Siwers, przepraszam, że ciągle nawiązuję do samochodu Kolegi Szymanek31, ale za kwotę 40 - 45 tysi. powinieneś celować w autko z podobnie udokumentowaną historią :
moje-audi-a6-c6-w-3-zerowym-tdi-t4214.html .
Zapomniałem poprzednio dodać, że moim zdaniem bąbelki rdzy na tylnych nadkolach w żadnym razie nie są typowym "zjawiskiem" dla tego modelu.
Owszem, wszystkie drzwi i tylna klapa potrafią gnić na potęgę i w związku z tym była nawet akcja serwisowa (niektóre egzemplarze malowali przez to praktycznie całe prócz maski i dachu), ale nie korodowało tam gdzie Ty wskazujesz ... .
No i bez cienia cynizmu ale jestem baaaardzo cieeeekawy co by było po przyłożeniu szlifierki w tych korodujących miejscach : punktowe ślady łatwej do zatrzymania rdzy od uszkodzeń mechanicznych czy tzw. sito
Co do "oryginalnego zawieszenia S-line" już nie będę polemizował. Być może wrażenie gleby potęgują "duże" koła ale tak czy siak takim autem w PL NIE DA się normalnie jeździć (prócz autostrad i nowych ekspresówek).
Chyba, że w aucie jest zawieszenie pneumatyczne i ktoś celowo wprowadził aż tak niskie adaptacje.
Jednak w każdym przypadku przy aż tak ciężkich i szerokich kołach zawieszenia oraz układ kierowniczy cierpią okrutnie.
Jednak i tak, nawet jeśli na różne sprawy można prezentować odmienne poglądy, to ten samochód już niebawem stanie się CAŁKOWICIE BEZUŻYTECZNY, bowiem aktualnie trwa potężna batalia nakierowana na kontrolę spalin i lada moment wejdzie w życie pakiet nowych przepisów dla stacji diagnostycznych, które zostaną zobligowane do bezwarunkowej analizy spalin podczas każdego przeglądu na podobnych zasadach jak obecnie odbywa się to w np. Niemczech.
Takie badanie, być może (?) nie od razu wyłapie każdy każdą niewielką "optymalizację" oprogramowania, ale nie istnieje nawet cień wątpliwości, że giga-druty z powyrywanymi DPF'ami (bo wraz z DPF wylatuje nierozerwalnie oxykat) i wywalonymi klapami kolektorów oraz mocniej dowalonymi "niutkami" padną jak muchy i pójdą na złom. Obejścia raczej nie będzie, gdyż te proste badania kończą się wydrukiem jak z kasy fiskalnej ... .
I akurat wszystko co powyżej napisałem nie jest żadną tajemną wiedzą spod magla, TYLKO W PEŁNI JAWNYM SUKCESYWNIE REALIZOWANYM PROGRAMEM ZMIAN SZEROKO OPISYWANYCH NIEMAL W KAŻDEJ PRASIE MOTORYZACYJNEJ, zarówno tej bardziej "amatorskiej" (typu Motor, Auto-Świat, etc.), jak też bardziej branżowej dla tzw. profesjonalistów.
Ostatnio gdzieś czytałem, że w mobilne analizatory spalin inwestują też samorządy większych/bogatszych miast ... .
Zastanawiam się, czy przez przypadek nie ma to pełnić roli "cichego kilera" w miejsce zlikwidowanych fotoradarów, ale to już wyłącznie moje spekulacje.
Wiadomo, że składu spalin diesla to nie pomierzy ale do wykrycia "zmodzonych rodzyneczków" zapewniam - wystarcza z zapasem.
Po co Ci zatem takie gówno, którym lada-moment nie będziesz mógł wyjechać nawet na polskie drogi
Naprawdę 4- -45 tysi jest kasą w zupełności wystraczającą na BMK/BPP a jeśli ktoś w czepku urodzony być może nawet na ASB wolne od kalectwa jak na przedstawionym wyżej "S'line'-ie.
Ogromnym plusem powyższego egzemplarza są wymienione rzekomo wszystkie napinacze ale ja bym podrążył temat głębiej pytając :
- a co z wtryskami
- jakich części użyto do naprawy rozrządu, bo nawet oryginały były parokrotnie modyfikowane, więc w przypadku zamienników skutek wcale nie musi być równie trwały co wiązane z nimi oczekiwania ... .
Siwers, namawiam Cię serdecznie, nie pakuj się świadomie w takie niepewne historie.
Znalezienie odpowiedniego A6 jest wyjątkowo trudnym zadaniem i nawet przypadek jak powyższy, gdzie właściciel nie robi żadnych tajemnic z tego co oferuje do sprzedania, niestety (jak widać) może okazać się niezwykle ryzykowny na przyszłość.
Proponuję poszukać czegoś w stanie seryjnym i oryginalnym. Za Twoja kasę powinno się udać (może później niż wcześniej ale szanse są).
Powodzenia