Lechu napisał(a):Piotruś, Co do kosztów przodu do A8 to też nie można popadać w paranoje,
A tył auta Twoim zdaniem co to jest - plastik termoodtwarzalny
Poza tym
nie popadam w paranoję (
na marginesie: używanie takich słów w kwestiach stricte technicznych wywołuje jedynie krótkotrwały efekt socjotechniczny ale nie wpływa na obiektywne fakty), tylko jestem twardo stąpającym po ziemi pragmatykiem i
mam dobrze rozwiniętą świadomość ile czasu trwa (oraz ile w konsekwencji kosztuje)
naprawa najzwyklejszej "obcierki parkingowej" w normalnym samochodzie, a ile w aluminiowej puszce pt. "A8" .
Może już nie będę się rozpisywał nt. zawieszenia przedniego, które tylko pozornie sprawia wrażenie "identycznego" z modelem A6, ale dobranie odpowiedniego zamiennika to kolejna epopeja, o cenach takiego wyzwania "nie mówiąc" ... .
Zgadzam się z Tobą tylko w jednym - jeździ się tym zaaajebiście w atmosferze luksusowej elegancji wnętrza, z którą dzisiejsze plastikowe puszki nawet nie mają co się równać - ale poczekaj (czego oczywiście nie życzę) jak się w tym aucie spieprzy nie tylko jakikolwiek element hydrauliki "pkołorozrządowej", ale co gorsza tiptronik z "trochę" innej półki cenowej niż ten w modelach V6 ... .
(no i pytanie raczej retoryczne -
kto fachowo go naprawi )
Powtarzam (w dobrej wierze) -
Audi A8 (
szczególnie 8-cylindrowe)
jest samochodem wyłącznie dla krezusów, którym koszty utrzymania nie robią różnicy.
Dla przeciętnego człowieka utrzymanie A8'ki (zgodne z logika techniczną i filozofią koncernu) pozostaje daaaaleko poza zakresem możliwości finansowych jeżeli samochód ma pozostać prawdziwą Audiczką, a nie tylko zdrutowanym ulepem z CCCO na przedniej atrapie
.
Temat kosztów utrzymania PRAWDZIWEGO Audi A8 uważam ze swojej strony za wyczerpany i nie mam niczego do dodania..
Oczywiście każdy ma prawo do własnych opinii ... .