Piotruś napisał(a):o pierwsze Kolega Tequila pytał o duże, benzynowe silniki V6 z ewentualną instalką LPG. Moim zdaniem obsługa techniczna (i jej koszty) zespołu napędowego opartego na silniku diesela 1,9TDi, bez gazowej protezy, będzie nader odczuwalnie łatwiejsza oraz tańsza i tego własnie dotyczyła moja wypowiedź (V6 noPB z LPG vs 1,9TDi AWX/AVF).
OK OK. To akurat w zupełności rozumiem
Pomysł z jakimkolwiek V6 na TAXI wydaje się chybiony (nawet PB z LPG), bo koszt motoru - to nie tylko paliwo.
Piotruś napisał(a):Jak dotąd nie porównywałem kosztów utrzymania A6 oraz Superba z takim samym zespołem napędowym ponieważ wiadomo, że będą one identyczne ale TYLKO w zakresie silnika z manualną skrzynią biegów.
W przypadku A6 1,9TDi 130PS z automatyczną skrzynią biegów Supeb bije A6-tkę na łeb i na szyję tym, że jest skonfigurowany z niemal pancernym tiptronikiem, a nie tak jak A6-tka, z transmisją wyjątkowo szczególnej troski, czyli z multitronikiem.
To pierwszy potężny plus na korzyść Superba nawet w przypadku takich samych silników.
Tu subiektywnie jakoś w ogóle nie pomyślałam o automacie
Może dlatego, że automat (jaki by nie był) zawsze generuje (zawsze?) większe koszty, więc na TAXI...
Piotruś napisał(a):Druga sprawa, to obiektywny fakt, że Superb 1,9TDi 130 PS jest oparty na osprzęcie elektrycznym Passata B5, a nie na osprzęcie Audi A6.
To z kolei sprawia, że elektronika Skody nie jest równie kapryśna jak w Audi, ale nawet w razie awarii naprawy sa przeważnie łatwiejsze i tańsze od tych w A6.
Dotyczy to między innymi elektryki oraz "mechaniki" szyb bocznych, zamków i tak dalej, ale również zegarów, sterowania klimatyzacji, etc. ... .
Co do tego bym pewna nie była
, bo usterki, które wymieniłeś - równie często występują w A6 C5 - jak i w Passacie B5. Nie bardzo wiem jak w Superbach, bo ich jest zdecydowanie mniej (przynajmniej mniej przyjeżdża do mężowego warsztatu
).
Piotruś napisał(a):Kolejna sprawa jest taka, pomijając już duże różnice w kosztach serwisowych Superba vs A6, że Audi w porównaniu ze Skodą, szczególnie w obszarze tylnej kanapy, jest małym ciasnym wozidełkiem, a więc i w tej, jednej z zasadniczych dla taksówkarza dziedzienie - Superb praktycznie miażdży A6 ... .
Ja to muszę kiedyś w jakiś inny sposób
wypróbować/zmierzyć, bo Superbem I zdarzało mi się jeździć z tyłu i ja jakoś tej przepastnej przestrzeni nie czuję
. Ale OK -wierzę na słowo
Piotruś napisał(a):Wracając jednak do bilansu kosztów nie sposób pominąć faktu, że Superb w porównaniu z A6 z takim samym silnikiem, po prostu będzie tańszy, a więc za tą samą kwotę mozna sobie kupić samochód lepszy dla taksówkarza, ale o nawet kilka lat młodszy ... .
Gdyby tak było w czasach, kiedy szukałam auta dla siebie - jeździłabym zapewne Superbem teraz
Niestety - nawet za dobrze utrzymaną Octavie - trzeba było dać tyle, co za A6C5 (co daje do myślenia).
Nie wiem jak Skoda trzyma ceny teraz, ale wtedy tak było
Piotruś napisał(a):I to by było na tyle. Mniej więcej kierując się powyższymi przesłankami wysmarowałem swojego wcześniejszego posta, nakłaniając naszego Kolegę żeby zmienił zainteresowania dopóki (przynajmniej moim zdaniem) nie jest jeszcze za późno.
Słusznie
Piotruś napisał(a):PS:
Sorry za ewentualne błędy ale postuję z samochodu ... .
Ja błędów nie widzę
No może... samo pisanie z samochodu przyprawia mnie o dreszcz
Dzięki za lekcję (nie wiedziałam na przykład o konfigu Superba z Tipem)
nie pamietam 82 napisał(a):Pomijając sam fakt serwisowania i utrzymania jakichkolwiek silników w "cepiątkach" strach budzi we mnie wielowahacz, który w taksówce będzie się "sypał" na potęgę.
Moim zdaniem - bardzo słuszna uwaga. I sypie się na potęgę (przypomina mi się rozmowa z taksówkarzem w A6C5 2.5 TDI, z którym dość często jeździłam służbowo).
nie pamietam 82 napisał(a):A teraz coś z własnych obserwacji i użytkowania taksówek (C5) u mnie w Opolu. Lwia większość to 1.9 TDi (nie da się ukryć) . Widziałem nawet kilka 2.5 ale to chyba autka "na dojechanie" bo nie kuszą wyglądem ani zew. ani wew.
.
U mnie zdecydowana większość w ogóle - to 1.9 TDI, ale zdecydowanie nie na pompowtryskach, a starsza generacja
(wcale nie w budach A6).
Nie oszukujmy się - na TAXI dziś kokosów żadnych nie ma, a każde auto jest na dorżnięcie. Nawet nowe - ale takimi u mnie to jeżdżą tylko emerytowani górnicy, którym emerytura co miesiąc na konto przychodzi, a z tego co wyciągają na TAXI - spłacają sobie ratę za furę. Jak zarobią coś więcej - jest OK, jak nie - też przeżyją, a radość z posiadania prawie nowego, albo nowego auta - jest
Generalnie teraz - chcesz jeździć i zarabiać - musisz iść do dużej korporacji, więc korporacji płacisz miesięczny "haracz" (im lepsza korporacja, tym większy). Nie wspomnę już o "wstępnym", które u mnie w mieście w dobrej korporacji (która jeździ, a nie stoi) przekracza wartość naszych starych A6. Rekord - 20 000 pln. Generalnie - zapotrzebowanie na TAXI u mnie w mieście z roku na rok - ciągle spada, a co człowiek się nawkurza z klientami (często narżniętymi niemal w trupa), ile kursów w ogóle za darmo zrobi (i to wcale nie takich za 20 pln)...
Tyle informacji z moich obserwacji i doświadczeń członka rodziny jeżdżącego na TAXI już ponad 10 lat chyba