Strona 1 z 2

Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszty.

PostNapisane: 2019-03-31, 15:44
przez krysti
Witam. Zastanawiam się powoli nad zmianą auta. Pod uwagę biorę A6 C7 3.0 tdi 245 koni lub A8 D4 4.2 tdi.
Jak wygląda awaryjność tych aut oraz ?? Wiadomo A8 spali więcej. Z tego co wiem w a8 siedzi mniej awaryjna skrzynia 8hp w porównaniu do s-tonica.

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-03-31, 16:17
przez Piotruś
Będąc na Twoim miejscu odpuściłbym droższe w eksploatacji i nieporównywalnie trudniejsze w serwisie A8 (co wcale nie znaczy, że te auta nie są wspaniałe), a "zaoszczędzoną" w ten sposób kasę przeznaczyłbym na POLIFTOWE A6 3.0 TDi.

Co do porównania awaryjności S'tronika z Tiptronikiem faktycznie ten drugi wypada lepiej pod wieloma względami, jednak nie wynika to z faktu, że S'tronik jest kiepski. Po prostu 8-biegowy tiptronik (od AISIN) jest nadprzeciętnie udany.

Reszta argumentów to już moim zdaniem tylko osobiste preferencje nabywcy.
Z tego co pamiętam Ty "od zawsze" hołdujesz AUDI, więc należysz do w pełni świadomych swojego wyboru nabywców i trudni Ci cokolwiek "podpowiadać".

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-03-31, 16:22
przez Piotruś
[+]

... ale żeby nie było ... .
... o ile każde 3.0 jeździ cudownie, o tyle 4.2 przyspiesza nieodwołalny orgazm, praktycznie podczas każdego mocniejszego wdepnięcia gazu (niekoniecznie aż do podłogi).
To z kolei sprawia, że 4.2 znudziło by Ci się znacznie później od 3.0 :!:

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-03-31, 18:09
przez krysti
Myślałem że w A8 siedzi skrzynia ZF-a.
Szukam czegoś co zapewni trochę więcej frajdy niż obecne 3.0tdi poliftowe. Chociaż na auto nie mogę narzekać co do osiągów, ale już się trochę maszynka znudziła :-D .
Jak szukałem obecnego auta, szukałem auta już dopracowanego wiec wybór padł na CDYA - zresztą w poprzedniku też siedział zacny BAU :-> .
Na polift w C7 nie ma szans żebym się zmieścił.
Jakie bolączki mogą się przydarzyć w c7 245 quattro? Słyszałem że s-troniki mają problemy z mechatroniką, a silniki CDUC z wyciekami oleju.
Co do A8 to właśnie te osiągi są bardzo kuszące :]

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-03-31, 18:39
przez Piotruś
Myślałem że w A8 siedzi skrzynia ZF-a.

Szczerze mówiąc "zastosowałem" skrót/analogię do "równoletnich" q7, w których siedzi AISIN. Ale być może popełniłem błąd, który należy zweryfikować.
Sorry jeśli (bardzo niechcący) wprowadziłem w błąd.
Jak szukałem obecnego auta, szukałem auta już dopracowanego wiec wybór padł na CDYA - zresztą w poprzedniku też siedział zacny BAU :-> .

Bo kiedyś i na "tamte czasy" był to najbardziej trafny wybór, a że historia się powtarza, to w C7 jest tak samo .
Na polift w C7 nie ma szans żebym się zmieścił.

Minimum 130 - 140 klocków na coś mało wyjeżdżonego wciąż trzeba liczyć, ale spadek cen jest dostrzegalny niemal każdego dnia.
Jakie bolączki mogą się przydarzyć w c7 245 quattro? Słyszałem że s-troniki mają problemy z mechatroniką, a silniki CDUC z wyciekami oleju.

