RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez drifter » 2018-11-26, 21:43

Cześć,

jeżdżę w tej chwili A6 C6 w wersji Allroad i silnikiem CDYA 3.0 TDI fabrycznie 240 KM, po modyfikacji programu 285 KM i 575 NM. Dał mi dużo radości przez ostatnie 2 lata, ale jak to zwykle bywa z czasem chce się więcej mocy i teraz myślę nad nowym/szybszym samochodem. Poza tym chciałbym teraz raczej benzyniaka i najchętniej V8. Miałem to zrobić za rok lub dwa, ale od nowego roku leasing w koszty tylko do 150 tys, więc może warto podjąć jakąś spontaniczną decyzję. Dodam, że potrzebuję rodzinnego kombi, które jak będę chciał potrafi mi dać dużo frajdy i emocji. Co również ważne, potrzebuję zawieszenia pneumatycznego z możliwością zwiększenia prześwitu, ponieważ regularnie jeżdżę w góry, gdzie czasem trzeba zjechać choć jednym bokiem na pobocze, a w zimie jest trochę śniegu. Aha, i zależy mi na bogatym wyposażeniu.

Samochody używane, rozważam modele z tytułu, niekoniecznie w tej kolejności. Może ktoś coś cennego podpowie z własnego doświadczenia - będę wdzięczny :)

1. RS6 - osiągi top, tylko raz cena i koszty utrzymania zmuszają do zastanowienia. A dwa to ponoć ten samochód ma tyle mocy, że mimo świetnego quattro można się przejechać i to dosłownie. Jeśli bym kupił to tylko z gwarancją min. na 2 lata, żeby mieć spokój. Kolejna wątpliwość to prześwit, tam jest chyba 12 cm normalnie i 14 max, w normalnym A6 jest 2 cm więcej, a w Allroad to wiadomo jeszcze więcej. Nie wiem, czy 14 cm to nie za mało na górskie pobocza i śnieg.
https://www.otomoto.pl/of...html#31fe492496

2. S6 - wydaje mi się najrozsądniejszym optimum (najlepszy stosunek parametrów do ceny i kosztów utrzymania). Tylko niestety w wersji Avant na rynku są teraz dosłownie 2-3 egzemplarze, więc wybór bardzo marny. 2 są jeszcze w salonach (używki), tylko kosztują prawie tyle co RS6, a to się już nie bardzo opłaca. Nie wiem też jak z jego prześwitem, bo tych danych nigdzie nie znalazłem. Ale pewnie jest max 14 + 2 cm. To już chyba byłoby OK.
https://www.otomoto.pl/oferta/audi-s6-1 ... 49bd9a75c1 - już nieaktualne, ale dla porównania

3. No i pomysł z ostatnich dni czyli V6 3.0 TFSI. Nie jest to do końca to o czym myślałem (brak V8 i pojemności), ale znalazłem ładną wersję Allroad (którą mam i lubię w starszym modelu) i ten sam rocznik kosztuje połowę tego co RS6. A jak trochę poczytałem, po dołożeniu pewnie 7-10 tys zł na modyfikacje można osiągnąć w nim ok. 450KM i 550Nm, czyli dokładnie fabryczne parametry S6. Jeszcze skrzynia S-tronic mnie trochę odstrasza (podobnie jak w S6), bo w RS6 jest Tiptronic.
https://www.otomoto.pl/of...html#f4cb26deef

Aha, żeby sobie "ułatwić" decyzję, to mam jeszcze jedną opcję - mogę zrobić stage 2 w swoim aucie i w efekcie mieć jakieś 340-350 koni oraz moment 600 przeciągnięty do wyższych obrotów. I tutaj koszt całości to 5-10% kupna nowego auta. Więc nad tym też myślę, może to wystarczy jako kolejny krok, żeby kolejne 2 lata cieszyć się tym co się ma i nie zmieniać niepotrzebnie. W samochód zainwestowałem na początku sporo, wymieniłem rozrząd, doprowadziłem do dobrego stanu.
drifter
-#Forumowicz
-#Forumowicz
 
Posty: 13
Dołączył(a): 2016-09-23, 22:43
Model: Allroad C6
Nadwozie: Avant
Zasilanie: Diesel
Silnik: 3.0TDI CDYA 240KM
Napęd: Quattro
Skrzynia: Tiptronic
Rok: 2010

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez Piotruś » 2018-11-26, 23:08

1 i 3 link nie bangla, więc trudno ocenić realność ofert.
Wszystkie ogłoszenia od Concierge (link nr 2) są żywcem przekopiowane z audi,de Gebrauchtwagen, więc lepiej żebyś od razu sam zaczął tam szukać, bo w PL prawdopodobnie żadnego z "wyśnionych" modeli nie uda się znaleźć w stanie wartym bliższego zainteresowania.

