognisk korozji. I faktycznie w tym aucie są to typowe miejsca fabrycznych niedoróbek (a już szczególnie doły drzwi pod listwami). Dla mnie OK.

W sprawach mechanicznych teoretycznie nie powinno być żadnych niespodzianek, skoro najbardziej awaryjne obszary są już po niedawnych i udokumentowanych naprawach.
Rzeczywiście, za słowami Adriana (powyżej), byłoby warto podłączyć się komputerem diagnostycznym (najlepiej dopiero po jeździe próbnej) i sprawdzić jakie błędy widnieją w pamięci sterowników. W razie wątpliwości (sporadyczne mogą być pozostałością po dawnych awariach) można je wykasować i jeszcze raz pojechać na przejażdżkę by sprawdzić czy wracają.
Średnio wprawny mechanik (ale musisz mieć pewność, że facet NAPRAWDĘ SIĘ ZNA I NAPRAWDĘ WIE CO MÓWI) powinien zerknąć na podstawowe parametry pracy silnika.

Ale też bez demonizowania. Jeżeli tylko załatwisz sobie dobrego fachowca do oględzin - najdalej w godzinę wychwyci 95% EWENTUALNYCH usterek / niedoróbek (o ile takie są ) i określi koszt oraz uciążliwość naprawy.
Generalnie nie chce mi się wierzyć żeby właściciel auta inwestujący w najbardziej kosztowne naprawy (bo pneumatyka, automat i wałki rozrządu naprawdę potrafią wydrenować nawet gruby portfel) szukał innych oszczędności.
Oczywiście trzeba skontrolować wszystko co daje się sprawdzić ale osobiście spodziewałbym się normalnie utrzymanego auta, w stanie "neutralnym", adekwatnym do wieku, przebiegu i ceny.

Co do przebiegu - ja akurat darowałbym sobie jakiekolwiek teoretyzowanie, tylko starałbym wnioskować w oparciu o historie napraw oraz bieżący stan i wygląd samochodu.

Byłem kiedyś właścicielem takiego auta (też modelowy polift 2002 wyprodukowany w 2001), które jako bodaj 2 - 3 letnie odkupiłem od niemieckiego fabrykanta z przebiegiem coś około 90 tyś.km. . Po kilku latach sprzedałem go dobrym znajomym (wciąż sprawując opiekę serwisową), oni zaś po następnych kilku latach sprzedali go jednemu z naszych forumowych kolegów (a mojemu osobistemu przyjacielowi). Przebieg NIE PODLEGAJACY JAKIMKOLWIEK WĄTPLWIOSCIOM ANI NEGOCJACJOM na dzień dzisiejszy NA PEWNO JEST WYRAŹNIE MNIEJSZY od tego z Warszawy. Jakieś 220 - 230 tyś.km. ale musiałbym dopytać.
Rafał - proponuję - patrz na auto, dostępność i wiarygodność jego historii oraz bieżący stan, a nie na "wskaźniki statystyczne". Powierzchowność sprzedającego świetnie rokuje wiec ewentualne wątpliwości mogą dotyczyć jedynie tego na ile on sam mógł dać się komuś zbajerować gdy kupował auto.
Zwarzywszy jednak jego osobliwą profesję i to, że jakiś czas pojeździł nie żałując na kosztowne naprawy może sugerować, że auto było kupione "prawdziwie"/dobrze przez co jest warte dobrego choć kosztownego serwisu.

Ale wszystko TRZEBA (w miarę możliwości) zweryfikować z natury i jest to Twoja rola. Tutaj możemy jedynie podppowadać i spekulować ale o faktach opowie Ci auto, dokumenty i jego aktualny posiadacz. Oby wszystko zamykało się w logiczną oraz konsekwentną całość

Witam ponownie,

Zakupiłem finalnie w sobote to autko, nie dobyło się bez przygód, pierwsze podejście odbyło sie w srodę, Pan detektyw przyjechał ja oglądałem potem przyprowadziłem najważniejszego pasażera pod którego miałem kupić ten samochód, pies wskoczył do środka ( jest troche wysoki ten próg załadowczy ), położył sie i wyglądało że jest ok ale w tym momencje Pan właściciel też chciał zobaczyć co i jak a mój owczarek w ułamku sekundy spróbował mu zdjąć kurtkę nie odpinając zamka , skończyło się na rozpierdol....ej kurtce Pana detektywa . Po tak miłym początku pojechaliśmy na jazda próbną najpierw poprosiłem żeby on prowadził bo chciałem zobaczyc jego styl jazdy i ewentalnie czy ma coś do ukrycia - wszystko było ok, potem ja wsiadłem
zaczeło mi się coraz bardziej podobać ( pierwszy raz w A6 ), włączył się tryb ''jest super'', oczywiście w mojej głowie , podjechaliśmy na kawałek otwartego terenu ( pole ) żeby zobaczyć jak allroad sobie tam będzie radził, poprosiłem Pana własciciela żeby podniusł autko na 3 poziom a potem na czwarty, sam stanołem na zewnatrz żeby zobaczyć co i jak, wszystko szło ok aż do momentu jak podjechał na max poziom w góre - nagle lewe tylnie koło wybuchło ( dosłowniie , huk był taki że myslałem że to jakaś bomba ), aż zal mi się zrobiło Pana właściciela bo naprawdę to nie był jego dzień. Rozerwało lewy miech i cały tył klapnął na tyłek. Ok, jako że ja już i tak miałem włączony tryb '' wszystko będzie zajebiście'' ( Piotruś napewno nie byłby ze mnie dumny ), umówiłem sie z włascicielem na sobotą po tym jak on wymieni ten miech.. W niedziele pojechałem z W-wy do Kiermus/Tykocin ( 200km ) i z powrotem , wrażenia ogólne ok, spalanie 7 l/100 ( jechałem doś wolno )
dzielność allroad'a bardzo dobra ( jechałem w parze z Jeepem Grand Cherokee , wjechaliśmy na tzw. polskie Termopile - czyli bunier obronny z kampani 1939 roku, gdzie 700 polskich zołnierzy broniło sie przeciwko 40 tys niemców ). Zamieszcze jakieś zdjęcia w środe, pozdrawiam i czuje się teraz pełnym członkiem forum A6

Przygody niczego sobie ale ważne że szczęśliwe zakończenie Gratulacje zakupu

Również Witam w Naszym gronie

pozdrawiam
Michał

Witamy i pozdrawiamy!