Spooki, ja też mam pasję w samochodach, być może troszkę mniejszą od Twojej, a być może nawet znacznie większą ... .
W pełni się zgadzam, że lepsza dłubnięta fura od PRAWDZIWEGO pasjonata niż seria od szmaciarza oszczędzającego na wszystkim. No ale to tylko teorie, a realnym życiu nie trzeba zgadzać się na aż takie ekstrema żeby kupować A6 z najgorszego okresu produkcji, przemalowane i pozmieniane na tyle żeby odtworzenie historii wypadkowej było praktycznie niemożliwe.
Na to nakłada się duży mod zawiasu ale co njgorsze chip qurefsko cherlawego silnika z niezliczoną ilością chorób wieku dziecięcego. Jeżeli te wszystkie potencjalne zagrożenia nie są dla Ciebie niepokojące pozostaje Ci SZCZERZE I SERDECZNIE życzyć celnego wyboru i szczęśliwej eksploatacji.
Dla mnie ponoszenie takiego ryzyka jest formą nonszalancji i zdecydowanie bardziej wolałbym kupić seryjnego golasa i dostroić go do własnych wyobrażeń za kasę, której nie przepłaciłbym za "rodzynka" z Połomii.
Ot, taka wymiana argumentów między dwoma pasjonatami