Auta z V8 nie szukałbym wśród A6 tylko wśród A8.
Pozdrawiam. Piotr.
Obrazek
Złote myśli: Chipować może każdy ... lecz nie każdy powinien ... .
Avatar użytkownika
Piotruś
-#Klubowicz
-#Klubowicz
 
Posty: 3931
Dołączył(a): 2013-05-30, 19:49
Model: Nie mam
Nadwozie: Kombi
Zasilanie: Diesel
Silnik: Nie mam
Napęd: Quattro
Skrzynia: Manual
Rok: 1996
Imię: Piotr

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez drifter » 2018-11-26, 23:52

Dziękuję za szybką odpowiedź, przyznam że liczyłem najbardziej (choć oczywiście nie tylko) na Twoją pomoc. Poprawione linki:
A6 Allroad https://www.otomoto.pl/oferta/audi-a6-a ... 156230a571
RS6 https://www.otomoto.pl/oferta/audi-rs6- ... a800b61188

O tym Allroad myślę cały czas, bo to 3.0 TFSI, polecany silnik i podatny na modyfikację, a do tego dosłownie biały kruk.
Z kolei ten RS6 ma jeszcze ponad 2,5 roku gwarancji, co jest naprawdę dużą zaletą. Choć wyposażenie ma średnie.

Z motoconcierge to prawda, wyszukują i sprowadzają samochody z Niemiec wg zamówionych kryteriów. To chyba wygodna opcja, nie trzeba załatwiać samemu wszystkich formalności, oni biorą za to po prostu prowizję. Jeśli jest uczciwa (co można sprawdzić porównując ceny "tam" i "tu"), to chyba dobry interes?

Przeczytałem też tutaj wątek kolegi szukającego auta, gdzie polecasz przy budżecie 200-300 tys po prostu nowe auta z wyprzedaży C7. I przejrzałem, ale cóż - już ich praktycznie nie ma :/ Także zostają używki albo pozostanie przy swoim.
drifter
-#Forumowicz
-#Forumowicz
 
Posty: 13
Dołączył(a): 2016-09-23, 22:43
Model: Allroad C6
Nadwozie: Avant
Zasilanie: Diesel
Silnik: 3.0TDI CDYA 240KM
Napęd: Quattro
Skrzynia: Tiptronic
Rok: 2010

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez Piotruś » 2018-11-27, 18:39

Dybry :-D ,

Poprawione linki:
A6 Allroad https://www.otomoto.pl/oferta/audi-a6-a ... 156230a571
RS6 https://www.otomoto.pl/oferta/audi-rs6- ... a800b61188

O tym Allroad myślę cały czas, bo to 3.0 TFSI, polecany silnik i podatny na modyfikację, a do tego dosłownie biały kruk.


Tradycyjnie kłuje mnie w oczy brak jakiejkolwiek informacji, że auto pozostaje bezwypadkowe. Ponieważ KAŻDY sprzedawca wie, że jest to najważniejszy "argument przetargowy" ciężko mi uwierzyć, by ktoś zapomniał zaznaczyć odpowiedni kwadracik i/lub wspomnieć o tym w treści ogłoszenia.
Niestety program Select+ nie eliminuje egzemplarzy po przejściach o ile naprawa była wykonana (lub firmowana) przez autoryzowanego dealera.
Nie chodzi mi o to by popadać w skrajności i wykluczać samochody po niewielkich kolizjach ale żeby ocenić stan faktyczny bezwzględny jest dostęp do dokumentacji z zakresu wykonanych napraw. A najlepiej także przednaprawczy Protokół z oględzin ubezpieczyciela (z tym może być bardzo ciężko).
Auto kosztuje kupę kasy (przynajmniej jak dla mnie) dlatego uważam, że bezwzględnie trzeba zgasić emocje i nie wolno rezygnować z ustalenia wszystkich szczegółów jeszcze przed wydaniem pierwszej złotówki na zadatek :!:
Warto też zapewnić sobie ochronę ze strony niezależnego fachowca, który sprawnie zweryfikuje zgodność dokumentacji ze stanem faktycznym.
Przykro to przyznać, ale program Select+, ani "autorytet" stacji dealerskiej NIE gwarantują (choć bezwzględnie powinny), że oferta jest uczciwa.
O to należy zatroszczyć się osobiście. No chyba ze sprzedawca sam "bez bicia" wyzna całą prawdę jak na spowiedzi i podeprze się odpowiednimi kwitami, to OK.

Z kolei ten RS6 ma jeszcze ponad 2,5 roku gwarancji, co jest naprawdę dużą zaletą. Choć wyposażenie ma średnie.

Bezwarunkowo zgadzam się z Twoim poglądem, że gwarancja jest potężnym atutem. Bez dwóch zdań.
Jednak gwarancja wcale nie przesądza o dobrym stanie auta, a CO NAJWYŻEJ o sprawności wszystkich podzespołów.

Auto jest piękne i ogromnie korci :-D ... .

