Co do samego preparatu to miałem jakiejś innej firmy, w każdym razie taki który jest pianką, więc miałem mozliwość naładować piany na parownik (od strony wentylatora, bo tylko jedna strona jest dostępna). Ładowałem za pomoca wężyka z dyszą, potem włożyłem wiatrak na swoje miejsce i po włączeniu go ( nie mocowałem tylko przytrzymalem go ręką na swoim miejscu), wdmuchnąłem pianę do środka parownika.
Sam wiatrak też będziesz miał nieźle pewnie zabrudzony, ja go zdjąlem z silniczka i myłem szczotką do zebów ale można go czyścić na różne sposoby.
Do tego w obudowie wiatraka tez będzie dużo brudu. Tu użyłem ręczników papierowych i płynu do mycia szyb . Tak dużo razy aż usuniesz wszystko. Wszędzie gdzie uda się dostać dostep
Wurth to dobra firma, więc powinno być dobrze.
A na koniec jak zamontowałem z powrotem wentylator to po włączeniu go najpierw na średnie obroty napsikałem piany (nie za dużymi porcjami) do wlotu (po wyjęciu filtra kabinowego), jak wentylator wciągnał pianę to po chwili następna porcja. Nie za dużo od razu i nie za dużo w ogóle bo może gdzieś wyciekać.
Na opakowaniu tego środka był jeszcze opis, żeby wsunąć sondę w nawiewy i tam pakować pianę, więc to należy stosować tak w umiarkowanych ilościach bo piana przeradza się w płyn i jak będzie za dużo to zaczyna wyciekać i możesz zalać coś elektrycznego (silniczki klap klimatronika, czujniki itp.).