Konik napisał(a):Do usunięcia starej warstwy wosku przeznaczony jest właśnie TFR. Zastosowałem go około 2-3 tygodnie temu do zmycia zimowej warstwy wosku i efekt przerósł moje wyobrażenia.
Szczerze mówiąc to jest własnie niepokojące, bo skuteczność mozna by porównać do rozpuszczalnika NITRO, a nie preparatu ściągającego warstwę organicznego wosku, który winien dać się rozpuścić nawet zwykłym masłem ... .
Konik napisał(a):Nie wiem dlaczego nie chcesz użyć TFR. Ale ten produkt przeznaczony jest do samochodów, opracowany z myślą o prawidłowej i bezpiecznej pielęgnacji.
Może jestem zacofany ale TFR jak sama nazwa wskazuje jest (IMO silnym) rozpuszczalnikiem zdolnym bezdotykowo rozpuścić asfalt i inne drogowe syfy.
Nie uwierzę, ze aż tak silna substancja może pozostać całłkowicie obojętna wobec lakieru.
Nie po to chronię lakier nakładając nanosealant i wosk, żeby potem zmywać to agresywną chemią przed którą warstwy ochronne miały lakier osłaniać.
Przperaszam, ale ja widzę tutaj totalną sprzeczność.
Liczyłem na to, że ten APC LC2331 jest czymś pośrednim między ostrym TFR a substancją delikatnie rozpuszczającą wosk i lżejsze zabrudzenia drogowe (zależnie od stężęnia) ale widzę, że aktualnie ten sam numer produktu nosi własnie TFR, przez co trochę się pogubiłem i dlatego prosiłem o Twoje wsparcie.
Dobrze, że istnieje środek i metoda precyzyjnej aplikacji umożliwiające miejscowe usunięcie ciężkich zabrudzeń drogowych ale ja na pewno nie zamierzam tego używać w postaci steżonego koncentratu na całej powierzchni lakieru jedynie po to żeby pozbyć się warstewki wosku. Stąd własnie zorientowałem się na cleanery, które mogły by popieścić powłakę ale nie podgryzać jej, szczególnie gdy nie ma takiej potrzeby.
Po zapoznaniu się z ofertą rynkową porażka polega na tym, że dostępne środki są albo agresywne (jak skoncentrowany TFR), albo są to clanery co do których nie wiadomo jak zareagują i jak zwiążą nową warstwę wosku z lakierem gdy pochodzą od różnych producentów.
Najchętniej odczekałbym aż wosk sam się "rozpłynie" ale parokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że powłoka ochronna po zimie jest "zamknięta" i należy ją wymienić (m.in. również chyba i w Twoich postach na superbclub.pl).
Szczerze mówiąc odnoszę wrażenie, że zaczynamy przekraczać granice absurdu, bo najpierw aplikujemy wypasiony i jak najtrwalszy wosk, chociaż po 3 miesiącach i tak należy się go pozbyć, bo zamyka się w sobie, tylko tak za bardzo nie ma czym, bo albo jest za słabe albo za ostre.
Po przemyśleniu ...
... decyzja podjęta - na aucie zostaje stara powłoka do czasu aż "sama" nie zniknie. Nie chcę popaść w paranaję. Gdy przyjdzie na to czas (lato, wczesna jesień ?), tradycyjnie skorzystam z tłustej i obojętnej dla lakieru benzyny lakowej żeby namoczyć i zmyć zabrudzenia drogowe, a potem cleaner, być może w niektórych miejscach soft-glinka z dużą ilością warstwy poślizgowej. Na to nowa powłoka i niech się zamyka ile chce ... .