To jak dorzucę swoje 3gr.
Wczoraj cisnąłem sobie po autostradzie i usłyszałem wycie. Od razu pomyślałem o pompce wspomagania - ewidentnie wyło głśniej przy skręcaniu. Zajrzałem do zbiorniczka, a tam piana. Odczekałem chwilę żeby bąbelki wyleciały i ruszyłem powoli do domu. Po jakimś czasie znów zaczęło wyć.
W drodze do domu już liczyłem w głowie pieniądze jakie ten złom znów będzie próbował odemnie wyłudzić - nowe pompy, maglownice, robota itp.
Szczęśliwie wpadłem na pomysł, żeby zajrzeć do zbiorniczka na odpalonym silniku. W środku zaobserwowałem niezłą burzę i.. sitko, które uwolniło się z mocowań. Na wyłączonym sitko leżało sobie grzecznie na dnie, dopiero pod wpływem ciśnienia z węża powrotnego uciekało do góry i zamiast porządkować i uspokajać przepływ płynu pozwalało na zasysanie powietrza.
Umyłem paluchy, sprytnie wcisnąłem sitko na miejsce i dobiłem śrubokrętem. Problem zniknął.
Sitkiem trzeba trafić w prowadniczki, więc jeśli ktoś nigdy nie widział pustego zbiorniczka to radzę przed wtykaniem go na miejsce odessać płyn. No i zachować czystość.