Witam, ma ktoś z szanownych forumowiczów doświadczenie z dystansami? Ja założyłem na moją A6 dystanse z firmy H&R 30mm na przednią oś, a na tylną 40mm.

Można wiedzieć co chciałeś tymi dystansami osiągnąć
No i bardzo mnie ciekawi jakimi kryteriami kierowałeś się dobierając akurat 40 mm na tył i 30 mm na przód

Zauważ, że serynie w Twoim (perfekcyjnie dopracowanym fabrycznie) egzemplarzu rozstaw kół tylnych jest o 9 mm WĘŻSZY od rozstawu kół przednich
Mówiąc najogólniej ten rozstaw (tył węższy od przodu) ma na celu zachowanie możliwie neutralnej charakterystyki prowadzenia, z uwzględnieniem masy auta, jego środka ciężkości, masy elementów nieresorowanych i sił działających na zawieszenie oraz jeszcze wielu innych ważnych czynników decydujących o komforcie prowadzenia, bezpieczeństwie i tak dalej.
Jeśli za wszelką cenę tył ma być szerszy od przodu po prostu kup sobie porządnego SUVa. W tych wysoko zawieszonych i inaczej wyważonych mastodontach rozstaw tyłu praktycznie zawsze jest większy od przodu, co łatwo uzasadnić innym rozłożeniem mas, osi i tak dalej ... .

Wygląd
Niektórzy przede wszystkim właśnie z tego powodu zakładają to badziewie. Dla mnie oczywisty bezsens. Dopieszczony fabryczny Avant z kompletnym pakietami S'line zaakcentowane najpiękniejszym oryginalnym wzorem alufelg. Tego żadne niefabryczne gó...o nie poprawi.

Moim SUBIEKTYWNYM zdaniem pierwsze co uzyskałeś, to z minimalnie podsterownej charakterystyki układu kierowniczego zrobiłeś mocno podsterownego kloca, który BYĆ MOŻE w ekstremalnej sytuacji nie zechce ominąć przeszkody tak jakbyś tego sobie życzył.

Po drugie nie rozumiem po co w ogóle modyfikować i psuć wynik pracy inżynierów CCCO, którzy bardzo ale to naprawdę bardzo się postarali żeby SZCZEGÓLNIE w samochodach z fabrycznym sportfahrwerkiem, na niskiej, szerokiej (i przepięknej) feldze S'line zachować możliwie przyjemną sztywność zawieszenia oraz idealne prowadzenie nieustannie wspomagane prawdziwym quattro.

Ciekawi mnie też jak dystanse wpłyną na trwałość łożysk, bo co do tego, że nastąpiło przeniesienie obciążeń na "pierścień zewnętrzny" nie ma żadnych wątpliwości.

Dystanse całkowicie zmieniły geometrię zawieszenia, począwszy od zbieżności (pół biedy, można doregulować), poprzez zwiększenie negatywnego pochylenia (z przodu nieregulowane) aż po katy wyprzedzenia zwrotnicy podczas skrętu (przód).
Heh qur..a ... . Ciekawe co na to szerokie opony na niskim profilu

Aspekt prawny ... .
Wiem wiem. Jest TUV. Ale zawsze przed każdym sądem można poddać pod wątpliwość czy w danej sprawie jakaś "modyfikacja" jednak nie przyczyniła się do powiększenia szkody.
Oczywiście zrobiłeś stosowne "gutachty" i wpisałeś zmiany do papierów auta

Technicznie:
Domyślam się, że założyłeś dystanse rodzaju trzeciego, czyli przykręcane i z centrowaniem. Dystanse są z twardego aluminium zaś czoło tarczy hamulcowej stalowe. Według fachowców połączenie niezbyt szczęśliwe a powierzchnia styku nie jest jednolita. Prędzej czy później tarcze zaczną korodować (normalka), a aluminium w tych samych ogniskach utleniać. Dopóki nikt tego nie będzie ruszał jakoś będzie, ale to tylko do najbliższej wymiany tarcz hamulcowych a co dalej dopiero się okaże.
W każdym razie tendencje do wszelkiego rodzaju wibracji, różnych, zarówno tych przy hamowaniu ale też pojawiających się przy nabieraniu prędkości stają się wielokrotnie bardziej prawdopodobne z dystansami niż bez.

Pozostaje mieć nadzieję, że zazwyczaj łagodny klimat NW nie zdegraduje za szybko aluminium, a oczekiwana satysfakcja jak i wszystkie inne aspekty pozostaną w sferze placebo , czyli bez realnego wpływu na eksploatacje rodzinnego kombi w normalnych warunkach drogowych ... .

Tyle z mojej strony . Wyraziłem swój subiektywny i mocno sceptyczny pogląd ale bardzo proszę by nikt z czytających nie czuł się osobiście urażony.
Dotknąłem problemu bez jakichkolwiek osobistych wycieczek, nie tylko do autora ale też pozostałych wyznawców zbędnego "poprawiania" fabryki .

No to pojechałeś mi po gaciach ostro haha , cóż nic mi nie pozostaje innego jak przyjąć krytykę na klatę, tak jak napisałem ci wcześniej te dystanse to była chwila, moment mojej słabości, i po dogłębnym przemyśleniu, po rozważeniu wszystkich za i przeciw, postanowiłem je zdemontować.

Mocno pojechał ale prawda jest taka, że zmienia się charakterystyka układu kierowniczego i mocniej obciążone są łożyska w kołach. Szczególnie przód dostaje ostro ze względu na kierowalność kół.

Dla potomnych! Nie montujcie żadnych dystansów do auta. Przy takiej ilości modeli oryginalnych felg (różne ET) można poprawić sobie wygląd auta w bardziej bezpieczny sposób.