Z drugiej strony NIE wyobrażam sobie, by pierwszy nabywca zdecydował się stracić kilkaset tysięcy PLN w krótkim czasie jedynie po to, by w majestatycznym stylu dojeżdżać takim szatanem na niedzielną sumę i popołudniowe nieszpory.
Wspominałem o tym już wielokrotnie, że każdy taki pocisk za naprawdę "chorą" już kasę kupuje się dla adrenaliny i nikt kto wie, że najpóźniej po 3 latach będzie się przesiadał do nowej rakiety, nie zabiega o oszczędności tylko kładzie na pedał gazu ile się da, gdzie się da, a nawet jak się nie da ... .
Ja bardzo chciałbym przed zakupem wiedzieć ile razy taka RS6-tka przelatywała (zamiast przejeżdżać) nad progami zwalniającymi, ile razy hamulce świeciły na czerwono, ILE RAZY UŻTKOWNIK KORZYSTAŁ Z TAK ZWANEJ PROCEDURY STARTU "uderzeniowo" waląc potężnymi niutkami po WSZYSTKICH elementach zespołu napędowego (hardcorowa masakra), ile razy olej (nie tylko w silniku ale tez w skrzyni biegów) osiągał temperatury powyżej progu zapewniającego jakiekolwiek smarowanie węzłów tarcia i tak dalej ... .
Moim zdaniem ktoś kto kupując takie auto NIE ulegałby jednocześnie wszystkim wynikającym z jego posiadania pokusom powinien się leczyć w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Podsumowując RS6 nie jest zabawką dla grzecznych i ułożonych chłopców, przez co (pomimo młodego wieku) takie auta są już mocno zmęczone życiem i nie da się tego obejść praktycznie w żaden sposób.

Z wszystkich powyższych powodów TWARDO stoję na stanowisku, że używanych RS6-tek (ani żadnych innych samochodów o podobnych cechach) "po prostu" się nie kupuje i basta.
Sorry że użyję takiego porównania ale chcę być dobrze zrozumiany i wyjaśnię to w ten sposób, że niemal każde RS6 jest jak młoda, piękna i ponętna dziewczyna dla której każdy zdrowy facet zwariuje i zrobi dosłownie wszystko by ją zdobyć ... ale tylko do chwili gdy się dowie, że przez ostatnie trzy lata była zwykłą dziwką wyruchaną już przez całe miasto ... .

Rozumiem, ze na przykład takiego Allroada 3.0 TFSI mógł kupić nabywca żądny nadprzeciętnych luksusów włącznie z możliwością szybkiego przemieszczania się. Taki egzemplarz może być pedantycznie zadbany i nie zmęczony życiem ... ale nie RS6, które kupuje się praktycznie w jednym jedynym celu, czyli "ostrego rżnięcia", co jednak ZAWSZE zostawia TRWAŁE ślady i piętno "do końca życia".

Słowem, jeśli RS6 (lub cos o podobnym charakterze), to tylko dziewicze i fabrycznie nowe.
Jeśli kompromis, to ja już chyba wolałbym ten stage 2 wykonane przez prawdziwych i profesjonalnych tunerów.

Taka moja opinia, a Ty zadecydujesz po uważaniu :-P ........... .

Z motoconcierge to prawda, wyszukują i sprowadzają samochody z Niemiec wg zamówionych kryteriów. To chyba wygodna opcja, nie trzeba załatwiać samemu wszystkich formalności, oni biorą za to po prostu prowizję. Jeśli jest uczciwa (co można sprawdzić porównując ceny "tam" i "tu"), to chyba dobry interes?

Ciężko cokolwiek powiedzieć bo nie znam specyfiki i szczegółów takiej operacji w wykonaniu Moto-Concierge.

Ważne jest ile wynosi zaliczka i na jakim etapie sprawy trzeba zapłacić cała kwotę.
Chodzi mi o ewentualne ryzyko takiej transakcji. No bo jeśli Ty tylko wskazujesz auto i wpłacasz jedynie symboliczny zadatek, a resztę dopłacasz dopiero po zakończeniu wszystkich formalności A TAKŻE PO WNIKLIWYM SPRAWDZENIU TECHNICZNYM to znaczy, że warto było zaufać.

Jeśli udział Cocierge ogranicza się do transportu wcześniej opłaconego samochodu i załatwienia formalności "importowych", to cena usługi powinna być wręcz symboliczna, ale co znacznie gorzej, do ostatniej chwili będziesz ponosił OGROMNE ryzyko jeśli cos pójdzie nie tak albo samochód okaże się niezgodny z treścią ogłoszenia.

Trzecia i najważniejsza kwestia dotyczy ceny FAKTYCZNIE zapłaconej w DE. Jeśli Concierge będzie sprowadzało samochód we własnym imeniu "na siebie" a Tobie wystawi polską Fakturę sprzedaży, to nigdy się nie dowiesz za ile oni faktycznie sfinalizowali transakcję, a właśnie na tym polu istnieje ogromne pole do lichwy.
Nie ma żadnych reguł. Cena w niektórych ogłoszeniach nie przewiduje negocjacji i jest ceną transakcyjną, ale w znakomitej większości przy tak kosztownych autach można urwać bardzo już istotne kwoty, o czym Ty, zostawiając swobodę pośrednikowi, możesz się nigdy nie dowiedzieć.
Czy komfort zakupu auta "w domowych kapciach" jest dla Ciebie aż tyle warty musisz zadecydować samodzielnie.
Moim zdaniem lepiej wszystkiego dopilnować samemu lub nawet wysłać kogoś na oględziny, ale kogoś takiego kto jest zainteresowany WYŁĄCZNIE zapłatą za usługę oględzin a nie tym żebyś za wszelką cenę takie auto kupił ... .

