W związku z tym, że montuję sobie nowe hamulce z tyłu, postanowiłem zregenerować zaciski i jarzma tak, aby wyglądały jak nowe. Zaciski są amelininowe, więc łatwo je oczyścić, jarzma są żeliwne, więc mają warstwę trudnej do usunięcia rdzy. Kiedyś już to robiłem szczotką na wiertarce - kupa roboty, brudu i nietrwały efekt - wżery pozostają i potrafią wyleźć nawet spod farby. Tym razem spróbowałem innej metody.
1. Wstępnie szczotką czyścimy z luźnej rdzy, żeby było szybciej
2. Zabezpieczamy gwinty i otwory pod prowadnice plastelinką/taśmą
3. Do plastikowego wiadra wrzucamy ofiarną elektrodę, która ulegnie zniszczeniu i przechwyci sporo rdzy (lepiej nie nierdzewkę, bo podobno jakieś szkodliwe związki chromu się produkują podczas elektrolizy, podobnie jak z miedzi w przewodach, no ale nie miałem innego pomysłu)
4. Do tego samego wiadra zabezpieczone jarzmo
5. Ofiara podpięta pod +
6. Odrdzewiany element pod -
7. Do wiaderka wlewamy roztwór ciepłej wody z KRETEM, albo innym źródłem NaOH (soda kaustyczna - taniocha). Ciepła woda bardzo przyspiesza reakcję, więc od razu wydziela się bardzo dużo gazów (m.in łatwopalnych, mogą być trujące, nie pochylać się nad wiadrem, bawić się na dworze, nie jarać przy zabawie)
8. Włączamy prąd i dzieje się MAGIA
9. Wychodzimy z zachwytu i próbujemy ograniczyć prąd, żeby nie zjarać zasilacza - ja używałem komputerowego 12V, podłączony bez obciążenia daje ZA-RĄ-BI-STY efekt, bo fragmenty rdzy wystrzeliwują z odrdzewianego przedmiotu, niestety obciążony ponad 20A wziął i się zjarał (10PLN w plecy, ech). Można użyć prostownika, zasilacza od jakiegokolwiek sprzętu RTV, ładowarki od laptoka, prostownika, byle czego, byle nie było zbyt cenne, nie generowało napięcia niebezpiecznego dla życia (nie przekraczać 30V). Najlepiej wpiąć w obwód szeregowo żarówkę np. H7 czy jakąkolwiek walającą się po garażu/schowku. Im mocniejsza tym większy prąd i reakcja będzie bardziej agresywna. Zwykła żarówa 55W to prąd ok 5A, więc reakcja w miarę spokojna. Woda z każdą chwilą jest bardziej zanieczyszczona i zasilacz pracujący bez żarówki/opornika będzie pracował praktycznie na zwarciu, więc szlag go trafi.
10. Co pół godzinki wyjmujemy odrdzewiany element i po spłukaniu wodą (żeby nie poparzyć rączek) obserwujemy. Od przedmiotu płatki rdzy odpadną same, lub z naszą niewielką pomocą - można je zdrapać pazurem. Od stanu przedmiotu, stężenia NaOH i prądu zależy czas trwania zabawy, mi to zajęło ok 2h na jarzmo.
Jarzmo przed:
Jarzmo po:
Nie widać tego na fotkach, ale rdza została usunięta, nawet z zagłębień. Tak oczyszczony przedmiot należy natychmiast zabezpieczyć - pomalować, albo chociaż ubabrać w jakimś oleju. Pozostawiony w wilgotnym środowisku będzie szybko korodował. Na zaciski polecam dwuskładnikową farbkę epoksydową - np. tę od Foliatec. Tańsze nie są tak wytrzymałe.
Stosować ochronę wzroku, rękawiczki, maseczkę, podwójnego kondoma, ustawić numer do mamy na szybkim wybieraniu.
Powodzenia!