jakob10 napisał(a):moje kłopoty z A6 C7 3.0 tdi 245 KM zaczęła się w grudniu zeszłego roku gdy zakupiłem audi.W drodze powrotnej do domu dolewałem co 20-30 km płyn chłodniczy gdyż nie było korka (ogrzewanie nie grzało).
Jakob10, przepraszam ale mógłbyś jakoś to wyjaśnić
.
Jakim cudem w praktycznie nowym Audi A6 może brakować korka układu chłodzenia
Myślę, że może jest to kluczowa wskazówka w rozwikłaniu Twojej zagadki ... .
Co do procedury odpowietrzania układu chłodzenia w Twoim aucie uważam, że jest znacznie prostsza niż np. w serii C6.
Pomijając "szczegół", że według instrukcji producenta układ winien być napełniany podciśnieniowo (czego 999 na 1000 zakładów nie ma szans zrealizować), to i napełnianie grawitacyjne wcale nie jest gorsze, a co najwyżej trwa trochę dłużej.
"Filozofia" polega na tym, że gdy po cierpliwym zalaniu układu należy poluzować odpowietrznik (czytaj: zwykła śrubka) na rurce wodnej w bezpośredniej bliskości (tzn. pomiędzy) filtra oleju i kolektora ssącego i poczekać aż płyn zacznie tamtędy wypływać. Ponieważ na zimnym silniku raczej nie zacznie wypływać warto na chwilkę uruchomić silnik i wtedy gdy pojawi się płyn dokręcić z powrotem ten odpowietrznik.
Kolejnym krokiem jest odpowietrzenie wewnętrznej nagrzewnicy, co odbywa się w sposób prozaicznie łatwy i dokładnie taki jak w "starych" modelach.
Po zdemontowaniu plastikowej osłony podszybia trzeba poluzować opaskę na wężu króćca powrotnego (z nagrzewnicy) i zsunąć ten wąż na tyle by odsłonić najzwyklejszą dziurkę, przez którą powinno wylecieć powietrze. Oczywiście i w tym przypadku powietrze samo się nie usunie tylko trzeba odpalić na chwilę motor i poczekać aż pojawi się płyn. Gdy już się pojawi wężyk trzeba nasunąć na swoje miejsce i dociągnąć opaskę.
Na tym etapie warto zadbać o odpowiednią ilość płynu w zbiorniczku i w razie potrzeby na bieżąco uzupełniać poziom :
1.
Uruchomić silnik utrzymując ok. 2000 obr/min. . Kilma WYŁączona, regulacja temperatury na full (HI) ale dmuchawa na najniższym możliwym biegu .
Po 3 minutach zostawić na chwilę obroty biegu jałowego po czym znowu podnieść je do ok. 2000 obr/min. i cierpliwie powtarzać w takich 3 minutowych cyklach aż oba (górny i dolny) węże chłodnicy zrobią się ciepłe. Będzie to świadczyło o otwarciu termostatu i samoistnym usunięciu resztek powietrza.
2.
Gdy oba węże będą już ciepłe, ciągle kontrolując i dolewając płyn, ponownie zostawić silnik na biegu jałowym przez dwie minuty, po czym zgasić i zakręcić korek zbiorniczka.
Teoretycznie od tej chwili układ można uznać za w pełni odpowietrzony ale najlepiej jest wyskoczyć na drogę szybkiego ruchu i trochę przegonić autko, po czym pozwolić mu PORZĄDNIE WYSTYGNĄĆ, co zimą oznacza kilka godzin lecz latem nawet kilkanaście.
Po takim wychłodzeniu należy uzupełnić poziom płynu do maximum i dopiero wtedy procedura odpowietrzania układu chłodzenia jest ostatecznie zakończona.
Warto wiedzieć, ze płyn uzupełniony na zimnym silniku do kreski "max", rozgrzany będzie znacząco ten poziom przekraczał ale jest to całkowicie zgodne z instrukcją serwisową.
jakob10 napisał(a):Wczoraj odwiedziłem kolejny warsztat i padło pytanie czy układ był odpowietrzony wg. procedury (odpowiedź NIE). I moje pytanie brzmi czy ma ktoś jakiś pomysł albo może procedurę odpowietrzania tego układu (ponoć trwa to około 3h).
Baju baju będziesz w raju ... . Całą wielką procedurę odpowietrzania masz powyżej, ale to zupełnie nie jest Ci potrzebne, gdyż silnik, który pokonał już jak się domyślam co najmniej kilkadziesiąt kilometrów od wymiany dawno sam się odpowietrzył, czego dowodem jest choćby tylko jednostronne działanie nagrzewnicy.
Owszem, z uwagi na ostatnie mrozy być może termostat nie miał jeszcze okazji się otworzyć i przemieszać chłodziwa w tzw. dużym obiegu, ale :
- najprawdopodobniej i tak dawno nie ma tam już powietrza
- nawet gdyby było potrzymaj motor na obrotach zgodnie z procedurą (klima OFF, ogrzewanie na Hi ale wentylator na absolutne minimum) aż dolny wąż też zrobi się wyraźnie ciepły.
Wnioski do Twojej oceny ... .
jakob10 napisał(a):ale nikt przed zwalaniem głowic nie wpadł na pomysł żeby zrobić test na zawartość spalin w układzie chłodzenia z resztą w tym drugim silniku też.
I to jest właśnie NIEWIARYGODNY KOSZMAR KOSZMARÓW, FINAŁ FINAŁÓW I KONIEC ŚWIATA.
NIGDY NIKT MI NIE WYTŁUMACZY JAK TO KURRRWA JEST MOŻLIWE, ŻE KTOŚ ZABIERA SIĘ ZA WYMIANĘ SILNIKA BEZ UPRZEDNIEGO SKONTROLOWANIA SPALIN W UKŁADZIE CHŁODZENIA
ZA COŚ TAKIEGO POWINNO BYĆ DOŻYWOCIE, A PRZYNAJMNIEJ PUBLICZNE UKAMIENIOWANIE.
Dlatego, zanim cokolwiek dasz komuś znowu grzebać, pojedź (i to dla pewności najlepiej w dwa niezależne miejsca) sprawdzić ten jakże kluczowy "szczegół" ale nikomu się tym nie chwal. Dzięki tej wiedzy szybko się pokapujesz kto traktuje Cię poważnie, komu brakuje podstawowej wiedzy, a kto nawija Ci makaron na uszy.
Na koniec dwie uwagi:
- w rozgrzanym silniku węże ukłądu chłodzenia zawsze są twardsze niż na zimno. Gorzej gdy są twarde "jak kamień", co już dosyć jednoznacznie wskazuje na obecność spalin ale w tym przypadku obserwowałbyś wyrzucanie płynu przez korek zbiorniczka
- teoretycznie z logicznego punktu widzenia nie ma możliwości jednostronnego działania nagrzewnicy, więc ASO było dosyć blisko prawdy szukając problemu w klapach sterujących.
Szczere wyrazy współczucia. Możesz napisać w jakim rejonie PL ten cyrk się dzieje
Koniecznie dawaj znać o postępach w sprawie. To nie może być prawda ... .