Przeczytałem też tutaj wątek kolegi szukającego auta, gdzie polecasz przy budżecie 200-300 tys po prostu nowe auta z wyprzedaży C7. I przejrzałem, ale cóż - już ich praktycznie nie ma :/ Także zostają używki albo pozostanie przy swoim.

Hehehe :) ,
Tutaj będzie nam trudno znaleźć "porozumienie" ;-) , bo gdybym ja miał wydać 250 - 350 klocków na auto to W KAZDEJ OPCJI musiałoby to być nówka lub prawie nówka.
Miałem w swoim życiu już mnóstwo używek ale też "kilka" sztuk prosto spod igły ;-) ... .
Osobiście nie mam już żadnych złudzeń, że funkiel nówka prosto z fabryki, nawet ze słabszym silnikiem i ubogim wypasem ale przez nikogo nie skatowana jest rozwiązaniem znacznie lepszym od wypasionej i mocniejszej uzywki.
Naturalnie nie chodzi o skrajności, wciąż pozostaję zwolennikiem dobrze wyselekcjonowanych używek, ale trudność polega na tym, że samochodów spełniających moje (formalne i czysto techniczne) wymagania zdarzają się niezwykle rzadko i trzeba ich szukać dłużej niż wynosi czas oczekiwania na nowkę zamówioną do produkcji :-x ... .

Ty jak widzę za takie pieniądze byłbyś skłonny pochylić się nad zerżniętą z każdej strony RS6'tką albo dziewiczą używką ale z przeznaczeniem (i potencjałem) do przeróbek modyfikacji. A to już całkiem nie mój świat i nie moje priorytety, chociaż szczerze i serdecznie kibicuję osobom zdeterminowanym na PRAWDZIWY I PROFESJONALNY tuning.
Nie ukrywam, że już skręca mnie z ciekawości w jakim kierunku pójdziesz i co się z tych rozmyślań urodzi :!: :!:

Pomysł (profi) modzenia nieco już leciwego CDYA tez nie specjalnie trafia do moich przekonań. Pomijając ograniczenia techniczne WYDAJE mi się, że radość z nawet głęboko odmienionego diesla w porównaniu z przyjemnością uzyskiwaną z jazdy (bardzo)silnym benzynowym V8 nie ma ze sobą wiele wspólnego.

W poszukiwaniu kompromisu miedzy jednym a drugim wpadł mi jeszcze do głowy pomysł żebyś poszukaj sobie gdzieś po (raczej tylko przydealerskich) komisach poliftowego A6 C7 3.0 TDi (326PS) Competition (biturbo).
Być może (ale z wielkim znakiem zapytania) właśnie taka wersja, KONIECZNIE "na pneumatyce" (bo regulowany prześwit), mogłaby zaspokoić Twoje żądze mocy i terenówki w jednym :] :?:
O, na przykład coś takiego :
https://www.olx.pl/oferta/audi-a6-3-0-t ... v2PlV.html
(nie wiem czy wciąż aktualne ale to mocno zaprzyjaźnione ASO, polecam) .

drifter napisał(a):Dziękuję za szybką odpowiedź, przyznam że liczyłem najbardziej (choć oczywiście nie tylko) na Twoją pomoc.

Cała przyjemność po mojej stronie :-D . Było warto się odezwać, bo stać Cię na słowo "dziękuję".
Kilku innym burakom nie przyszło to do głowy pomimo tego, że otrzymali realną I SKUTECZNĄ pomoc.
Nie żebym moralizował ale uważam, że w czasach "odgórnego" chamstwa i kurduplowatego prostactwa najprostsze gesty grzecznościowe nabierają szczególnej wartości :-D .

Jakieś pytania, wnioski :-P :?:
Pozdrawiam. Piotr.
Obrazek
Złote myśli: Chipować może każdy ... lecz nie każdy powinien ... .
Avatar użytkownika
Piotruś
-#Klubowicz
-#Klubowicz
 
Posty: 3931
Dołączył(a): 2013-05-30, 19:49
Model: Nie mam
Nadwozie: Kombi
Zasilanie: Diesel
Silnik: Nie mam
Napęd: Quattro
Skrzynia: Manual
Rok: 1996
Imię: Piotr

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez drifter » 2018-11-28, 11:02

Bardzo dziękuję za poświęcony czas i wysiłek na długą odpowiedź. Oraz chęć w ogóle do bezinteresownej wymiany poglądów na ten temat, czasem dobrze jest posłuchać opinii innych jeśli są rozsądne, a człowiek się trochę waha.

Co do tego Allroad to faktycznie w ogłoszeniu nie ma słowa o bez-wypadkowości. Natomiast wysłali mi raport Dekry, gdzie jest lista z pomiarami grubości lakieru i chyba tylko jeden błotnik i lewe drzwi mają ponad 100 um. Reszta raczej nie malowana powtórnie. Oczywiście mogły być wymienione.

