Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał więc list do Stowarzyszenia Hippisów.
Napisał tak: - Nazywam się Czesiek Krasny, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od dwóch lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram sobie nimi dupę...
Po tygodniu przychodzi odpowiedź: - Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera dupy...
Jedzie facet samochodem. Nagle patrzy w lusterko, a tu jedzie za nim policjant i zatrzymuje go syreną. Na ten widok dodaje gazu. Niestety policjant go dogania i mówi tak do niego: - Panie, jeśli pan wytłumaczy się tak jak jeszcze nikt się nie wytłumaczył, to puszczę pana wolno. Więc facet mówi: - No bo wie pan... moja żona uciekła z policjantem i myślałem, że on goni mnie aby ją zwrócić.