Grzegorz1986 napisał(a):Dlaczego napisałeś, że jak handlarz by wystawił tylko fakturę sprzedaży "in blanco na Niemca" to byś odpuścił? Wyjaśnij proszę bo to będzie na pewno cenna wskazówka dla wszystkich.
Dlatego, że żaden Niemiec, nawet ruski, turecki czy bułgarski NIGDY NIKOMU NIE PODPISZE NICZEGO IN BLANCO, A WIEC TAKI "DOKUMENT" JEST WYSRAŃSTWEM HANDLARZYNY unikającego odpowiedzialności za sprzedany towar WE WSZYSTKICH ASPEKTACH, ZAŚ TY PODPISUJĄC SIĘ POD TAKIM SFAŁSZOWANYM PAPIEREM POPEŁNIASZ PRZESTĘPSTWO PRZECIW DOKUMENTOM I NARAŻASZ SIĘ NA ODPOWIEDZIELNOŚĆ KARNĄ
Ale to żadna nowość, o której wiedzą wszyscy, choć pomimo tego zdarzają się idioci podpisujący taki gówniany toksyczny papier.
Ale są też i tacy, za którymi Urząd Celny poszedł po nitce do kłębka.
Poza tym jednym z obecnych priorytetów "dobrej zmiany" jest zapobieżenie przestępstwom VATowskim, a podpisując się pod lewizną BIEZESZ NA SIEBIE CAŁKOWITĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ gdyby się okazało (a okazywało się już wiele razy), ze na samochodzie ciaży obowiązek zapłaty VATu, na przykład w Hiszpanii
... .
Z powyższych powodów, jak i wielu innych nie wymienionych, TRZEBA BYĆ SKOŃCZONYM KRETYNEM PODPISUJĄC SIĘ POD CZYMŚ TAKIM ZDEJMUJĄC JEDNOCZEŚNIE CAŁĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ Z HANDLARRZYKA, KTÓRY NIE TYLKO OMIJA PODATKI ALE POZBYWA SIĘ WSZELKIEJ ODPOWIIEDZIALNOŚCI, W TYM ZA POWAŻNE WADY UKRYTE.
Grzegorz1986 napisał(a):Napisaliście mi teraz tyle rzeczy o q7 , że chyba odejdę od tego zakupu i będę polował na a6c6 po lifcie 240km i sam jak zauważyłeś za 55k można już coś dostać.
... plus wszystkie opłaty. Kilkaset tysięcy przebiegu i tak dalej ... .
Wolna droga. Jak mówiłem - za taką kasę - z wielką biedą wystarczyłoby na dobrze utrzymanego Paszteta lub Superba, które nie zabijają finansowo już przy pierwszej awarii ... .
Grzegorz1986 napisał(a):Moim zdaniem i tak kupując auto z 2 ręki kupuje się kota w worku
Nieprawda. Wszystko można ustalić w najdrobniejszych szczegółach. Potrzeba chęci, trochę czasu i kasy. A jeśli czegoś nie sposób zweryfikować to najzwyczajniej w świecie należy BEZWGLĘDNIE odpuścić i szukać dalej.
Wbrew pozorom weryfikacja formalna niemieckiego auta w DE nie trwa dłużej niż odczytanie historii serwisowej oraz danych pojazdu, a w PL podobnie chociaż ryzyko wtopy na niespłaconym kredycie trochę większe.
Weryfikacja techniczna dla DOSWIADCZONEGO fachowca to już pikuś.
Grzegorz1986 napisał(a):nie koniecznie znaczy, ze jak ktoś wystawia po cenie np 50k to znaczy, że auto bite, przebieg kręcony i kupujesz totalne G.
Jasne. Możesz tak myśleć.
Przecież Polska to kraj świętych Mikołajów, filantropów, finansowych samobójców i ekonomicznych analfabetów oddających porządny towar dokładnie za dokładnie połowę jego rynkowej wartości, buahahahaha ...
.
Czowieku, zejdź na ziemię ... bo wdupisz po całości, a cała ta nasza pisanina okaże się totalną stratą czasu chociaż ciągle jeszcze może Ci pomóc w "zaoszczędzeniu" 5 dych. Ale jak tam sobie chcesz ... .
Moim zdaniem jeśli musi być poliftowe A6 masz tylko dwa wyjścia :
- albo sypniesz KONKRETNĄ kasą
- albo wpadniesz w poważne tarapaty na własne życzenie
Nie ma kompromisów ani stanów pośrednich. Cudów tym bardziej nie.