Ja kupując auto używane jestem realistą i nie mam złudzeń, że nie miało żadnej stłuczki i naprawy, więc nawet jeśli jakiś element był lakierowany, to dla mnie to po prostu norma. Nie widziałem nigdy auta używanego na sprzedaż rynkową, które by niczego nie miało. Takie auta sprzedają się w 99% wśród rodziny, ewentualnie znajomych. Natomiast uważam, że kluczową kwestią jest gwarancja i to zmienia dużo czy jest czy nie. Bo nie chodzi tylko o aktualny stan techniczny, ale bardziej nawet o niespodziewane koszty w trakcie używania. Oczywiście to czy auto miało jakiś poważny wypadek (nie stłuczkę) ma zasadnicze znaczenie i tu racja, zapomniałem o to spytać, bo zwykle to wszyscy piszą w ogłoszeniach od razu i po pierwsze jakoś się przyzwyczajamy, że ASO nie ma takich aut (niejeden raz mi to mówili, ale oczywiście to nie jest prawda do końca), a po drugie jak wszyscy to piszą, to nie wiadomo jak to sprawdzić i komu wierzyć. Więc znowu - wracamy do tego co powiedziałem wcześniej, kupując auto używane nigdy do końca nie wiemy jaka była jego historia. Można zamówić raport z netu itp. Ale tam też nie będzie na przykład napraw z garażu pana Czesia. Także no, moim zdaniem to ryzyko jest wkalkulowane.

W przypadku RS6 - masz rację z tym, że takie auta używane są dodatkowo do powyższego obarczone już nie tylko ryzykiem ale praktycznie pewnością eksploatacji intensywnej. Jasne, mało kto kupi takie auto, żeby się bujać. Ale na przykład ja nie upalałbym go codziennie, tylko sobie czasem depnął. I myślę, że te samochody mają odpowiednio też większą odporność na ostre traktowanie, w końcu po to są skonstruowane. Dodatkowo ludzie, którzy wydają na takie auto nowe 600-800 tys to już nie są zwykle gówniarze z pustą głową, tylko zamożni ludzie w wieku 30-40 lat i to też myślę sprawia, że wcale nie każde takie auto po 3-4 latach jest już mocno jak to poetycko napisałeś "przerżnięte". Golf GTI, Leon Cupra i Ford focus RS? Tak, jak najbardziej. Ale coś co kosztuje prawie bańkę to moim zdaniem już nie. Oczywiście ryzyko jest, że ktoś przesadził, ale nie jest to ryzyko na poziomie bliskim pewności, powiedziałbym, że jest podobne do ryzyka ukrytej wypadkowości. Czyli też do wkalkulowania. I kiedy mam gwarancję producenta, byłbym względnie spokojny. Jak padnie silnik, skrzynia lub osprzęt, po prostu wymienią. I nawet lepiej, bo będzie nowe.

Moto concierge bierze 10% zadatku przed sprowadzeniem auta do Polski. Czyli jeśli ja bym u nich kupował to bym zrobił tak: wysłał im listę wymagań, jeśli znajdą takie auto oraz ich cena jest dla mnie do zaakceptowania, to jadę obejrzeć do Niemiec z kimś kto się zna trochę (koszt wycieczki 2-3 tys. a zadatek 20-30 czyli się opłaca). Jak wszystko OK, płacę im zadatek i oni przywożą mi auto pod dom oraz przygotowują umowę finansowania oraz ubezpieczenia. I to jest dla mnie wygodne, więc warto, bo ja mam mało czasu.


Bardzo fajne auto i niezła cena (świetny kolor też), ale niestety już nieaktualne, pewnie dawno sprzedane. Teraz już takich ofert nie ma :(

Kilku innym burakom nie przyszło to do głowy pomimo tego, że otrzymali realną I SKUTECZNĄ pomoc.
Nie żebym moralizował ale uważam, że w czasach "odgórnego" chamstwa i kurduplowatego prostactwa najprostsze gesty grzecznościowe nabierają szczególnej wartości :-D

Kultura to podstawa. Nie ma w ogóle o czym mówić. Degeneracja społeczeństwa zaczyna się zwykle od języka i kultury osobistej. Dlatego trzeba dbać o jedno i drugie.

Pomysł (profi) modzenia nieco już leciwego CDYA tez nie specjalnie trafia do moich przekonań. Pomijając ograniczenia techniczne WYDAJE mi się, że radość z nawet głęboko odmienionego diesla w porównaniu z przyjemnością uzyskiwaną z jazdy (bardzo)silnym benzynowym V8 nie ma ze sobą wiele wspólnego.

A jednak zdecydowałem się na tą właśnie opcję. Wczoraj zapadła decyzja po miesiącu głowienia się :) Także jeszcze z 2 lata pojeżdżę swoim autem, które jest naprawdę fajne i wygodne i ładne też (nie tak jak C7, ale ładne). Mam teraz 286 KM, a silnik jest w dobrym stanie, bo jak pisałem wcześniej, po zakupie zadbałem o niego. Jak mi dodadzą teraz 60 KM i 30-40 NM to na trasie odczuję znowu różnicę myślę i znowu będzie frajda.