Krytyka S'tronica to ewidentnie miejska legenda, której ja osobiście nie rozumiem.
Owszem, początkowe egzemplarze faktycznie były obarczone błędami wieku dziecięcego ale ten problem został w miarę szybko i w pełni skutecznie rozwiązany oraz usunięty (również w ramach akcji fabrycznej). Nie wiem komu i czemu zależy na rozpowszechnianiu takich głupot, od których aż się roi, szczególnie w internecie.

Z wyciekami oleju jak i szeregiem kłopotów z napinaczami i rozciągającymi się łańcuchami rozrządu w przedliftach to niestety częsta prawda, ale czy reguła to już bym się też nie zapierał. No ale zagrożenie jest potężne, a koszty gdzieś tak od 8 do ok. 20 klocków trzeba liczyć.

Co do A8 to właśnie te osiągi są bardzo kuszące : ]

"Troszkę" sobie takiego silnika popróbowałem w q7 i powiem szczerze, że jak ktoś nie panuje nad emocjami powinien go unikać, bo z taką werwą bywa niebezpiecznie. A skoro w q7 było aż tak dobrze, to w A8 być może jest jeszcze lepiej. W q7 (jak dla mnie) wadą było duże spalanie, bo absolutne minimum zaczynało się od 12 litrów, ale przeważnie trzeba się liczyć ze znacznie większym zużyciem (bo korci ... ) :-P :-D
Ponoć w nowej generacji (4M SQ7) jest pod tym względem duża poprawa.

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-03-31, 18:50
przez Piotruś
Krysti, odnośnie przedliftowego 3.0TDi gorąco polecam Ci przykład prosto z życia :



Nie ma żadnego znaczenia, że opowieść dotyczy jednostki 313PS, bo mechanika silnika 245PS (słupka) praktycznie niczym się nie różni.
Trzeba poświęcić trochę czasu ale NAPRAWDĘ WARTO obejrzeć wszystkie 6 części.
Co do przyjętej przez chłopaków technologii naprawy - ogólnie oddaję szczery szacun i niskie pokłony, chociaż akurat na temat smarowania metalowych uszczelek silikonem i kilku innych drobiazgów mocno się różnimy w przekonaniach :-D .
Przejrzyj, będziesz doinformowany jak wygląd warsztatowa proza życia z 3.0 TDi od RM 2012 do 2014 :mrgreen:

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-03-31, 19:26
przez krysti
Piotruś napisał(a):"Troszkę" sobie takiego silnika popróbowałem w q7 i powiem szczerze, że jak ktoś nie panuje nad emocjami powinien go unikać, bo z taką werwą bywa niebezpiecznie. A skoro w q7 było aż tak dobrze, to w A8 być może jest jeszcze lepiej. W q7 (jak dla mnie) wadą było duże spalanie, bo absolutne minimum zaczynało się od 12 litrów, ale przeważnie trzeba się liczyć ze znacznie większym zużyciem (bo korci ... ) :-P :-D
Ponoć w nowej generacji (4M SQ7) jest pod tym względem duża poprawa.

Wracając do A8 4.2 TDi czego można się spodziewać po takim aucie pod względem potencjalnych kłopotów. Wiadomo wszystko może się zepsuć. Z moich doświadczeń skrzyni raczej bym się nie bał. Układ paliwowy po mojej przygodzie raczej może się wyłożyć. Jak wygląda sprawa rozrządu oraz reszty osprzętu czy są jakieś pięty achillesowe tego silnika? Na co trzeba zwrócić uwagę przy tych autach przy przebiegu cirka 240 tys km ?? Jak reszta auta pod względem awaryjności ??

Dzięki za filmik - wieczorkiem sobie włączę przed snem :-D

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-02, 18:03
przez Piotruś
Krysti,
nie jestem szczególnie oblatany w A8, ale nie dochodzą mnie słuchy o żadnych szczególnych "piętach achillesowych" D4.

Napęd rozrządu 4,2 TDi oparty jest na 4 łańcuchach (dla porównania w 3.0TDi C7 V6 są tylko dwa). Rozwiązanie dosyć trwałe ale na pewno nie dożywotnie.

