Omcren napisał(a):Boję się, że jak poruszę temat "paszteta" jak to ktoś ładnie nazwał na forum to dostanę bana, ale... Jakie masz zdanie na temat Passatów CC. Mimo wszystko bardzo ładnie się prezentują. Możesz także napisać z dwa zdania o tych ściąganych z USA
.
Nie wiem jak się to stało ale temat mi umknął, sorry
Co do Passatów CC, pod warunkiem że pozstają czyste zarówno pod względem technicznym jak i formalnym, nie mam żadnych istotnych uwag poza tym, że są mniej praktyczne od zwykłych kombiaków
.
Taki z motorem 3,6 to nawet potrafi dostarczyć nieco przyjemności z jazdy ale za to chleje przy tym jak nałogowiec, więc fanem nie jestem.
Kwestia urody jest tak indywidualna, że trudno cokolwiek w tej sprawie komentować. Ty kupujesz auto dla siebie, więc ma się podobać Tobie, a nie znajomym z Forum A6.
Mi się optycznie nawet podoba ale że to VW, zdecydowanie lepiej kojarzy mi się w zwykłych wersjach, a "udawane coupe" to już bym wolał widzieć w skórze np. Audi A5 Sportback
... .
Ponieważ jednak w mojej skrzynce pojawiło się inne Twoje pytanie, pozwól, że i tą rozmowę przeniosę na Forum publiczne :
Omcren napisał(a):Witam,
(...) mój dobry znajomy twierdzi, że najlepiej to szukać A* 4.2 ale bez FSI. Porządne silniki, zagazować i cieszyć się jazdą. Możesz jakoś to skomentować
(...)
ł
Pawle,
Motor 4,2 "bez FSi" występował z tego co kojarzę na samym początku istnienia serii D3 (czyli RM 2003 produkowane od 2002) gdzieś tak do 2006.
Nie zamierzam z nikim polemizować, ale ani ten silnik, ani żaden inny do 2009 roku włącznie na miano "porządnego" w mojej ocenie na pewno nie zasługuje. Ceny części eksploatacyjnych z dolnej półki też nie są ... .
Ale to wszystko nic. Wybór modelu (A8 vs A6) i jednostki napędowej (noPB vs D) nie jest równie odpowiedzialną decyzją, co pomysł popsucia niuni protezą LPG.
I absolutnie nie mam na myśli żadnych względów emocjonalnych (że do taaaaaakiej fury gaz niby nie uchodzi), tylko argumenty czysto praktyczne.
Generalnie mogę się tu i teraz założyć o dużą stawkę, że na pewnym etapie eksploatacji, gdy w silniku zacznie coś niedomagać, mechanik z gazownikiem urządzą Ci taką "ścieżkę zdrowia" przerzucając się wzajemnie odpowiedzialnością za brak kompetencji z obu stron, że cała przyjemność oszczędzania przestanie cieszyć, a odłożone zaskórniaki plus nie wiadomo jak wielka nadwyżka (zapewne proporcjonalna do niekompetencji fachowców), odejdą w niepamięć.
Nie chcę Cię do niczego przekonywać "na siłę", ale skoro zwróciłeś się po moją opinię powiem wprost - dla mnie zakup A8 w ogóle nie wchodzi w grę ze względu na to, że już choćby "głupia" naprawa oświetlenia potrafi pochłonąć majątek warty całkiem sprawnego auta, a komplikacje (oraz horrendalne koszty) przy najmniejszej stłuczce aluminiowej budy to już prawdziwy dramat, zaś technika (awaryjność) serii D3 (i to bez LPG) w ekstremalnych przypadkach mogą odcisnąć psychiczne piętno na resztę życia.
Gdybym miał kasę to owszem, chciałbym A8 4.2 , ale z dieslem, maksimum z 2014 roku, a najlepiej całkiem nowe z 5'cio letnią fabryczną gwarancją.
Ponieważ jednak takie cudo znajduje się całkowicie poza zasięgiem moich finansów uznaję, że lepiej "przepłacić" za dobrego polifta A6 3.0 TDi i cieszyć się jazdą niż prowadzić nieustającą wojnę z mechanikami, gazownikami i ... nie wiadomo kim jeszcze za wątpliwą radość z A8 LPG.
No chyba, że ktoś jest w czepku urodzony i nie tykają go przeciwności losu to niech se kupi.
Ja akurat do tej grupy zdecydowanie nie należę, więc ewentualny zakup A8 odrzucam "bez rozpatrzenia" szczegółów.
Tobie, na wszelki wypadek doradzam to samo. Bezpieczniej ... .
Auto to TYLKO auto. Ma spełniać zamierzone funkcje i cieszyć posiadacza, a nie generować ustawicznych obaw, trudności i wydatków.
W przypadku A8 LPG trochę jakby na własne życzenie ...
... ale w tej sprawie na szczęście Ty sam podejmiesz najwłaściwszą decyzję
... .