Sorry za osobistą wycieczkę do autora tematu ale skoro oczekujesz pomocy to powiedz dlaczego (pomimo niemal 1.5 miesiąca) wciąż nie pokazujesz prawidłowych i kompletnych logów
A niby, qur..a, jak ktoś ma Ci pomóc skoro przekazujesz tylko wybiórcze informacje
Z tego co widać przypadek jest typowy, czyli wzorcowy przykład jak NIE należy "naprawiać" BGD.
1.
Układ wtryskowy trudno w ogóle komentować, skoro jakiś rzekomy fachowiec niby sprawdzał poszczególne wtryskiwacze ale wynikiem jego "pracy" korekcje prawej głowicy znajdują się poza jakimkolwiek zakresem wyobraźni.
Nawet gdyby przyjąć, ze powód aż tak drastycznych różnic nie są wtryski tylko kompresja, to żaden nawet półgłówkowaty mechanik nie wypuszcza czegoś takiego za bramę warsztatu co najmniej do czasu zdiagnozowania wszystkich powodów awarii.
2.
Odnośnie turbiny szkoda w ogóle się wypowiadać. Turbina nie żyje nawet pomimo zaślepionego EGR'a i ingerencji debila, który wyciągną "programowo" doładowanie poza granice, których nie sposób określić nawet sabotażem.
Powodów oczywiście może być bez liku, począwszy od skopconej (tzw. chipem) turbiny (w co najbardziej typuję), przez zawalony nagarem zarówno dolot jak i wylot silnika, aż po (o ile jeszcze istnieje) zapchany katalizator.
3.
Zaślepiony EGR w tak zdechłym silniku ... . Szczyty technicznej impotencji.
4.
Naturalnie najgorszym druciarstwem jest dawka paliwa wyciągnięta "programowo" w zakresy nieosiągalne przy aż tak rażących korekcjach.
Kąt wtrysku też za wysoki (w stronę plusa) ale bez wątpienia wspomaga utrzymanie jako-takich obrotów biegu jałowego.
Przy tym co widać w logach nie ma żadnych wątpliwości gdzie leżą powody szarpiącego i twardo pracującego silnika.
Droga do wyeliminowania problemów jest tylko jedna, czy się to komuś podoba albo nie.
Moim zdaniem zacząć należy od sprawdzenia rozrządu "na blokadach" oraz ustaleniu kompresji ZIMNEGO I ODSTANEGO CO NAJNIEJ 24h silnika.
Uruchomienie EGRa, czyszczenie nagarów dolotu i wydechu, a co najważniejsze profesjonalna diagnostyka (i zapewne regeneracja) turbiny stanowi w tym przypadku oczywistą oczywistość.
W drugiej kolejności ECU bezwzględnie powinno wrócić do serii zarówno pod względem softu sterującego pracą silnika jak też hardware samego sterownika.
Koszty przywrócenia serii powinien ponosić kretyn, który się tej zbrodni dopuścił.
"Równolegle" do prac z ECU należy ponownie zweryfikować U PRAWDZIWEGO FACHOWCA (typu BS Bosch) sprawność WSZYSTKICH wtryskiwaczy.
Zważywszy, że rozmawiamy o BDG jest niemal pewne, że tam gdzie korekcje sięgają minus 3 mg nie uda się nawet obudowy ... .
Po WSZYSTKICH powyższych czynnościach jest niemal pewne, że dawka paliwa spadnie (czyli wzrośnie) w niebezpieczne granice ok. 2 - 3mg / suw, a silnik zacznie narywać na obrotach biegu jałowego, ale przynajmniej wróci moc, przyspieszanie bez szarpnięć i bezproblemowy rozruch.
Gówno widoczne przy filtrze powietrza oczywiście należy bezpowrotnie wyeliminować.
O tym czy ponoszenie następnych, kolejnych kosztów jest zasadne powinny decydować przede wszystkim wyniki (wartości) otrzymane w trakcie mechanicznej weryfikacji silnika (pkt.1) .
Szczerze życzę sukcesu. Niestety ominięcie którejkolwiek z powyższych wskazówek wyklucza oczekiwane wyniki ewentualnie podjętego trudu.
Dalsze dysputy, dywagacje i dzielenie "włosa na czworo" przed wykonaniem powyższego raczej nie ma sensu.