Witam,gdy kupiłem audi już widziałem że lekko śmierdziało z rury olejem ale to lekko.
Silnik 2.8+Q.
Wygląda to tak,rano przy uruchomieniu walnie na niebiesko tak przez 15s(zazwyczaj auto stoi z minutę aż ssanie się wyłączy i wtedy dopiero jazda).
W trakcie jazdy czuć za mną olej ale nie dymi z rur chyba że odkręcę gaz do oporu czyli przeciągnę na biegu do 6tyś. obr/min to walnie dymem ale unikam tego jak ognia bo szkoda mi silnika.
Gdy jadę na biegu bez gazu tak dłużej z górki to gdy dodam gazu to widzę że walnie dwa obłoczki z rur niebieskie i dalej cisza i spokój i już nie dymi.
Czy mam padnięte uszczelki na zaworach czy to już pierścienie?
Silnik zjada mi na 1500km około 400/450ml oleju + wyciek z symeringa na wale od skrzyni
Ostatnio jak chciałem sprawdzić ile pójdzie(jednorazowa akcja),wynik 240km/h to na 1400km zjadła... 1,7l co mnie z deka nastawiło do przekonania że ten silnik jednak ma w dupie moje ciekawości co do jego granicznych możliwości i zostaję przy prędkościach 80-140km/h
Kompresja strona lewa:12-12-12 strona prawa:12-14-12
Olej magnatec 10w40 teraz mam zamiar zmienić na Valvoline albo Motul albo nie wiem co znajdę dobrego lub co doradzicie.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.