Na co trzeba zwrócić uwagę przy tych autach przy przebiegu cirka 240 tys km

Przy takich kilometrach w KAŻDYM silniku należy się spodziewać powolnego końca elementów podstawowego osprzętu, czyli przede wszystkim wtryskiwaczy (ok. 500 EUR za sztukę, chińskiego badziewia nie biorę pod uwagę), łożysk w alternatorze i rozruszniku, wszelkich rolek, pasków i napinaczy, naturalnego zapełnienia DPF popiołem, elementów wykonawczych sterowania turbo, EGR i kolektorów. Bez wątpienia jest to dobry czas na wymianę "odmy" i całego mnóstwa innych "drobiazgów".

Oczywiście wiadomo, że w każdym przypadku proces zużycia postępuje nieco inaczej, zależnie od sposobu i warunków dotychczasowej eksploatacji, ale to już z silnikami V6 tak jest, a TYM BARDZIEJ z V8, że większość napraw i wymian lepiej jest wykonać za jednym zamachem, bo robienie tego na raty moja się z techniczną logiką i ekonomią.

Ponadto według mojej wiedzy każde A8 zawieszone jest na mooocno skomplikowanej pneumatyce (wraz z DCC) więc nie należy się dziwić jeśli po takim przebiegu zaczną się pojawiać (co najmniej) stukające kolumny resorujące, jakieś nieszczelności, o słabnącym kompresorze nie wspominając.
Koszt nawet tylko częściowej naprawy czegoś takiego mogą sięgać wartości kilkuletniego auta kompaktowego dobrej klasy w idealnym stanie ................. .

Zobacz sobie też ile do takiego potwora kosztują dobre tarcze i klocki hamulcowe, bo w aucie tej masy i o takich osiągach NIE MA MOWY o tanich gównianych zamiennikach, bo będą się notorycznie krzywić, szklić i wibrować do obłędu :evil: ... .

Kolejny drażliwy temat, to kwestia napraw blacharskich. Rozumiem, że od tego jest AC ale każda, nawet najdrobniejsza stłuczka będzie wymagała wizyty w serwisach najwyższej klasy z odpowiednim wyposażeniem. A to już rodzi perturbacje z wydłużonymi terminami, częstymi rozbieżnościami w kosztach pomiędzy oceną ubezpieczyciela a posiadacza. No i jeszcze z kompetencjami blacharza, lakiernika i tak dalej.

Potencjalnych i prawdopodobnych zagrożeń jest znacznie więcej. Dlatego jak dla mnie pomysł zakupu flagowej limuzyny od AUDI, pomimo dobrych i potwierdzających się opinii na temat bezawaryjności, przypomina grzebanie w dupie lwa, czyli ryzyko śmiertelne a przyjemności żadnej.
Oczywiście urodzeni w czepku kupią, pojeżdżą szczęśliwie nawet kilka lat i jeszcze sprzedadzą z niewielką stratą, ale świadomy użytkownik z każdym wciśnięciem guzika start/stop będzie żył świadomością tykającej bomby i potrzebą trzymania doraźnego funduszu zapasowego co najmniej na 20 tyś.zł. gdyby akurat szczęście go opuściło ... .

Moim zdaniem żeby połączyć osiągi V8 z luksusem i prestiżem A8 trzeba przeznaczyć grubo ponad dwieście klocków na auto z pełną gwarancją fabryczną (koniecznie aktywną na cały planowany okres eksploatacji) i przebiegiem nie większym niż kilkadziesiąt tysięcy km. .
Jakikolwiek "kompromis", jak już wyżej wspomniałem, będzie stąpaniem po cienkiej i płonącej linie tuż nad wybiegiem wygłodniałego lwa.
Uważam, ze lepiej jest odpuścić niezdrowe zapędy na korzyść nie aż tak emocjonującego ale młodszego A6 z silnikiem V6 245 PS (przedliftowe biturbo 313PS raczej bym odradzał z podobnych powodów co A8), a jeszcze lepiej na polifta 272/320 PS . W A6 przynajmniej da się przewidzieć maksymalny koszt potencjalnych wydatków w razie wielkiego pecha.
Przechodzone A8 i jedna średnia awaria przekroczą wartość znacznie młodszego A6.