Znam też gościa, który bezkrytcznie uwierzył swojemu koledze, że kupuje od niego w pełni bezwypadkowe A6, a ponieważ na autach znał się średnio to żył w tym przekonaniu długi czas i dopiero po około 4 latach dowiedział się, że ten jego kumpel to zwykła szmata jest a on sam typowym jeleniem wierzącym, że za niską cenę można kupić coś dobrego ... .
Grzegorz1986 napisał(a):Uczciwy człowiek mają dobre auto i pewne , nie kręcone , nie bite , nie wadliwe patrząc na ceny na rynku czyli załóżmy takie a6c6 widząć, że auto chodzi w przedziale cenowym od 45k-65-k nie da ceny zawyżonej tylko dlatego, że jest pewny tego auta bo wiadomo ludzie się sugerują ceną i takiego auto za 15k więcej niż wartość rynkowa nikt mu nie kupi.
Kupi kupi. Niech już Ciebie o to głowa nie boli. I jeszcze na tym zarobi, bo FAKTYCZNIE dobra, uczciwa A6'tka jest towarem bardziej deficytowym niż diament. Szczególnie w PL i innych krajach ostbloku ... .
Nie wszyscy są straceńcami wierzącymi w cuda nad Wisłą i doskonale wiedzą, że dobry towar ma swoją cenę, a ten co dbał jak należy tez w życiu nie zejdzie poniżej granicy własnej godności, czyli do poziomu skurwieli na fakturach "in blanco" i z doklejonymi znaczkami s-line, bose, etc. ... .
Grzegorz1986 napisał(a):Znalazłem fajną stronkę
http://www.autotesto.pl gdzie zamawiasz usługę sprawdzenia auta przed zakupem za 450zł i jedzie expert i bada wszystko krok po kroku czy warto kupić. Więc korzystając z tego nie muszę jechać sam badać auta tylko jedzie profesjonalista i je sprawdza. Zaoszczędzam w ten sposób koszty paliwa oraz czas i wychodzi na to samo co bym jechał osobiście.
Na naszym Forum ogłasza się firma motozakup.pl (kontakt znajdziesz w dziale "Partnerzy". Może warto porównać zakres i ceny usług ?
Osobiście nie korzystałem, więc ciężko ocenić.
Grzegorz1986 napisał(a):Autka które wymieniłeś nie podobają mi się wizualnie choć niewątpię, że są bezawaryjne i w przyszłości nie wpędzą mnie w koszty. Po prostu jeżeli chodzi o klasę i elegancję i prezentację to kilka klas niżej niż Audi A6C6.
Jasne
. Ehhhh ... .
Za to zdecydowanie bardziej zgodne z Twoim budżetem (chociaż to i tak wciąż jeszcze naciągana teoria, bo 5 dych za dobrego Paszteta lub Superba stanowi minimalny próg cenowy).
Grzegorz1986 napisał(a):Z drugiej strony, jeżeli chodzi o przebiegi taki mój wniosek, że auta 09-10 wątpie żeby miały przebiegi pół miliona chyba, że służą do tras kurierskich czy innego rodzaju pracu gdzie walisz kilometry zawodowo. Za jeżdżę dosyć dużo i takim audi pewnie więcej jak 120-150 tys przez 6-7 bym nie zrobił, więc przebiegi w granicach 200tkm są chyba jak najbardziej uczciwe
Oczywiście, że są. Ale poliftowe, 6-cio letnie A6 z UCZCIWYM przebiegiem nie kosztuje 5, 6 ani nawet 7 dych, tylko od ok. 9 wzwyż i schodzi z ogłoszeń nieraz szybciej niż się w nich pojawi (bo w portalach ogłoszeniowych też się różne rzeczy dzieją ale to temat na osobną dyskusję).
Grzegorz1986, z mojej strony to już absolutnie wszystko co miałem do powiedzenia w założonym przez Ciebie wątku.
Zechcesz - zastanowisz się i skorzystasz. Nie zechcesz - Twoja osobista sprawa.
Przekonywanie się, że coś jest możliwe w sytuacji gdy w żadnym przypadku nie jest - jakoś mnie nie kręci. Otrzymałeś potężny kawał solidnej wiedzy zbieranej długimi latami. Tylko w Twojej gestii pozostaje co tym zrobisz.
Wydaj mi się, że jesteś jeszcze bardzo młodym człowiekiem (zazdroszczę), przez co nie wszystko co chociaż jest oczywiste zdążyłeś samodzielnie poznać.
Wykorzystaj więc moment, w którym ktoś bardziej doświadczony (często na własnych bolesnych bardzo błędach) próbuje powstrzyma Cię od błędu.
Jeśli jednak wolisz sparzyć się osobiście - wolna droga.
Ale miej wtedy odwagę wziąć to na klatę i napisać o swoim wyborze. Tutaj, w tym temacie.