Damiancki napisał(a):Przyznaję, jak tak na szybko rzuciłem okiem to spanikowałem za pierwszym razem. Ale że twardym trzeba być, nie miętkim wróciłem do tematu. Przewód faktycznie był rozpięty. Po małej gimnastyce oba końce przewodu wyjąłem, puściłem nieco inną drogą i połączyłem. Nie wiem jak to mogło się rozpiąć? po spięciu próbowałem celowo to rozłączyć i nie chciało za bardzo puścić. Sprawdziłem szczelność i poskładałem do kupy. Spryskiwacz tylny tryska radośnie jak nowy.
Przy okazji zobaczyłem dyndający swobodnie przewód od alarmu. Efekt, centralny już się nie otwiera po zgaszeniu silnika, okazuje się że panowie od alarmu na odwal polutowali mi przewody, więc w poniedziałek zepsuję im dzień . Kuźwa jak ja nie lubię takiego dziadostwa. Zamiast dolutować do przewodu blaszkę za 50 groszy i przykręcić do istniejącej masy, przylutowali wszystko na sztywno.
Fajnie ze moglismy byc pomocni w temacie i problem rozwiazales Tak jak pisal Mach , pewnie rozlacza sie to kiedy powstaje cisnienie kiedy dysza tylnej klapy jest zapchana/przymarznieta i plyn nie ma ujscia. W wersji angielskiej, spotkalem sie z przypadkiem, kiedy podczas spryskiwania tylnej szyby, kolega siedzacy z przodu jako pasazer, wyprostowal nogi, mocniej naciskajac na wykladzine w lewym rogu, ja zobaczylem jak tylna dysza przestaje "sikac" plynem. Chyba wiec znaczenie w tym przypadku ma to iz ten przewod jest dosc krotki i dosc naprezony Jak widac i z mojego doswiadczenia dochodze do wniosku ze angliki robione sa "na odpier.ol" i po najmniejszej lini oporu
W wersji EU, chyba nie da sie nacisnac w tym miejscu bo jest tam plastikowa podporka na noge
Tak czy siak, dobrze ze pozbyles sie problemu
Pozdrawiam