No chyba, że moc musi być, to kup se trzyletniego Superba (benzyna coś ok. 260 PS 4x4) i oddaj do PROFESJONALNEGO tuningu na ponad 440PS. Dla mnie niewyobrażalny bezsens ale są tacy co zrobili i są zachwyceni.

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-08, 20:55
przez krysti
Dzięki serdeczne za wyczerpującą odpowiedź :-) chyba trochę mnie sprowadziłeś na ziemię z projektem A8 :-D .
Szukam auta z silnikiem Diesla wiec benzyna odpada.
Co do A6 245 PS przedlift jak się sprawa ma z wyciekami - czy trzeba wyrywać cały motor żeby uszczelnić górną miskę olejową.
Jak wygląda sprawa z S-tronikiem?? Osobiście wolałbym klasyczne 8hp Zf-a ale w tych rocznikach raczej nie ma takiej możliwości.
Wiem tylko że w s-tronicu wymiana oleju co 60 tys ( tylko czy jest w obsłudze ASO, czy tylko producent zaleca taką wymianę ), co się może popsuć w tej skrzyni ??

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-11, 09:37
przez Piotruś
Co do A6 245 PS przedlift jak się sprawa ma z wyciekami - czy trzeba wyrywać cały motor żeby uszczelnić górną miskę olejową.

No ja sobie tego inaczej nie wyobrażam ... .

krysti, kilka postów wcześniej wstawiłem odnośnik do pierwszego odcinka (a wszystkich jest pięć) serii filmików, które w mojej ocenie powinien obejrzeć ABSOLTNIE KAŻDY POTENCJALNY NABYWCA zanim zdecyduje się na zakup (przede wszystkim przedliftowego A6 C7 3.0 TDi) .
Nie trzeba znać się na mechanice by dzięki tej "lekturze" zrozumieć, że ten silnik nie jest zły, jednak ale NIE DA SIĘ go naprawiać wybiórczoy, zaś koszty kompleksowego serwisu DALECE przekraczają możliwości finansowe statystycznego kowalskiego.

Co do wycieków raczej większość jednostek jest mniej lub bardziej "oblanych", ale też nie wszystkie :!:

Co do silników, to ogólny stan techniczny wybranego pod ocenę samochodu nie przekłada się bezpośrednio na stan napinaczy i łańcuchów rozrządu, które bardziej zależą od przeważającego charakteru dotychczasowej eksploatacji jak też częstotliwości wymian i odpowiedniego gatunkowo oleju .

Jak wygląda sprawa z S-tronikiem?? Osobiście wolałbym klasyczne 8hp Zf-a ale w tych rocznikach raczej nie ma takiej możliwości.

Jako wielokrotny posiadacz i użytkownik S'tronica i wszelkiej maści innych (mokrych) DSG, zarówno nowych fabrycznie jak i z wielkimi przebiegami, nie mam im niczego do zarzucenia. W Audi A6 kłopotliwe były na samym początku ale te problemy zostały dawno usunięte.

Awarie oczywiście się zdarzają i zdarzać będą, bo przy tak potężnej populacji nie jest to do uniknięcia, ale ja i tak jestem silnie przekonany, że większości usterek (tak mechatroniki jak i kół dwumasowych) można by uniknąć dzięki regularnej wymianie oleju ORAZ FILTRÓW (nie rzadziej niż co 60 - 80 tkm), a także "ucywilizowanym" stylem jazdy.
Ten ucywilizowany styl jazdy to nic trudnego, po prostu tak samo jak w manualu warto unikać przeciążania zespołu napędowego przy niskich prędkościach i przede wszystkim przy zbyt niskich obrotach silnika.

