zoran napisał(a):Pytanie do Piotrusia, na co jeszcze zwrócić uwagę poddczas oględzin, pneumatyka wymienona, silki wygląda że ok, sktrzynia po naprawie, więc ewentalnie bardziej przyjrzeć się może trzeba karoserii ?, co uważasz ?
Wbrew pozorom pytanie nie jest łatwe, ponieważ Allroad C5 w całym okresie produkcji był autem co najmniej kapryśnym i tak naprawdę należy zwrócić uwagę na (dosłownie) wszystko gdzie można sięgnąć oczyma oraz z ewentualnym wykorzystaniem podstawowych narzędzi jak miernik lakieru i diagnozer OBD.
Umówmy się jednak, że samochód ma 15 lat więc naprawdę trudno oczekiwać, że jest jak (prawie)nowy, a ślady ewentualnych kolizji uznać za istotną wadę ... .
Co do karoserii ważne żeby nie była spawana z kilku i nie nosiła śladów naprawy "konstrukcyjnej". Zazwyczaj dla kwalifikowanego i trochę doświadczonego blacharza cos takiego jest relatywnie łatwe do rozpoznania.
Sprzedający wskazał lakierowaną klapę i drzwi jako skutek niewielkich ognisk korozji. I faktycznie w tym aucie są to typowe miejsca fabrycznych niedoróbek (a już szczególnie doły drzwi pod listwami). Dla mnie OK.
W sprawach mechanicznych teoretycznie nie powinno być żadnych niespodzianek, skoro najbardziej awaryjne obszary są już po niedawnych i udokumentowanych naprawach.
Rzeczywiście, za słowami Adriana (powyżej), byłoby warto podłączyć się komputerem diagnostycznym (najlepiej dopiero po jeździe próbnej) i sprawdzić jakie błędy widnieją w pamięci sterowników. W razie wątpliwości (sporadyczne mogą być pozostałością po dawnych awariach) można je wykasować i jeszcze raz pojechać na przejażdżkę by sprawdzić czy wracają.
Średnio wprawny mechanik (ale musisz mieć pewność, że facet NAPRAWDĘ SIĘ ZNA I NAPRAWDĘ WIE CO MÓWI) powinien zerknąć na podstawowe parametry pracy silnika.
Ale też bez demonizowania. Jeżeli tylko załatwisz sobie dobrego fachowca do oględzin - najdalej w godzinę wychwyci 95% EWENTUALNYCH usterek / niedoróbek (o ile takie są ) i określi koszt oraz uciążliwość naprawy.
Generalnie nie chce mi się wierzyć żeby właściciel auta inwestujący w najbardziej kosztowne naprawy (bo pneumatyka, automat i wałki rozrządu naprawdę potrafią wydrenować nawet gruby portfel) szukał innych oszczędności.
Oczywiście trzeba skontrolować wszystko co daje się sprawdzić ale osobiście spodziewałbym się normalnie utrzymanego auta, w stanie "neutralnym", adekwatnym do wieku, przebiegu i ceny.
Co do przebiegu - ja akurat darowałbym sobie jakiekolwiek teoretyzowanie, tylko starałbym wnioskować w oparciu o historie napraw oraz bieżący stan i wygląd samochodu.
Byłem kiedyś właścicielem takiego auta (też modelowy polift 2002 wyprodukowany w 2001), które jako bodaj 2 - 3 letnie odkupiłem od niemieckiego fabrykanta z przebiegiem coś około 90 tyś.km. . Po kilku latach sprzedałem go dobrym znajomym (wciąż sprawując opiekę serwisową), oni zaś po następnych kilku latach sprzedali go jednemu z naszych forumowych kolegów (a mojemu osobistemu przyjacielowi). Przebieg NIE PODLEGAJACY JAKIMKOLWIEK WĄTPLWIOSCIOM ANI NEGOCJACJOM na dzień dzisiejszy NA PEWNO JEST WYRAŹNIE MNIEJSZY od tego z Warszawy. Jakieś 220 - 230 tyś.km. ale musiałbym dopytać.
Rafał - proponuję - patrz na auto, dostępność i wiarygodność jego historii oraz bieżący stan, a nie na "wskaźniki statystyczne". Powierzchowność sprzedającego świetnie rokuje wiec ewentualne wątpliwości mogą dotyczyć jedynie tego na ile on sam mógł dać się komuś zbajerować gdy kupował auto.
Zwarzywszy jednak jego osobliwą profesję
i to, że jakiś czas pojeździł nie żałując na kosztowne naprawy może sugerować, że auto było kupione "prawdziwie"/dobrze przez co jest warte dobrego choć kosztownego serwisu.
Ale wszystko TRZEBA (w miarę możliwości) zweryfikować z natury i jest to Twoja rola. Tutaj możemy jedynie podppowadać i spekulować ale o faktach opowie Ci auto, dokumenty i jego aktualny posiadacz. Oby wszystko zamykało się w logiczną oraz konsekwentną całość