Przyczyna nie kupowania nowego auta jeszcze teraz? Nie znalazłem nic w idealnym dla mnie wyposażeniu, z gwarancją itp. A na siłę nie ma co zmieniać.
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za wymianę poglądów. Mam zresztą nadzieję, że jeszcze odpiszesz na powyższe :)
drifter
-#Forumowicz
-#Forumowicz
 
Posty: 13
Dołączył(a): 2016-09-23, 22:43
Model: Allroad C6
Nadwozie: Avant
Zasilanie: Diesel
Silnik: 3.0TDI CDYA 240KM
Napęd: Quattro
Skrzynia: Tiptronic
Rok: 2010

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez Piotruś » 2018-11-29, 18:28

Bardzo dziękuję za poświęcony czas i wysiłek na długą odpowiedź

I wzajemnie :]
Oraz chęć w ogóle do bezinteresownej wymiany poglądów na ten temat, czasem dobrze jest posłuchać opinii innych jeśli są rozsądne, a człowiek się trochę waha.

Moim zdaniem nawet jeśli rozmówca NIE jest rozsądny, to dzięki samej dyskusji człowiek dochodzi do nowych przemyśleń i wniosków ułatwiających podjęcie końcowej decyzji :-P ... .
Co do tego Allroad to faktycznie w ogłoszeniu nie ma słowa o bez-wypadkowości. Natomiast wysłali mi raport Dekry, gdzie jest lista z pomiarami grubości lakieru i chyba tylko jeden błotnik i lewe drzwi mają ponad 100 um. Reszta raczej nie malowana powtórnie. Oczywiście mogły być wymienione.

Myślę, że chciałeś napisać ponad 200 um, bo ponad 100 jest całkowicie normalne.
Dla AUDI przeważająca grubość lakieru najczęściej zawiera się w przedziale od 120 do ok. 160/180 um, zaś poniżej 100 um może wskazywać bardzo głęboką polerkę co fatalnie wróży na trwałość powłoki. Czasem grubość poniżej 100um świadczy o malowaniu przez doświadczonego lakiernika w bardzo sprawnej komorze lub wręcz odwrotnie, jeśli podczas prac nałapie się dużo śmieci i trzeba spolerować jak przy mocno zużytym lakierze.

Ale to tak na marginesie, bo nie sądzę by którakolwiek wątpliwość miała zastosowanie w tym konkretnym przypadku.

Ja kupując auto używane jestem realistą i nie mam złudzeń, że nie miało żadnej stłuczki i naprawy, więc nawet jeśli jakiś element był lakierowany, to dla mnie to po prostu norma.

Malowany element (jeden lub kilka) to rzeczywiście żaden problem. Gorzej jeśli pod tymi elementami ktoś wspawał nową ćwiarę albo naprędce wyprostował oryginalną :-D ... .

Nie widziałem nigdy auta używanego na sprzedaż rynkową, które by niczego nie miało. Takie auta sprzedają się w 99% wśród rodziny, ewentualnie znajomych.

Dokładnie ... .
Natomiast uważam, że kluczową kwestią jest gwarancja i to zmienia dużo czy jest czy nie. Bo nie chodzi tylko o aktualny stan techniczny, ale bardziej nawet o niespodziewane koszty w trakcie używania. Oczywiście to czy auto miało jakiś poważny wypadek (nie stłuczkę) ma zasadnicze znaczenie i tu racja, zapomniałem o to spytać, bo zwykle to wszyscy piszą w ogłoszeniach od razu i po pierwsze jakoś się przyzwyczajamy, że ASO nie ma takich aut (niejeden raz mi to mówili, ale oczywiście to nie jest prawda do końca), a po drugie jak wszyscy to piszą, to nie wiadomo jak to sprawdzić i komu wierzyć. Więc znowu - wracamy do tego co powiedziałem wcześniej, kupując auto używane nigdy do końca nie wiemy jaka była jego historia. Można zamówić raport z netu itp. Ale tam też nie będzie na przykład napraw z garażu pana Czesia. Także no, moim zdaniem to ryzyko jest wkalkulowane.

Nie potrzeba żadnego raportu z netu. Dobry fachowiec, który naprawia takie auta na bieżąco od razu zauważy wszelkie odstępstwa od oryginału.
Nie po lakierze, ale po sposobie i fakturze mastyków i innych miejscach, których nie sposób wiernie odtworzyć podczas nawet najbardziej fachowej naprawy.
W przypadku RS6 - masz rację z tym, że takie auta używane są dodatkowo do powyższego obarczone już nie tylko ryzykiem ale praktycznie pewnością eksploatacji intensywnej. Jasne, mało kto kupi takie auto, żeby się bujać. Ale na przykład ja nie upalałbym go codziennie, tylko sobie czasem depnął. I myślę, że te samochody mają odpowiednio też większą odporność na ostre traktowanie, w końcu po to są skonstruowane.