Podsumowując temat S'tronika będę go bronił jak niepodległości, bo traktowany z minimalną kulturą techniczną powinien wytrzymać "wieki". Ja (jako użytkownik) nigdy nie miałem potrzeby jakiejkolwiek naprawy ani nawet podejrzenia nadchodzących problemów. W tej kwestii, jak zwykle (w używce) najwięcej zależy od poprzednika.
I nawet jeśli nie jest to argument wiodący, bo ja tez wolałbym "poczciwego" tipa. to S-tronik jest skrzynią znacznie ograniczającą zużycie paliwa i niesamowicie szybką (zmiana biegów i czysto mechanicznie przeniesienie napędu, dokładnie jak w manualu).

PS (poza tematem):
Jak ktoś chciałby pojeździć ze skrzynią niemalże idealną, to moim zdaniem powinien zwrócić się w stronę takich modeli jak Hyundai SantaFe lub KIA Sorento wyposażane od stosunkowo niedawna w "autorskiego" 8-biegowego automata. Nie wiem jak oni to zrobili ale ten typ transmisji jest równie szybki i "bezpośredni" jak rasowy S'tronik ale co najmniej tak samo komfortowy co klasyczny tip . Osobiście nie mam słów podziwu i wielki szacun dla Koreańczyków.

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-11, 11:42
przez Turlogh
Pomijając kwestię regularnego serwisowania skrzyni jako oczywistość, da się ją "zarżnąć" w automacie? Problem zbyt niskich obrotów silnika odpada (tak mi się wydaje) a przy jeździe na czerwonym polu, to chyba zarżnie się wszystko. Więc gdyby to odrzucić, to jak ją można uszkodzić.

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-14, 17:59
przez krysti
Piotruś napisał(a):Podsumowując temat S'tronika będę go bronił jak niepodległości, bo traktowany z minimalną kulturą techniczną powinien wytrzymać "wieki". Ja (jako użytkownik) nigdy nie miałem potrzeby jakiejkolwiek naprawy ani nawet podejrzenia nadchodzących problemów. W tej kwestii, jak zwykle (w używce) najwięcej zależy od poprzednika.

Właśnie i tutaj może być największy problem począwszy od sposobu jazdy, wymiany oleju, sposobu zmiany PRND. Tej minimalnej kultury technicznej może brakować niektórym poprzednikom.
Tradycyjny tiptronic może więcej wybaczyć błędów po poprzedniku ??
W swoim aucie mam nalatane ponad 300 na tipronicu 6hp19 i jak na razie brak problemów - może poza minimalnym. Bardzo delikatne falowanie przy jeździe ze stało prędkością - nieodczuwalne podczas jazdy. Obstawiam na konwerter.

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-15, 18:42
przez Piotruś
Turlogh napisał(a):Pomijając kwestię regularnego serwisowania skrzyni jako oczywistość,

Dla jednych oczywistość, dla innych niekoniecznie. Jedni nic nie robią, inni płacą w dobrej wierze ale serwisy robią ich w konia, a jeszcze inni preferują wymianę samego oleju ATF bez wymiany filtra. Co bardziej staranni bezwarunkowo, oprócz oleju, wymieniają filtr siatkowy znajdujący się nad misą olejową, a jeszcze inni wymieniają zarówno filtr siatkowy oraz drugi (pierwszy :shock: :?: ), znajdujący się na wężu ciśnieniowym do chłodnicy.
Najbardziej świadomi i zapobiegliwi wymieniają też olej znajdujący się w części "przekładniowej" i w torsenie.

Reasumując to co Ty nazwałeś oczywistością ma różne oblicza, które przedstawiają się zupełnie inaczej, zależnie nie tylko od rzetelności serwisu ale też wiedzy i świadomości użytkownika oraz jego skłonności do bycia perfekcjonistą ;-) ... .
Wcale a wcale nie jest to wszystko takie proste ani jednoznaczne i oczywiste... .

da się ją "zarżnąć" w automacie?

