Piotruś, telefon do ASO wykonany. Z tego co chcieli/mogli powiedzieć to, że samochód się zgadza i wszystkie jego dane. Przebieg też potwierdzony.
O potwierdzonym przebiegu będziesz mógł mówić gdy :
- poznasz CAŁĄ historię serwisową i osobiście stwierdzisz zgodność zapisów w książeczce z bazą AUDI
- wiarygodnie wyjaśnisz sobie powód dla którego właściciel rzekomo regularnie serwisowanego auta w najbardziej kluczowym momencie pojechał do "freier werkstatt" psując dotychczasowy "dorobek" i pozbywając się uprawnień do wszystkich programów lojalnościowych producenta, poczynając od gwarancji mobilności ...
W przypadek, szczególnie gdy idzie o kasę, nie wierzę.
Komis jest brata wieloletniego znajomego z pracy i to on przekazał mi informacje między innymi o malowaniu drzwi w ASO. Auto rzekomo "pewniak"
Samochód polecony przez kumpla z pracy bez wątpienia stawia Cię w uprzywilejowanej pozycji i stawia wiarygodność transakcji w całkiem nowym świetle.
Tutaj nie ma o czym dyskutować ... ale pomimo tego uważam, że najlepszym wskaźnikiem zaufania będzie skrupulatna kontrola wszystkiego co tylko można w tym przypadku sprawdzić.
tylko na co KONKRETNIE zwracać uwagę?
Sprzedawca nie ma żadnych oporów by udostępnić auto do kontroli w serwisie Audi, ale nie wiem czy ciągłość serwisową bez dowodu uda się sprawdzić.
Jak dobrze pogadasz to z samego VINu powiedzą Ci wszystko. A jak się nie uda w jednym ASO to jedź do innego. Wartość argumentów szacuje się na PORZĄDNĄ flaszkę lub 30 - 50 zł.- .
Oczywiście gdy zjawisz się "fizycznie" z autem i dowodem własności (choćby komisant) - powiedzą wszystko bez żadnych dodatkowych zabiegów.
Czym sobie jastrzębscy sprzedawcy zapracowali na tą złą opinię?
Chłopie, potykam się o nich niemal codziennie od ponad dwudziestu lat ... . Jak mam Ci to streścić w jednym zdaniu ?
Jastrzębie (w kontekście autohandlu i usług moto) w większości jest jak wielka czarna dziura. Raz wpadniesz a życie nigdy nie będzie już takie samo.
Nie dosyć, że sami starannie pracują na fatalną opinię to zniszczyli całą strukturę rzemieślniczą w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.
To właśnie przez jastrzębskich handlarzyków ongiś szacowne warsztaty blacharsko-lakiernicze z rejonów Godowa, Pawłowic, Borynii, Krzyżowic, i innych okolicznych wsi nauczyły się robić "na sztukę" kompletnie zapominając czym jest rygor technologiczny porządnie wykonanej usługi.
A teraz, gdy rynek stał się bardziej wymagający wielu z nich już się nie odnalazło i pozamykały się warsztaty kiedyś uznawane za najprawdziwsze ikony dobrego rzemiosła.
Dramat, dramat i jeszcze raz dramat.
Miałbym też do opowiedzenia znacznie więcej dużo gorszych historii ale publicznie lepiej jeśli jednak ugryzę się w język ... .
Można określić, że jestem w tym trochę biały dlatego liczę na poradę z której strony "ugryźć" to auto tak żeby się nie sparzyć. Opcja sprawdzenia w ASO postawi jakąś rzetelną diagnozę na której będę się mógł oprzeć?
Słyszałem gdzieś, że w tych wersjach silnikowych mógł się pojawić dwumas, czy to jest możliwe ?
Dwumas nie jest żadnym potworem tylko zwykłą częścią zamienną. Jeśli padnie to się go wymienia i jeździ dalej.
Sprawdzenie auta w ASO zależ od tego na kogo trafisz i czy "przypadkiem" nie będzie to dobry znajomy komisanta.
Sam musisz zadecydować, bo argumentów za jest tyle samo co przeciw. Ja byłbym za połączeniem sił ASO i innego niezależnego, zaufanego fachowca "z zewnątrz".
Jeszcze pozostaje sprawa niemiecko/angielsko języcznego systemu. Podobno jest możliwość wgrania polskiej wersji językowej tylko z różnym skutkiem.
Jest to warte zachodu ?
Jeśli szukasz emocji, zwisów systemu, etc., to owszem - szanse są bardzo duże.
A w czym Ci przeszkadza tych kilka komend z nawigacji po niemiecku albo angielsku ? Przecież tego można się nauczyć "i zapomnieć" w pół godziny ... .
Do C6 nie ma oryginalnej polskiej wersji językowej i dla auta zdecydowanie bezpieczniej będzie jeśli tak zostanie.
Tak samo nie zalecam odblokowania i grzebania w zielonym menu MMI.
Z pozycji normalnego użytkowniku nie jest Ci to zupełnie do niczego potrzebne a możesz namieszać w sposób nieodwracalny, aż do całkowitego uwalenia systemu.
Rozglądam się jeszcze za insignią 2.0T bezyniak. Wydaje się, że za taką kwotę która musiał bym wyłożyć na to Audi, można wyłowić już konkretną sztukę Opla.
A może lepiej z takimi pieniędzmi wybrać się na Nięmcy i tam coś znaleźć ?
Myślę, że przejażdżka jakimkolwiek A6 na zawsze wyleczy Cię z Opla, nawet ze złotymi klamkami.
Zakupy w Niemczech moim zdaniem są jak najbardziej sensowne ale pod warunkiem, że będzie to nabytek wprost od właściciela (nie ukrytego handlarza) lub z sieci dealerskiej, najlepiej w ramach programu "plus". Naturalnie trzeba się liczyć z ceną odzwierciedlającą rzeczywisty stan i wartość takiego auta, co mówiąc w skrócie oznacza cenę wyższą niż u jastrzębskich cudotwórców o jakieś 20 - 30% .
Wnioski to już sam sobie poskładaj ........