Piękna ... teoria. Szkoda tylko, że w 99 przypadkach na 100 praktyka pokazuje coś zupełnie odmiennego. Wynika to miedzy innymi z tego, że takie auta często są własnością różnych firm/instytucji od importera aż po wypożyczalnie, co niesie ze sobą oczywiste konsekwencje, o których pisałem już wcześniej.
Samochody "wyczynowe" kupowane przez "prywatnych" nabywców i użytkowane przez jednego lub dwóch kierowców, jak zresztą sam zauważyłeś rozchodzą się na pniu przede wszystkim wśród znajomych królika.
Dodatkowo ludzie, którzy wydają na takie auto nowe 600-800 tys to już nie są zwykle gówniarze z pustą głową, tylko zamożni ludzie w wieku 30-40 lat i to też myślę sprawia, że wcale nie każde takie auto po 3-4 latach jest już mocno jak to poetycko napisałeś "przerżnięte".

Twoja opinia znacznie częściej sprawdza się w przypadku samochodów "cywilnych" z dużymi i mocnymi silnikami. Nabywcami takich rodzyneczków rzeczywiście najczęściej są ustabilizowani emocjonalnie ludzie w średnim wieku, którzy lubią moc silnika ale przed wszystkim w zapasie i na "przydasiękiedyś" .
Na przykład mam kolegę w zachodniej PL, który kupił jakieś diabelskie AMG, ale żeby "sobie depnąć" jeździ SPECJANIE po kilkaset kilometrów wgłąb Bundesrepubliki i tam na wcześniej obczajonych trzypasmowych odcinkach BAB, wyłącznie głębokimi nocami, zażywa radości z wgniatania w fotel i prędkości powyżej 300 km/h . No szacun, za pasję, rozsądek i pomimo zabójczego charakteru stan auta utrzymany jakby wciąż było fabrycznie nowe.
Golf GTI, Leon Cupra i Ford focus RS? Tak, jak najbardziej. Ale coś co kosztuje prawie bańkę to moim zdaniem już nie.

Hmmmm ... . Przypomnij sobie niedawny wypadek na Słowacji spowodowany przez kretynów z PL ... .
Grube Porsche, jeszcze grubsze AMG i "jakieś" skromne Lamborghini albo Ferrari (nie pamiętam ale to bez znaczenia). Zdaje się, że tylko jedno auto było prywatne, ale te dwa najdroższe pochodziły od przedstawicieli Mercedesa i z wypożyczalni. Za kółkiem dwóch młodzieniaszków i tylko ten trzeci nieco starszy (chociaż tez idiota).
Abstrahując całkowicie od wypadku wyobraź sobie jak te auta były katowane skoro jedynym celem było pokonane jak największego dystansu w jak najkrótszym czasie i to jeszcze z elementami rywalizacji ... .
Chciałbyś wydać kilkaset tysi na tak wyjeżdżone i przerżnięte zwłoki ?? Ja na pewno nie i dlatego najprawdopodobniej nigdy sobie takiego auta nie kupię, chyba, że będzie mnie stać na nowe.
Oczywiście ryzyko jest, że ktoś przesadził, ale nie jest to ryzyko na poziomie bliskim pewności, powiedziałbym, że jest podobne do ryzyka ukrytej wypadkowości. Czyli też do wkalkulowania.

Sorry ale jak wyżej. Dla mnie to dosyć mocno ponaciągana teoria.
Nie często ale czasami jednak widuję te niby wciąż "nowe RS'y i inne Porschaki na adrenalinie. Zazwyczaj wystarczy jedno spojrzenie by pozbyć się wątpliwości, że nadmiar energii rozpierał też kierujących (negatywnie).
Moto concierge bierze 10% zadatku przed sprowadzeniem auta do Polski. Czyli jeśli ja bym u nich kupował to bym zrobił tak: wysłał im listę wymagań, jeśli znajdą takie auto oraz ich cena jest dla mnie do zaakceptowania, to jadę obejrzeć do Niemiec z kimś kto się zna trochę (koszt wycieczki 2-3 tys. a zadatek 20-30 czyli się opłaca). Jak wszystko OK, płacę im zadatek i oni przywożą mi auto pod dom oraz przygotowują umowę finansowania oraz ubezpieczenia. I to jest dla mnie wygodne, więc warto, bo ja mam mało czasu

Brzmi fajnie. Kto ustala ostateczną cenę nabycia w DE ?
A jednak zdecydowałem się na tą właśnie opcję. Wczoraj zapadła decyzja po miesiącu głowienia się :) Także jeszcze z 2 lata pojeżdżę swoim autem, które jest naprawdę fajne i wygodne i ładne też (nie tak jak C7, ale ładne). Mam teraz 286 KM, a silnik jest w dobrym stanie, bo jak pisałem wcześniej, po zakupie zadbałem o niego. Jak mi dodadzą teraz 60 KM i 30-40 NM to na trasie odczuję znowu różnicę myślę i znowu będzie frajda.