Wszystko można zarżnąć, nawet łom, a tym bardziej KAŻDĄ skrzynię biegów.

Każda przekładnia ma swoje słabsze i mocniejsze strony:
- w manualnych najsłabszym punktem jest koło dwumasowe, czasem też łożyska wałków zębatych i synchronizatory. Wcale nie aż tak rzadko wyrabiają się osadzenia, szczególnie wałków głównych, w pokrywie przedniej i tylnej :!: :!:
- w tradycyjnych skrzyniach automatycznych (np. tiptronik) hydrokinetycznych są to przede wszystkim konwertery, pompy oleju, najrzadziej kosze i tarczki
- w s'tronikach (podwójne) koła dwumasowe, zespoły mechatroniczne i w przypadku wyjątkowego Janusza techniki przegrzane tarczki sprzęgła wielopłytkowego. Część mechaniczna (wałki i przekładnie zębate) psują się najrzadziej (tzn. ja nie znam ani jednego przypadku).

MAŁO :?: :?: :?:

Problem zbyt niskich obrotów silnika odpada (tak mi się wydaje)

Raczej tylko Ci się wydaje, bo właśnie notoryczne przeciążenia powodowane zbyt wolno kręcącym się silnikiem są najbardziej zabójcze dla dwumasy.
Najprościej mówiąc, kierowcy bez minimalnej kultury (przepraszam, nazwijmy to że bez wystarczającej świadomości) technicznej, żeby unikać notorycznych i szkodliwych przeciążeń powodujących nadzwyczaj szkodliwe wibracje, powinni "zapomnieć" o programie "D" , tylko zawsze jeździć na "S".
W tym przypadku przełączenie na wyższy bieg odbywa się najczęściej powyżej 2000 obr/min, co kapitalnie oszczędza i chroni koło dwumasowe jak i szereg innych części układu przeniesienia napędu.

a przy jeździe na czerwonym polu, to chyba zarżnie się wszystko.

Jak wyżej, dla skrzyni biegów (każdego rodzaju), wysokie obroty silnika są wręcz zbawienne, przeciwnie do zabójczych przeciążeń, o które niezwykle łatwo przy obrotach zbyt niskich ...
Więc gdyby to odrzucić, to jak ją można uszkodzić.

Na przykład można przypalić sprzęgło w podobny sposób jak w tradycyjnych skrzyniach manualnych. Może nie od razu ale permanentne przytrzymywanie auta na podjeździe "gazem zamiast hamulcem" prędzej czy później się zemści.

Heh, już samo ruszanie z miejsca na równej nawierzchni ma duży wpływ na trwałość zespołu sprzęgła, ale przede wszystkim na trwałość dwumasy :!:
Jeden szofer będzie startował "od zera" przeważnie z pełnym gazem, a drugi po zdjęciu nogi z hamulca odczeka ułamek sekundy aż wszystko się pospina (zacznie ciągnąć) i dopiero wtedy z opanowaniem doda gazu i poczeka na te ok. 2000 obr/min by dopiero wtedy wcisnąć gaz mocniej i bez męczarni dla zespołu napędowego.

Oczywiście we wszystkim co wymieniłem powyżej ABSOLUTNIE nie chodzi o to by popadać w nadgorliwość i paranoję, a jedynie o to by wyrobić w sobie kilka dobrych nawyków, dzięki którym ten bardziej uświadomiony szofer bez żadnych wątpliwości zajedzie znaaaaaacznie dalej, powstrzymując przy okazji nie tylko ponadnormatywne/przyspieszone zmęczenie mechaniczne, ale oszczędzając trochę paliwa i zachowując w całym okresie eksploatacji satysfakcję, że autko pomimo dużego czasu wciąż zachowuje bezcenną świeżość i pożądaną "sztywność" wszystkich podzespołów układu napędowego.

Tyle z grubsza w temacie zarzynania s'troników :-D ................. .
Jak się ktoś postara albo jest kompletnym technicznym dyletantem i impotentem zniszczy go bardzo łatwo, tak samo jak każdy inny typ przekładni :!: :!:

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-16, 17:17
przez Turlogh
Dzięki Piotruś za wyczerpującą odpowiedź. Na pewno niejeden skorzysta. :)
Ja jednak pytałem konkretnie o automat.

Krótko mówiąc pomijając wymianę oleju (lub jej brak) silnik zbyt dużej krzywdy automatowi nie zrobi, bo w końcu chyba te programy dbają o to aby obroty nie były za niskie? Czy już wypuszczając auto z fabryki producent daje ciała?
Pod podjazdami też nie bardzo widzę możliwość przytrzymywania gazem, bo akurat moje auto ruszy i będzie się toczyć (jak piszę, automat nie manual). Muszę wcisnąć hamulec aby się zatrzymać w miejscu i tam pozostać (chyba, że auto hold ale on też chyba korzysta z hamulca).
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to ruszanie od razu po zapaleniu silnika. Raz mi się tak zdarzyło kiedy start-stop odpalił silnik a ja wcisnąłem widocznie zbyt szybko gaz. Pieprznięcie w plecy było dosyć nieprzyjemne i już teraz czekam faktycznie, aż auto lekko ruszy niejako samo i wtedy zaczynam operować pedałem gazu.

Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja, na jakimś filmiku bodajże audi a8 d2 kierowca chciał ruszyć trzymając na hamulcu gaz do dechy i puszczając wtedy pedał hamulca. Akurat tutaj skrzynia od razu zaprotestowała :)

Re: Zakup A6 C7 3.0tdi vs A8 D4 4.2 tdi - awaryjność i koszt

PostNapisane: 2019-04-18, 08:49
przez Piotruś
Cóż Turlogh, ubolewam, że nie znalazłeś w moim poście potwierdzenia swojej apriori przyjętej hipotezy ... .
Wbrew temu co piszesz uparcie podtrzymuję, że bardzo się starałem nakreślić ogólny obraz eksploatacji przyjaznej dla automatów (za szczególnym uwzględnieniem s'tronika) .
W jednym zgadzamy się na pewno - ja też mam nadzieję że jeśli nie Ty, to przynajmniej "niejeden" inny Forumowicz (jednak) skorzysta ;-) ... .

Pod podjazdami też nie bardzo widzę możliwość przytrzymywania gazem, bo akurat moje auto ruszy i będzie się toczyć (jak piszę, automat nie manual). Muszę wcisnąć hamulec aby się zatrzymać w miejscu i tam pozostać (chyba, że auto hold ale on też chyba korzysta z hamulca).

Tak zwane pełzanie, przeciwnie do tiptronika, w s'tronikach jest funkcją zaimpletowaną programowo w GCU skrzyni biegów.
Posiada jednak swoje (logiczne) ograniczenia i kiedy podjazd jest zbyt stromy lub po odpuszczeniu autoholda (i/lub HHC) silnik pracujący z obrotami biegu jałowego nie jest zdolny poruszyć autem do jazdy - wtedy sterownik "wygasza" pełzanie. Właśnie po to by nie palić niepotrzebnie sprzęgła :!:
Taką sytuację miałem na myśli zakładając, ze dobrze znasz swoje auto i świetnie zrozumiesz o czym mowa.
Po tym co powyżej napisałeś mam jednak co do tego sporo wątpliwości i być może dlatego tak ciężko jest nam się zrozumieć ??
Trudno.

Reasumując, ja bezkompromisowo i "na ostro" zostaję przy swoim, że kondycja, trwałość i bezawaryjność mocno obciążanych podzespołów, takich jak silnik oraz układ przeniesienia napędu, w największym stopniu zależą właśnie od ogólnej świadomości technicznej użytkownika, a starannie napisane oprogramowanie sterowników pomaga w osiąganiu oczekiwanych wyników, ale bezdyskusyjnie NIE ZASTĘPUJE myślenia i dobrych nawyków kierowcy :-D ;-) ... .