Jednak moja radość była przedwczesna
Pytanie czy na pewno była przedwczesna, bo jeśli po dokonanych naprawach odczułeś (choćby krótkotrwałą) poprawę może to znaczyć, że wystarczy jakaś poprawka
auto nadal po 60 min postoju ciężko odpala.
Tzn muszę dłużej kręcić, jak już odpali to kłęby jasnego dymu.
Jasny dym może się pojawiać z różnych powodów, m.in. :
- zbyt niskiej dawki paliwa
- nieprawidłowo dobranych, nieprawidłowo wyregulowanych lub wciąż nie do końca sprawnych wtryskiwaczy
- zapowietrzania się układu paliwowego
Wobec przedstawionych logów, a przede wszystkim zakresu wykonanych prac najbardziej skłaniałbym się ku ostatniej możliwości (nieszczelność).
Żeby jednak nie poruszać się po omacku i na wszelki wypadek, wtedy gdy pojawi się EWIDENTNY problem z rozruchem, odepnij wtyczkę z czujnika temperatury (tego 4-pinowego przy pompie). Wolałbym żeby nie spowodowało to żadnej BARDZO WYRAŹNIE ODCZUWALNEJ poprawy z rozruchem, bo w takiej sytuacji ... lepiej nie myśleć ... .
Zastanawiam się czy zaworki zwrotne na przewodach powrotnych też wymienić czy to nie ma znaczenia.
Moim zdaniem te zaworki mają znaczenie (i to niemałe) ale chwilowo zostawiłbym je w spokoju.
Będąc w Twojej sytuacji NIEODWOŁALNIE zmierzałbym do ustalenia gdzie układ się zapowietrza i od tego uzależniałbym kolejne decyzje.
Aby uniknąć wątpliwości :
- odpiąłbym oba węże paliwowe z filtra (zasilający i powrotny, "od strony" VP44), a wolne króćce "zmostkował" kawałkiem "zapasowego" wężyka
- na króćcach przy pompie VP44 "rozwaliłbym" opaski zaciskowe i zsunął obydwa fabryczne wężyki, a na ich miejsce zastosowałbym dwa odcinki (koniecznie przeźroczystych) węży, które z drugiej strony trwale umieściłbym w (też przeźroczystej) bańce/kanisterku umieszczonym doraźnie na podszybiu (ok. 5 lirów) lub na dachu auta.
Potem wiadomo, podciśnieniowo odpowietrzyłbym ten cały prowizoryczny układ i odpalił silnik pozwalając mu pracować tak długo, aż całe powietrze nie zostanie usunięte, co będzie łatwo stwierdzić dzięki przeźroczystym wężykom w przeźroczystej i wypełnionej paliwem bańce.
Koszt żaden, Kilka metrów wężyka można kupić w każdym sklepie moto i/lub z częściami do maszyn rolniczych za parę złotych.
TAK PRZYGOTOWANA PROWIZORKA NIE MA PRAWA SIĘ ZAPOWIETRZYĆ i nawet po całonocnym postoju silnik powinien odpalić "na dotyk".
W przeciwnym przypadku można będzie zaobserwować, z którego wężyka "zeszło" paliwo i na tej podstawie wstępnie lokalizować nieszczelność.
Co oczywiste, jeżeli (na co bym mocno liczył) nic się nie zapowietrzy, przynajmniej będzie wiadomo w jakim kierunku (a wręcz w którą stronę) szukać nieszczelności, która może lokować się na DOSŁOWNIE całej długości układu paliwowego, od "bomby" w zbiorniku paliwa poczynając, na wężykach pomiędzy filtrem głównym a VP44 kończąc. Ale z taka wiedzą poszukiwanie dziurki i tak jest znacznie łatwiejsze.
Jeżeli ta zastępcza bańka paliwa znajdzie wystarczająco wysoko (np. na dachu auta), to ewentualna niesprawność zaworków zwrotnych (na przelewach) też będzie łatwiejsza w zlokalizowaniu.
Powyższy sposób przećwiczyłem wielokrotnie (i nie tylko w 2.5TDi), przeważnie z dobrym skutkiem, dlatego polecam.
Teraz chcę się zabrać za turbinę.
[...]
Jakieś pomysły?
Po pierwsze podłącz komputer i na kanale 011 uruchom nastawy podstawowe / BS (dokładnie tak jak robiłeś w powyższych logach).
Wtedy zaobserwuj w jakim zakresie pracuje gruszka/sztanga sterująca geometrią turbiny.
Przy każdej zmianie ON/OFF powinna przestawiać się szybko, płynnie i w całym zakresie i jeżeli tak będzie, to demontaż turbiny będzie już pewny, w celu jej wymiany lub regeneracji (przede wszystkim mechanizmu zmiennej geometrii).
Jeżeli jednak zauważysz, że sztanga nie przestawia się zgodnie z oczekiwaniami wtedy możesz pokombinować z wykręceniem gruchy i jej oględzinami "na stole", a także sprawdzeniem własną ręką czy uwolniony mechanizm zmiennej geometrii "przestawiany ręcznie" zacznie wpływać na prawidłowe odczyty kanału 011.
Wersję z zapchanym katalizatorem raczej zdecydowanie odrzucam, bo wtedy nie następowałoby to "imponujące" przeładowanie w okolicach 2500 obr/min, tylko ciśnienie pozostawałoby zdławione w całym zakresie obrotowym logów dynamicznych.
Na razie tyle. Mam nadzieję, że moje wypociny są w miarę czytelne ale w przypadku jakichkolwiek wątpliwości służę konsultacją
No i KONIECZNIE melduj o postępach. Powodzenia,