Dziii, przede wszystkim
wielkie dzięki za obrazki z konkretnymi dupami, które pojawiają mi się na ekranie tuż się po kliknięciu na Twoje zdjęcia
:
Ta chyba najbardziej przypadła mi do gustu (trochę małe cycki ale to tez ma swój urok
) :
ale i z tą nie jeden weekend chętnie bym zaliczył :
Świetny początek dnia
, jeszcze raz dzięki
... .
Wracając na ziemię
uważam, że jeśli jedynym (??) problemem Twoich opon jest niewielkie wyząbkowanie, to można je podejrzewać ewentualnie o nieprzyjemną dla ucha akustykę ale nie wibracje nadwozia.
NIE MAM ZA TO NAJMNIEJSZYCH WĄTPLIWOŚCI, ŻE JEŚLI NATYCHMIAST NIE ZAŁOŻYSZ PORZĄDNYCH I IDEALNIE DOPASOWANYCH DO AUTA I FELG PIERSCIENI CENTRUJĄCYCH - Z TWOICH OPON W KRÓTKIM CZASIE ZOSTANĄ BEZUŻYTECZNE SZMATY To co opisałeś i pokazałeś na filmiku woła o pomstę do nieba
. Naprawdę ... .
Już sama nazwa (pierścienie
CENTRUJĄCE) , moim zdaniem, powinna dać Ci do myślenia, a w przypadku tak monstrualnie wielkich i ciężkich felg z "mocno" niskoprofilową oponą to już prawdziwy dramat jest
Moim zdaniem stosowanie pierścieni centrujących powinno być prawnie zakazane (uzasadnienie poniżej), ale skoro nie jest, to przynajmniej bez chwili zwłoki postaraj się o coś porządnego i precyzyjnie dopasowanego z jednej strony do piasty, a z drugiej do felgi.
Rynek oferuje pełna gamę rozmiarową z dokładnością do 0,1 mm więc w tej kwestii nie powinno być problemu.
Pozwolę sobie jednak "ogólnie" zauważyć, że nawet najlepiej dopasowane pierścienie centrujące (a plastikowe już całkiem
) to jedna wielka porażka i masakra jest
.
Przecież zamysłem konstruktorów jest, że praktycznie wszystkie siły występujące "pomiędzy" kołem i "resztą auta" powinny być przenoszone przez centralny otwór felgi idealnie dopasowany średnicy piasty, zaś rola śrub sprowadza się WYŁACZNIE do stabilnego i pewnego trzymania felgi do tarczy koła
W tej sytuacji nawet najlepiej dopasowany plastikowy pierścień centrujący nie ma najmniejszych szans pełnić swojej roli na poziomie porównywalnym do felgi z idealnie dopasowaną średnicą centralnego otworu
Zaś sytuacja jak powyżej, przepraszam, ale moim zdaniem jest KARYGODNA .
Ile "przy okazji" musi (całkiem niepotrzebnie) wycierpieć zawieszenie auta, ale też elementy karoserii (np. nieustannie drżące drzwi, tapicerki, etc.) - trudno oszacować.
Dziii, chyba wszystko jest już jasne
... .