Mam nadzieję (i proszę), że nie zapomnisz skrobnąć kilku słów po całej operacji. Będzie to pierwsze CDYA zmodzone profesjonalnie, tak jak powinno to być zrobione bez udawania i sekciarskiego mamienia, że modyfikacja softu załatwia sprawę.
Przyczyna nie kupowania nowego auta jeszcze teraz? Nie znalazłem nic w idealnym dla mnie wyposażeniu, z gwarancją itp. A na siłę nie ma co zmieniać

Znam mało ludzi, którzy z rozsądku potrafią odpuścić emocje i cząstkę marzeń, zamiast brnąć na siłę w guano i dorabiać teorię do niemożliwego. Szacun.
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za wymianę poglądów.

Ja Tobie również serdecznie dziękuję. Fajnie było poznać motywacje i przemyślenia potencjalnego nabywcy RS6 (czy czegoś podobnego) :] :!:
Powodzenia w profimodzeniu CDYA i do zobaczenia :-D :!:
Pozdrawiam. Piotr.
Obrazek
Złote myśli: Chipować może każdy ... lecz nie każdy powinien ... .
Avatar użytkownika
Piotruś
-#Klubowicz
-#Klubowicz
 
Posty: 3931
Dołączył(a): 2013-05-30, 19:49
Model: Nie mam
Nadwozie: Kombi
Zasilanie: Diesel
Silnik: Nie mam
Napęd: Quattro
Skrzynia: Manual
Rok: 1996
Imię: Piotr

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez drifter » 2018-11-30, 18:39

Znalazłem jeszcze coś takiego:
https://www.otomoto.pl/oferta/audi-rs6- ... e6c1f8e760

Co myślicie? Dzwoniłem i auto ma 5 lat gwarancji od maja 2017. Czyli jeszcze 3,5 roku. 1300 km przebiegu.Do tego cena wydaje się dość atrakcyjna w stosunku do tego, że auto jest prawie nowe (przebieg, rocznik), choć oczywiście jak to przy RS6 kosmicznie wysoka... Tylko sam Piotr poleca nowe, no to może to jest JAKIŚ hehe sensowny kompromis (między byciem "nowy" a tą ceną").

Przyznam, znowu trochę kusi :) Jeden tylko minus, że ten egzemplarz nie ma pneumatyki, tylko to drugie dostępne zawieszenie o regulowanym tłumieniu. Ktoś wie, jaki ono ma prześwit w porównaniu do max. prześwitu z pneumatyki?
drifter
-#Forumowicz
-#Forumowicz
 
Posty: 13
Dołączył(a): 2016-09-23, 22:43
Model: Allroad C6
Nadwozie: Avant
Zasilanie: Diesel
Silnik: 3.0TDI CDYA 240KM
Napęd: Quattro
Skrzynia: Tiptronic
Rok: 2010

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez drifter » 2019-02-20, 19:33

Obiecałem, że napiszę jak wyszło zrobienie Stage 2 w moim Audi A6 C6 z silnikiem 3.0 TDI CDYA.

Stage 2 zrobiony w grudniu, moc 340 KM, moment 625 Nm (na Stage 1 było 285 KM i 575 Nm). Także liczbowo przyrost spory, ale i koszt 5x wyższy niż Stage 1 (program). Tyle, że tego przyrostu nie czuć tak jakby na to wskazywały liczby. Owszem auto lepiej przyspiesza, szczególnie w zakresie prędkości 100-200 oraz lepiej się kręci wysoko i dopiero tam zmienia biegi (zrobiło się bardziej podobne do benzyniaka). Ale poza tym różnica nie jest już taka, jak po Stage 1 względem serii, więc fajnie mieć lub kupić najszybsze Audi z takim silnikiem w okolicy, natomiast robić tego samemu już się nie opłaca moim zdaniem.
drifter
-#Forumowicz
-#Forumowicz
 
Posty: 13
Dołączył(a): 2016-09-23, 22:43
Model: Allroad C6
Nadwozie: Avant
Zasilanie: Diesel
Silnik: 3.0TDI CDYA 240KM
Napęd: Quattro
Skrzynia: Tiptronic
Rok: 2010

Re: RS6, S6 czy Allroad 3.0 TFSI

Postprzez Piotruś » 2019-02-23, 11:32

Obiecałem, że napiszę jak wyszło zrobienie Stage 2 w moim Audi A6 C6 z silnikiem 3.0 TDI CDYA.

Bardzo fajnie, że dotrzymałeś słowa. Dzięki.
Pozdrawiam. Piotr.
Obrazek
Złote myśli: Chipować może każdy ... lecz nie każdy powinien ... .
Avatar użytkownika
Piotruś
-#Klubowicz
-#Klubowicz
 
Posty: 3931
Dołączył(a): 2013-05-30, 19:49
Model: Nie mam
Nadwozie: Kombi
Zasilanie: Diesel
Silnik: Nie mam
Napęd: Quattro
Skrzynia: Manual
Rok: 1996
Imię: Piotr


Powrót do C7 (2011-2018)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości