I ciąg dalszy walki.
Nie wiem czy to dobry ruch, ale zdecydowałem się na wymianę pierścienia w pompie,
A dziś dostałem się do sterownika zawieszenia.
Pierwszy ruch - poprawienie masy. Oczyściłem i zalutowałem oczka w masowym kabelku.
Pierwsze spostrzeżenie to ustalenie sterownika na miejscu, było "mało stabilne" - po skończonej pracy i zamontowaniu na miejsce i dokładnie w prowadnice, ustaliłem dodatkowo starą dobra trytytką. Podobno to bardzo ważne, pewnie w środku jest coś jeszcze poza zwykłą płytką elektroniczną. Może kiedyś wyczytam co?
Same gniazda i wtyki nie miały korozji, były czyste ale przeleciałem agentem specjalnym WD-40, kilka razy zmontowałem i rozmontowałem łącza żeby zetrzeć ewentualnie tlenki na stykach.
Generalne obserwacje po zabiegu wskazują że system nieco "znormalniał".
Zauważyłem w blokach pomiarowych 7, 6, 4 że otwierają się zawory pompy i zbiornika ciśnienia, nieco rzadziej załącza się kompresor.
temperatura pompy wyraźnie niższa, Choć wciąż najczęściej mierzona wartość ciśnienia w bloku pomiarowym to okolice 3 barów (mimo że zespół zaworów wymieniony ).
Po przejechaniu próbnego odcinka dogi gdzie dwukrotnie nastąpiło automatyczne opuszczenie zawieszenia i podniesienia, pojawił się wyłącznie błąd związany z czujnikiem ciśnienia G291,jeden jedyny - żadnych innych. No cóż ideału nie ma...
Wciąż będę myślał co jeszcze za licho siedzi z tym ciśnieniem. Faktycznie pokazuje niskie, ale auto podnosi się szybko.
Na wszelki wypadek machnąłem jeszcze kalibracje zawieszenia.
Naturalnie za wszelkie uwagi i pomysły będę wdzięczny i zobowiązany