Cześć wszystkim, przeczytałem już wiele tematów na forum jednak dalej zastanawiam się przed zakupem A6 C7 3.0tdi 2014. Mój budżet pozwala mi na zakup dokładnie tego rocznika i zastanawiam się czy jednak nie poczekać (czyt. dołożyć więcej) aby kupić wersję poliftową. Dosyć spieszy mi się z zakupem bo aktualny samochód się rozpada, ale nie chcę też żałować, że nie kupiłem polifta. Z tego co już czytałem, 3.0tdi ma minimalnie większą moc i mniejsze spalanie. W większości serwisów internetowych nie ma informacji czy to jednostka mniej awaryjna, więc chciałbym zapytać Was. Warto dokładać 20/30k do polifta? Czy jest aż taka różnica? Czy szkoda zachodu? Trafiały mi się ogłoszenia gdzis np polift miał większy przebieg od przedlifta i w głowie dylemat lepiej +30k na liczniku ale polift? Oczywiście jestem świadomy, że wszystko zależy od stanu i poprzedniego właściciela, ale uznajmy że rozmawiamy o pewnych i dobrze utrzymanych egzemplarzach.
Daimos napisał(a): Z tego co już czytałem, 3.0tdi ma minimalnie większą moc i mniejsze spalanie. W większości serwisów internetowych nie ma informacji czy to jednostka mniej awaryjna, więc chciałbym zapytać Was. Warto dokładać 20/30k do polifta?
na ich podstawie przynajmniej można było założyć, że teoretycznie słuszne jest to co napisano w jednym z powyższych tematów:
....... widzę dwa rozwiązania : - pierwsze, racjonalne i pragmatyczne jest takie, że powinieneś zmienić założenia wstępne co do marki i modelu auta lub dalej "pomęczyć" się aktualnie używanym bolidem do czasu, aż nazbierasz odpowiednią sumę pieniędzy na egzemplarz poliftowy - druga możliwość jest taka, że kupisz sobie wymarzone C7 3.0TDi, w którym ktoś zdążył już wyeliminować ewentualne wycieki i wymienił już "rozrząd". Szansa takiego nabytku wcale nie jest mała ponieważ dosyć dużo samochodów zostało naprawionych w ramach akcji fabrycznych i/lub zwykłych reklamacji.
lub kupić "tańszego" przedlifta 2014 i będąc świadomym ewentualnych kosztów założyć, że do oprócz standardowych kosztów eksploatacyjnych będzie trzeba dołożyć te 10-15-20 tyś pln-ów na naprawy . ponieważ w kontekście informacji zawartych od tego postu stukanie-w-silniku-3-0-tdi-t4973-15.html#p84746 trudno ocenić czy uwzględniana przez Ciebie opcja polift 2015 ma sens. 20-30 tyś za rok młodsze auto w którym może okazać się , że do wymiany jest ten teoretycznie pozbawiony wad rozrząd (bo jest dalej zje....ny) i do tego możliwe, że będzie konieczna wymiana wałków ( których - jak doczytałem w temacie na motor-talk.de -koszt wymiany oscyluje w granicach 4 tyś euro). Prawie ok jeżeli załapiemy się na akcję serwisową, ale to raczej nie obejdzie się bez partycypowania w kosztach naprawy czegoś co zje....ła "fabryka".
Daimos napisał(a):Oczywiście jestem świadomy, że wszystko zależy od stanu i poprzedniego właściciela, ale uznajmy że rozmawiamy o pewnych i dobrze utrzymanych egzemplarzach.
Nie wiem może najlepszym rozwiązaniem (dla zdrowotności ) jest założenie, że obiektywnym faktem jest to, że każde audi musi mieć coś fabrycznie zjeb.ne . Jeżeli nie popsuło się w okresie gwarancyjnym to, obligatoryjnie kupujący auto pogwarancyjne powinien założyć, że będą/ może mogą być dodatkowe wydatki rzędu 10-20 tyś.. Bardziej pozytywnie