Czytałem twoje wpisy i odnoszę wrażenie że jesteś osobą która wie co pisze.
łDzięki .
Moje wypowiedzi są jakie są. Co ważne wynikają z osobistych doświadczeń. Jeżeli bywają przydatne znaczy, że było warto zabrać głos.
Chciałbym zasięgnąć twojej opinij i rady odnośnie oleju do silnika
OK, chętnie pomogę ...
i do skrzyni s-tronic
... ale w tej kwestii nie wiem nic.
Ze względu na ryzyko kosztownych skutków ewentualnej pomyłki, odkąd nastało Audi A6 C6, poprzez późniejsze DSG i "inne Stronic'ki" - zawsze tylko i wyłącznie korzystam z olejów "oryginalnych", kupowanych tylko i wyłącznie w ASO.
Wynika to z faktu, że wszelkie aprobaty i dopuszczenia dla olejów przekładniowych nie są równie oczywiste i wyczerpujące jak dla olejów silnikowych i zawsze zostają niedokończone pytania oraz wątpliwości. Niby ewentualne zamienniki są znacznie tańsze ale biorąc pod uwagę fakt, że olej w S-tronic'u wymienia się raz na 60 tyś.km szukanie (być może fałszywych) oszczędności pośród zamienników jak dla mnie całkowicie mija się z celem.
Naturalnie zadecydujesz sam ale ja odradzam jakiekolwiek eksperymenty i sugeruję zakup oleju do skrzyni biegów wyłącznie w ASO.
Spokojny sen jest bezcenny, przynajmniej jak dla mnie.
zmieniłem na A6 C7 Avant Qattro S-line 3.0 272KM.
Szczere gratulacje. Najbardziej optymalna konfiguracja zespołu napędowego w C7 (moim zdaniem).
Samochód ma przejechane 99 tyś kilometrów,wszystkie serwisy były robione w Audi, ostatni serwis był robiony przy stanie licznika 89 tyś, interwał serwisowy co 30 tys. km. co mi się wydaje dosyć sporo jak na olej silnikowy!! Samochód jeszcze na gwarancji, pierwsze pytanie to czy mam się trzymać tych interwałów serwisowych i wymieniać olej silnikowy co 30 tyś.tak jak to ma być według planu sewisowego czy raczej nie męczyć silnika za bardzo i wymieniać olej co max 15 tyś.
Odpowiedź zależy od sposobu eksploatacji.
Jeżeli używasz auta zarówno na dystansach krótkich jak i dłuższych, to gorliwie namawiałbym Cię do wymian NAJDALEJ co 15 tyś.km. .
Jeżeli znacząco przeważają tylko krótkie trasy, to dystans 15 tyś.km. skróciłbym jeszcze bardziej.
Jeżeli jednak samochód służy Ci tylko i wyłącznie do wyjazdów długodystansowych w stabilnych warunkach jazdy - częstotliwość wymiany można wydłużyć np. do 20 tyś.km. i też nic się wielkiego nie wydarzy.
Wymiana co 30 tyś.km. to jednak w każdym przypadku niepotrzebne "igraszki z ogniem", bo olej zabrudzony produktami spalania, a czasami też trochę zmieszany z paliwem przenikającym do misy olejowej podczas regeneracji DPF, może DRSATYCZNIE wpływać na trwałość między innymi łańcuchów rozrządu.
Nadmiernie zasyfiały olej będzie też ograniczał jakość smarowania elementów rozrządu (w głowicach), turbin oraz skutkował odkładaniem złogów w całej przestrzeni silnika.
Podsumowując polecam dopasować częstotliwość wymian do przeważającego sposobu eksploatacji, poczynając od 10 a skończywszy na 20 - 25 tyś.km. .
Co oczywiste takich dylematów nie mają użytkownicy instytucjonalni/flotowi, którzy z góry wiedzą, że najdalej po 3 latach będą się przesiadali do nowej fury a dotychczasową zostawią do dyspozycji dealera lub leasingodawcy. Jednak osoby "prywatne" we własnym interesie powinny się zastanowić jak maksymalnie redukować ewentualne ryzyko niepożądanych awarii.
wcześniej do A4 lałem Castrola,i nie narzekałem, ale od dwóch osób (mechaników) słyszałem że Castrol się popsuł i bo jest rozlewany w Polsce.Dlatego zastanawiam się i szukam może zamiennika do Castrola w postaci oleju Motul lub Liqui Moly albo Shella.
(...)
Co możesz mi podpowiedzieć lub doradzić.]Ja mieszkam w Niemczech wiec czy kupując np. Liqui Moly tutaj moge być pewny że jest z pewnego źródła?
Tak się składa, że do wszystkich wymienionych przez Ciebie marek (prócz Motula) mam bardzo duży szacunek.
Ani Shell, ani LM ani Castrol nigdy przenigdy mnie nie zawiodły, a silniki po tych olejach zawsze cechują się idealną czystością, brakiem jakichkolwiek nagarów i tak dalej.
Ja do swoich prywatnych samochodów też kupuję oleje tylko i wyłącznie w DE, ale nie mam ulubionego źródła tych zakupów bo jakoś sobie nie wyobrażam, żeby którakolwiek niemiecka sieciówka (zum Beispiel A.T.U) na supermarketach kończąc, handlowały lewizną.
Głównie z przyzwyczajenia najczęściej jest to właśnie Castrol i jak łatwo się domyślić nie zauważam, by na przestrzeni co najmniej kilku ostatnich lat było z tym olejem coś nie w porządku. A nawet jeśli dystrybucja jest prowadzona w PL (ale dotychczas sądziłem, że w Hamburgu), to też mi to w niczym nie przeszkadza.
Dla mnie Shell, LM oraz Castrol to czołówka, ale z powodzeniem do tego grona dopisałbym jeszcze Fuchsa i Mobila.
Marki amerykańskie i australijskie, to jak dla mnie egzotyki, z którymi nie zamierzam eksperymentować. Zresztą nigdy też nie trafiłem na jakikolwiek artykuł czy inną uwiarygodnioną opinię, która w stricte merytoryczny sposób potwierdzała wyższość produktów zza wielkiej wody nad europejskimi.
Najważniejsze by olej pochodził z normalnego źródła, a nie był kupowany pokątnie (np. z internetu) od niezweryfikowanych dostawców.